- Od lutego mamy same mecze kluczowe i już tak na pewno zostanie do końca sezonu - przyznaje trener Brzęczek. - Nie ma już czasu na pomyłki i błędy. Te trzy spotkania, które nam jeszcze zostały, będą bardzo trudne i bardzo ważne, patrząc na terminarz i na to, co chcemy osiągnąć w tym sezonie. Musimy zrobić wszystko, żeby wrócić z Wrocławia przynajmniej z jednym punktem.
Poprzednia wizyta we Wrocławiu nie była udana dla biało-zielonych, którzy w kwietniu przegrali ze Śląskiem aż 0:3.
- Wtedy była trochę inna sytuacja - mówi szkoleniowiec Lechii. - Wtedy mieliśmy problemy z dwoma bocznymi obrońcami, a Gerson był po chorobie. Nie wyglądał mecz tak, jak tego oczekiwaliśmy. Teraz przez kartki i kontuzje mamy problem z lewą obroną. Ja zawsze mamy srespekt przed przeciwnikiem, ale będziemy chcieli grać swoją piłkę.
W spotkaniu z Lechem na lewej obronie zagrał Rudinilson. We Wrocławiu można się jednak spodziewać zmiany na tej pozycji. W sztabie trwają też rozważania nad zastępstwem dla kapitana, Sebastiana Mili.
- Zastanawiamy się nad tym i przede wszystkim szukamy takiego zawodnika, który potrafi dobrze operować lewą nogą - zdradza trener biało-zielonych. - Jeśli chodzi o zastępstwo dla Mili, to jest kilka wariantów i tutaj nie będziemy mieli problemów. Mamy piłkarzy ofensywnych o dużych umiejętnościach. Jest też możliwość zagrania innym systemem niż dotychczas, przestawiń taktycznych i dziś to nie jest dla nas największy problem. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry. Vranjes miał gorączkę, ale udało się ją zbić, a w tygodniu dostał dwa dni więcej wolnego, żeby się zregenerował i aby choroba nie wróciła - zakończył Brzęczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?