Dziękuję prezesowi i zarządowi PZPN za zaufanie. Jestem pełen energii i entuzjazmu. Przede mną trudne zadanie, ale nigdy się takich nie bałem. Spełniłem kolejne marzenie. Jako chłopiec marzyłem o tym, by kiedyś zagrać w reprezentacji Polski. Kiedy zostałem trenerem, moim marzeniem było zostać selekcjonerem. Nie spodziewałem się, że stanie się to tak szybko. Ale jestem gotowy. Zawsze charakteryzowała mnie pokora. Jako trenera chyba nawet bardziej niż jako piłkarza. Jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. Nie mam kompleksów, że muszę być słabszym trenerem niż ktoś z zagranicy. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności spoczywającej na moich barkach. Ale zrobię wszystko, by jej sprostać - zapowiada Jerzy Brzęczek, którego w poniedziałek na PGE Narodowym oficjalnie przedstawiono jako nowego selekcjonera reprezentacji Polski.
- To bardzo ważny dzień dla polskiej piłki. Wiemy, jak bardzo wszyscy kibice kochają naszą reprezentację. Trzy tygodnie temu na PGE Narodowym pożegnaliśmy Adama Nawałkę. Ale piłka nie lubi próżni, trzeba było szybko znaleźć odpowiedniego następcę. Jestem człowiekiem, który woli dać szansę komuś, kto chce zrobić coś dobrego niż takiemu, który odcina kupony. Decyzja nie była łatwa, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wszystkie sukcesy naszego futbolu łączyły się z Polakami. Jurek od początku był wysoko na mojej liście. To nie jest krok w niepewność, wręcz przeciwnie. Jurek ma wszystko, by poprowadzić kadrę do sukcesów. Ma na koncie 42 mecze w reprezentacji, srebrny medal Igrzysk Olimpijskich, zdobył nawet bramkę na Wembley - chwali Brzęczka prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Po rozmowach z Jurkiem jestem przekonany, że dokonałem dobrego wyboru. Podchodzę do naszej współpracy z wielkim entuzjazmem. Jestem przekonany, że wszyscy będziemy zadowoleni. Gdyby z reprezentacją było wszystko w porządku, nie potrzebowaliśmy zmian. Ale trzeba ich było dokonać, teraz trzeba budować kolektyw od nowa - dodaje.