Jerzy Borowczak: - Jest taki twardy elektorat PiS, który nawet gdyby Duda przejechał zakonnicę na pasach, to i tak na niego zagłosuje

Od niedawna jest Pan fanem Borysa Budki. Dlaczego pan głosował na niego?​
Niezupełnie od niedawna. Już w poprzednich wyborach, kiedy start zgłosili Schetyna, Siemoniak i Budka, rozważałem oddanie głosu na Borysa. Ale potem na placu boju został tylko Grzegorz. Nie było więc wyboru. Borysa Budkę poznałem z tej dobrej strony, jako rzutkiego organizatora. ​

Co takiego ma Budka, czego nie ma Schetyna?​
Ma świetny kontakt z ludźmi. Grzegorz jest zasadniczy i trudno dostępny. Zawsze się gdzieś spieszył. ​
​
I zamykał się w swojej pieczarze.​
Byłem tam chyba tylko raz. Ale Grzegorz nie miał czasu z nami porozmawiać. Nie wiem, jak będzie z Borysem Budką, ale został jednomyślnie wybrany na szefa klubu właśnie dlatego, że miał dla nas czas. Udzielał rad, informował o sytuacji politycznej, zwłaszcza dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego, bo w naszym klubie to prawdziwy specjalista od tego tematu. ​

Problem Platformy polega jednak na tym, że nie wie, jaka chce być. Borys Budka to wie?​
Platforma chce być w centrum. Nie można się już bardziej przechylać ani w lewo, ani w prawo. Naszym celem jest środek. ​

Nasze miejsce jest w PO i trzeba ciężko pracować, żeby się odbić w notowaniach. I tak się stało. W niektórych sondażach mamy nawet 30 procent poparcia. ​

Ale jak widać, to nie jest złoty środek. Platforma cały czas faluje w sondażach.​
Pamiętam moment, kiedy notowania Platformy spadły do 7-8 procent i wtedy wielu moich kolegów przebierało nogami w kierunku Nowoczesnej. Kilku odeszło. A my powtarzaliśmy, że nasze miejsce jest w PO i trzeba ciężko pracować, żeby się odbić w notowaniach. I tak się stało. W niektórych sondażach mamy nawet 30 procent poparcia. ​

Agnieszka Pomaska zadeklarowała start w wyborach na szefa pomorskiej PO. Pan na nią zagłosuje?​
Agnieszka to bardzo ambitna działaczka naszej partii. Prywatnie podziwiam ją za to zaangażowanie w życie partyjne. Ale zobaczymy, kto jeszcze wystartuje w tych wyborach.​

Neumann powinien jak Schetyna odejść?​
Myślę, że jest obciążeniem po tych niefortunnych wypowiedziach w Tczewie i wydaje mi się, że nie będzie kandydować.​

Małgorzata Kidawa-Błońska to pana kandydatka na prezydenta, czy wolał Pan Jacka Jaśkowiaka?​
Z pełnym przekonaniem zagłosowałem w prawyborach na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Bo jeśli w poprzedniej kampanii była dobrym kandydatem na premiera, to będzie równie dobrą, jeśli nie bardzo dobrą kandydatką na prezydenta. Dla mnie to oczywiste. ​

Jakie atuty tej kandydatki jeszcze Pan widzi?​
Zacząłbym od tego z jakiej rodziny pochodzi, czyli jak mówi PiS - jakie ma DNA. Ale proszę prześledzić też jej polityczną karierę i to jakie ważne funkcje wcześniej pełniła. Była rzecznikiem rządu, marszałkiem Sejmu, teraz jest wicemarszałkiem. I za każdym razem dobrze sobie radziła. Poza tym będzie naprawdę prezydentem niezależnym od partii. Kampania dopiero się zaczyna. I myślę, że Andrzejowi Dudzie może w sondażach tylko spadać, a naszej kandydatce rosnąć. ​

A dlaczego miałoby Andrzejowi Dudzie spadać?​
Bo tak jak się zachowuje, jak gestykuluje, krzyczy na wyborców...​

Z jednej strony Andrzej Duda krzyczy na cały świat, że musimy oczyścić dom z komunistów, a z drugiej komunistę, prokuratora stanu wojennego, który podpisywał akty oskarżenia moich kolegów, powołuje do Trybunału Konstytucyjnego

Ale sporej części elektoratu ta retoryka się podoba.
Jest taki twardy elektorat PiS, który nawet gdyby Duda przejechał zakonnicę na pasach, to i tak na niego zagłosuje. Ale ten elektorat, który się zastanawia, na kogo oddać głos, odda go w efekcie na Małgorzatę Kidawę-Błońską.​

Jeszcze raz pytam, dlaczego?​
Dlatego, że jest kobietą otwartą i ciepłą. I obywatele mogą sobie porównać jak obecnie sprawuje swoją funkcję prezydent Duda, który podpisuje co mu podłożą z PiS. Z jednej strony Andrzej Duda krzyczy na cały świat, że musimy oczyścić dom z komunistów, a z drugiej komunistę, prokuratora stanu wojennego, który podpisywał akty oskarżenia moich kolegów, powołuje do Trybunału Konstytucyjnego. Gołym okiem widać, że z PiS jest coś nie tak. ​