Jędrzejczyk chce zrobić krok w kierunku odzyskania pasa UFC. Rywalką Tecia Torres

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Jędrzejczyk i Torres
Jędrzejczyk i Torres youtube/ufc
W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu do Oktagonu powróci Joanna Jędrzejczyk (MMA 14-2). Była mistrzyni UFC podczas gali w Calgary zmierzy się z Tecią Torres (10-2). Wygrana może dać jej kolejną walkę o mistrzostwo.

Dla Jędrzejczyk to pierwsza walka od grudnia 2014 roku, której stawką nie jest tytuł mistrzyni UFC. Od tamtej pory stoczyła ich osiem. Sześć wygrała, dwie ostatnie - obie z Rose Namajunas - kończyły się jej porażką. W listopadzie przez TKO w pierwszej rundzie, w kwietniu na punkty.

Choć pojedynek w Calgary nie ma statusu mistrzowskiego, wszystko wskazuje na to, że jest najkrótszą drogą do pasa. - Zwyciężczyni tej walki znajdzie się na krótkiej liście kandydatek do kolejnego pojedynku o tytuł kategorii słomkowej - podkreśla w oficjalnej zapowiedzi starcia komentator UFC Jimmy Smith. - Joanna przez lata sprawiała wrażenie zawodniczki, której nie da się pokonać. Ale trafiła na Rose Namajunas i znów musi walczyć o swoją pozycję - dodaje.

Mimo dwóch porażek z rzędu 30-letnia Jędrzejczyk nie traci pewności siebie. - Po tym, jak „przegrałam” rewanż z Rose, jestem tylko bardziej zmotywowana. Szybko pokażę, że jestem najlepsza. Nie jest łatwo zostać mistrzynią UFC. Ani nawet dostać się do największej organizacji MMA na świecie. Ale jeszcze trudniej jest bronić tytułu. Ja zrobiłam to pięć razy. Wielu zdziwiło się, że wzięłam kolejną walkę tak szybko. Chcę udowodnić, że jestem najlepsza. I odzyskać mój pas - przekonuje Polka przed kamerami UFC.

Jędrzejczyk w rankingu UFC zajmuje pierwsze miejsce, Torres jest piąta. Amerykankę można określić jako solidną, ale nie wybitną w żadnej z płaszczyzn walki. Dla UFC stoczyła osiem pojedynków, w tym sześć zwycięskich. Przegrywała z Namajunas (kwiecień 2016) i Jessicą Andrade (luty 2018), z którą „JJ” rozprawiła się w ubiegłym roku. Zdecydowana większość jej pojedynków kończy się decyzjami sędziów. Tylko raz było inaczej - rok temu w Las Vegas poddała Julianę Limę w drugiej rundzie.

Mimo takich statystyk Torres ma opinię bardzo agresywnej zawodniczki. - Nie bez powodu mówi się o niej „Małe Tornado”. Walczy ofensywnie, zawsze idzie do przodu - podkreśla Smith. - Joanna jeszcze nigdy nie walczyła z kimś takim jak ja. Nie dam się przestraszyć. Jestem bardziej wszechstronną zawodniczką. Wykorzystam to i wygram tę walkę. Wszystkie rywalki, które Polka znokautowała, stały w zasięgu jej rąk i czekały na najniższy wymiar kary. Ze mną będzie inaczej. Jestem mobilna, szybka i silna - dodaje 28-letnia Torres.

>> JOANNA JĘDRZEJCZYK: MOGŁAM ZOSTAĆ PIŁKARKĄ. WYBRAŁAM MMA, ALE SENTYMENT POZOSTAŁ [WYWIAD] <<

Jej przewagą ma być to, że do sobotniej walki przygotowywała się z Namajunas. Nie pierwszy zresztą raz, Torres mieszka ze swoją partnerką Raquel Pennington (też walczy w UFC, ale w kategorii koguciej) mieszka w Colorado Springs, a aktualna mistrzyni w oddalonym o ok. 100 km Denver.

- Tym razem jej trenerzy pomagali mi o wiele więcej niż w przeszłości. Wzięli mnie pod swoje skrzydła. Doskonale wiedzą, jak pokonać Joannę. Rose zrobiła to przecież dwa razy. Mój sztab był otwarty na ich wszelkie sugestie. W końcu cel mamy wspólny, zwycięstwo - podkreśla Torres.

- Muszą zbierać się w grupki, żeby się na mnie przygotować. Doceniam to, niech próbują. To tylko świadczy o tym, kto jest najlepszy na świecie - skomentowała Jędrzejczyk.

W czwartek w Calgary odbyły się treningi medialne zawodników, a później bohaterowie stanęli twarzą w twarz. Zobaczyć „JJ” w akcji przyszła spora grupa lokalnej Polonii. Z pewnością się nie zawiedli. Olsztynianka była wyluzowana, a na tarczach pokazała niesamowitą szybkość ciosów. Podczas face-offów tradycyjnie starała się zajść za skórę rywalce. „Witaj w piekle” - powiedziała jej, patrząc głęboko w oczy.

- Na prawie trzy lata zdominowałam moją kategorię wagową. Teraz nadchodzi najważniejszy czas w moim życiu. Znów będę mistrzynią. Pokonam ją i znów zawalczę o tytuł. Zasługuję na to. Jestem prawdziwą królową kategorii słomkowej - zapowiada Polka.

W walce wieczoru sobotniej gali były mistrz wagi lekkiej Eddie Alvarez (29-5) zmierzy się z Dustinem Poirier (23-5). Znakomicie zapowiada się też pojedynek byłego czempiona kategorii piórkowej Jose Aldo (26-4) z Jeremym Stephensem (28-14). Transmisja gali od 2.00 na antenie Polsatu Sport, walka Jędrzejczyk ok. 2.30.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Joanna Jędrzejczyk o swojej książce "Wojowniczka"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl