Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jastrzębie: strażacy uratowali kota z pułapki ZDJĘCIA

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
Jastrzębie: strażacy uratowali kota z pułapki
Jastrzębie: strażacy uratowali kota z pułapki PSP Jastrzębie-Zdrój
Mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju słyszeli przeraźliwe miauczenie, więc wezwali na pomoc strażaków. Okazało się, że w betonowym słupie zaklinował się mały kot. Akcja mundurowych trwała godzinę, dokonano odwiertu kontrolnego, użyto też kamery wziernikowej, ale zwierzaka udało się uratować.

W niedzielę blisko godz. 19.30 strażacy otrzymali wezwanie na ul. Kolejową w Jastrzębiu-Zdroju. Jeden z okolicznych mieszkańców zadzwonił bowiem na stanowisko kierowania z informacją, że w betonowym słupie zaklinował się kot.

- Zgłaszająca mówiła, że rano obok słupa przechodził jej syn i usłyszał przeraźliwe miauczenie. Kot nie potrafił sam wyjść z pułapki - mówi Mirosław Juraszczyk, zastępca komendanta jastrzębskiej straży pożarnej.

Słup był w kształcie stożka, więc im kot wchodził wyżej, tym pogarszał swoją sytuację, bo otwór był coraz węższy. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, najpierw musieli sprawdzić, w którym miejscu słupa znajduje się zwierzak.

- Dokonano odwiertu kontrolnego, użyto też kamery wziernikowej, by określić, w której części jest kociak. Później strażacy mieli przystąpić do rozcięcia słupa. Piły do cięcia betonu i stali są dosyć głośne. To piły tarczowe i spalinowe, które robią dużo hałasu, a to na pewno nie pomogłoby całej sytuacji. Użyto więc piły elektrycznej, dzięki której wszystko udało się zrobić na spokojnie, po cichu - mówi Mirosław Juraszczyk.

Jak relacjonują mundurowi, przedostanie się do kota nie było łatwą sprawą. Słup miał potężne zbrojenie w środku, więc trzeba było działać z dużą precyzją. Ostatecznie zwierzaka udało się wydostać.

- Był zmęczony i wystraszony. Z tego, co mówili tamtejsi mieszkańcy, kot siedział w tym słupie przez około dwa dni. Kiedy próbowaliśmy go wyciągnąć, atakował pazurami, machał łapkami, bo się bał. W końcu, gdy wycięliśmy dziurę w słupie, po kilku niełatwych próbował udało się go wydostać. Jak trzymałem go na rękach, to już nie uciekał, nie stawiał oporu. Był wdzięczny - mówi Paweł Gawron, bohaterski strażak ze zdjęcia, który działał w akcji. Paweł działa w PSP Jastrzębie od 2,5 roku, wcześniej przez 6 lat należał do OSP. - Już od szkoły średniej myślałem o tym, by zostać strażakiem. Człowiek chce pomagać, łączy pracę z pasją – mówi strażak.

Ostatecznie, dzięki pomocy strażaków, kot trafił do jastrzębskiego schroniska. Zabrał go tam, po przebadaniu, rakarz, czyli osoba zajmująca się wyłapywaniem bezpańskich zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!