Jarosław Kaczyński w szpitalu. Prezes z łóżka rządzi Polską

W ostatnich dniach Polskę obiegły zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego poruszającego się o kulach. Prezes PiS boryka się z chorym kolanem już od dawna, jednak w ostatnim czasie problem stał się na tyle poważny, że trafił do szpitala MON przy ul. Szaserów, gdzie czeka na operację. Już wcześniej pojawiały się plotki dotyczące stanu jego zdrowia. Te ucięła dopiero we wtorek rzecznik partii. „Przyczyną pobytu Jarosława Kaczyńskiego w szpitalu jest wyłącznie choroba kolana. O tym jak długo tam będzie decydują lekarze” - napisała na Twitterze Beata Mazurek.

W międzyczasie w przestrzeni publicznej pojawiło się pytanie, czy obywatele powinni znać stan zdrowia najważniejszego polityka w kraju. Z jednej strony to bardzo intymna i prywatna kwestia, ale z drugiej w ogromnej mierze losy Polski zależą właśnie od Kaczyńskiego. Według dr. Jarosława Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego Polacy powinni wiedzieć, jaki jest ogólny stan zdrowia szefa PiS, ale bez szczegółów. - Kaczyński nie sprawuje żadnej formalnej funkcji, poza byciem posłem i liderem partii - nie jest prezydentem czy premierem - zauważa w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dr Flis.

Pomimo choroby Kaczyński nie rezygnuje z angażowania się w bieżącą politykę. Jak wyliczył „Super Express” premier Beata Szydło spędziła we wtorek w szpitalu u Kaczyńskiego aż pięć godzin. Jednak nie wszystko jest pod kontrolą. Sporych kłopotów wizerunkowych narobił partii wiceszef klubu PiS Jacek Żalek, który w kontrowersyjny sposób wypowiada się o protestujących w Sejmie. „Jacek Żalek jest posłem partii Porozumienie Jarosława Gowina i nie konsultuje swoich wypowiedzi medialnych z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości” - napisano na oficjalnym koncie partii na Twitterze. Takie komunikaty praktycznie się nie zdarzają, co może świadczyć o tym, że Żalek pozwolił sobie na za wiele, nawet w opinii klubowych kolegów.

Pobyt Kaczyńskiego w szpitalu jest komentowany przez opozycję, która zwraca uwagę, że czas oczekiwania do specjalistów dla zwykłych pacjentów jest w Polsce bardzo długi, a prezes PiS został przyjęty bez zwłoki. - Do kolejki panie Kaczyński! - grzmiał z sejmowej mównicy poseł PO Sławomir Nitras.

W całej sprawie nie sposób uniknąć pytania, czy i kto mógłbym zastąpić Jarosława Kaczyńskiego i pokierować partią. Jednym ze scenariuszy mogłoby być objęcie władzy przez któregoś z wiceprezesów (są nimi: Beata Szydło, Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak, Mariusz Kamiński i Adam Lipiński). Biorąc pod uwagę choćby polityczne decyzje prezesa PiS z ostatnich miesięcy, największe szanse na stanowisko szefa partii z grona wiceprezesów mają Mariusz Błaszczak (jeden z najbardziej zaufanych ludzi prezesa) i Joachim Brudziński.

W opinii wielu obserwatorów sceny politycznej duże szanse na przejęcie obowiązków Kaczyńskiego ma premier Mateusz Morawiecki, który w oczach prezesa PiS jest wybitnym politykiem. Czy prezes wskazał już następcę - nie wiadomo - już nie raz udowodnił, że ważne decyzje są zmieniane albo podejmowane w ostatniej chwili.

- Przywództwo personalne jest nieprzewidywalnym procesem - ocenia dr Flis. Jak zauważa, chętnych na objęcie władzy jest kilku. - Wiele jest też ścieżek na szczyt - zaznacza i przypomina, że w Polsce są partie, które przeżyły zmianę przywództwa, m.in. PO, PSL i SLD. - Łatwiej na takiej zmianie stracić, niż zyskać - podsumowuje.