Jarosław Kaczyński w Pabianicach: Mamy w Polsce partię niemiecką

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Jarosław Kaczyński: Nasz program różni się od przeciwników, bo my pojęcia "naród" się nie boimy.
Jarosław Kaczyński: Nasz program różni się od przeciwników, bo my pojęcia "naród" się nie boimy. Fot. PAP/ Roman Zawistowski
Przed nami bardzo ważny wybór: partia polska albo partia niemiecka – powiedział w niedzielę w Pabianicach Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył, czym różni się program jego ugrupowania od programu przeciwników politycznych.

Swoje wystąpienie podczas spotkania z mieszkańcami Pabianic Jarosław Kaczyński rozpoczął od nakreślenia różnicy pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a przeciwnikami tego ugrupowania. Przyznał, że jadąc do tego miasta z Sieradza zorientował się, że "tu jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia".

– Co prawda ten okręg, te trzy powiaty otrzymały ok. 680 mln zł w ramach kolejnych programów Inwestycje Lokalne, Polski Ład, ale to na pewno jeszcze dużo za mało. Warto od tego zacząć z tego względu, że jeżeli stoimy przed pewnym wyborem to warto też mówić o tym, co ten wybór oznacza lokalnie, jeśli chodzi o np. takie miasto jak Pabianice czy nawet szerzej – o cały ten okręg skupiony wokół Łodzi – wyjaśnił.

Według Kaczyńskiego, "jest to wybór bardzo konkretny". Zapowiedział, że polityka zrównoważonego rozwoju, mająca na celu wyrównanie szans między obywatelami zamieszkałymi w różnych częściach Polski będzie przez Zjednoczoną Prawicę kontynuowana.

"Tu jest ta różnica między nami, a opozycją!"

Prezes PiS zwrócił uwagę na ogromne różnice między Warszawą i gminami położonymi w innych regionach kraju. – Chodzi tu o różnice między takimi obszarami, jak np. Warszawa i okolice Ełku. To jest właśnie ta ogromna przepaść. Musimy to zmieniać i to robimy. Robimy to w sposób konsekwentny, właśnie w imię tej idei, że Polacy powinni być wszyscy naprawdę obywatelami, ale jeszcze przed tym - być po prostu Polakami, członkami tej samej wspólnoty narodowej – podkreślił.

– Nasz program różni się od przeciwników, bo my pojęcia "naród" się nie boimy. Nie ma człowieka bez kultury narodowej, która jest czymś, co musi funkcjonować powszechnie, a to wymaga równości szans – kontynuował były premier. – Zapewnienie bezpieczeństwa pod każdym względem ma służyć dobrze rozwijającemu się życiu społecznemu i narodowi. My jasno stawiamy te sprawy od samego początku. Tu jest ta różnica między nami, a opozycją! – podkreślał.

"Bardzo ważny wybór, przed którym stoją Polacy"

W swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński mówił też o liderze Platformy Obywatelskiej Donaldzie Tusku, który - jak stwierdził - "jest w dobrych stosunkach z narodem, który uczynił nam wielkie krzywdy". Wyjaśnił, że chodzi o Niemcy. – My nie akceptujemy takiego przeświadczenia, że jesteśmy gorsi i będziemy służyć obcemu narodowi – oświadczył.

Prezes PiS mówił o wyborze, przed którym stoją Polacy, między partią polską, jaką jest - w jego opinii - Zjednoczona Prawica, a partią niemiecka i jej sojusznikami.

– Jest z jednej strony polska prawica, zjednoczona - z małymi odpryskami, ale zjednoczona i to jest partia polska, tu nie ma żadnych wątpliwości. Co do innych partii, to ja bym postawił duży znak zapytania – tłumaczył. Jego zdaniem w polityce można "się chwytać za serce", mówiąc jak kocha się Polskę, a na forum Unii Europejskiej prezentować stanowisko, "które rodzi wątpliwości, co do powyższego".

– My mamy w Polsce partię niemiecką. I ten wybór, który jest, to polska partia lub niemiecka i jej sojusznicy, którzy na wszystko są gotowi, machną ręką byle tylko do tego parlamentu się dostać – powiedział Kaczyński. Podkreślił, że to jest bardzo poważny wybór, przed którym stoją teraz Polacy.

PAP, i.pl

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
16 października, 20:58, Andy:

Partia polska? Wolne żarty. Jak się właśnie dowiadujemy nagrania z afery podsłuchowej w restauracji "Sowa i Przyjaciele", zanim wstrząsnęły polską opinią publiczną, trafiły do Rosji.

ak zeznał Marcin W., Falenta prosił, by zorganizował mu spotkanie z Rosjanami. Miał spytać, "czy są zainteresowani nagraniami różnych ważnych osób". Do spotkania w Kemerowie miało dojść w maju 2014 roku. "Była zorganizowana kolacja i później impreza przeniosła się do sauny i trwała z udziałem prostytutek. W pewnym momencie Prokudin poprosił Marka Falentę, aby wyszli z przedstawicielem ich służb. Nie było ich około godziny, gdzie poszli, nie wiem. Marek Falenta w hotelu powiedział mi, że dogadał się z Ruskimi. Jak go spytałem, za ile i co im sprzedał, powiedział, że sprzedał im wszystko, a za ile, to mi nie powie" - miał zeznać Marcin W.

Miesiąc później "Wprost" i "Do Rzeczy" zaczęły publikować stenogramy nagrań. Jak stwierdza "Newsweek", gazety mają powiązanie z Rosją.

https://wiadomosci.wp.pl/putin-dal-wladze-kaczynskiemu-fala-komentarzy-po-publikacji-newsweeka-6823696120802144a

I ty łyknąłeś tą bajeczkę ?

A
Andy
Partia polska? Wolne żarty. Jak się właśnie dowiadujemy nagrania z afery podsłuchowej w restauracji "Sowa i Przyjaciele", zanim wstrząsnęły polską opinią publiczną, trafiły do Rosji.

ak zeznał Marcin W., Falenta prosił, by zorganizował mu spotkanie z Rosjanami. Miał spytać, "czy są zainteresowani nagraniami różnych ważnych osób". Do spotkania w Kemerowie miało dojść w maju 2014 roku. "Była zorganizowana kolacja i później impreza przeniosła się do sauny i trwała z udziałem prostytutek. W pewnym momencie Prokudin poprosił Marka Falentę, aby wyszli z przedstawicielem ich służb. Nie było ich około godziny, gdzie poszli, nie wiem. Marek Falenta w hotelu powiedział mi, że dogadał się z Ruskimi. Jak go spytałem, za ile i co im sprzedał, powiedział, że sprzedał im wszystko, a za ile, to mi nie powie" - miał zeznać Marcin W.

Miesiąc później "Wprost" i "Do Rzeczy" zaczęły publikować stenogramy nagrań. Jak stwierdza "Newsweek", gazety mają powiązanie z Rosją.

https://wiadomosci.wp.pl/putin-dal-wladze-kaczynskiemu-fala-komentarzy-po-publikacji-newsweeka-6823696120802144a
W
Waldi
Jak stwierdził były prezydent Warszawy, Paweł Piskorski, formacja o nazwie KLD, protoplasta PO, została założona za pieniądze CDU, która do dzisiaj jest wspomagana finansowo przez niemiecki rząd i niemieckie fundacje, Adenauera, Brolla, więc jeżeli wzięło się i bierze pieniądze, trzeba tańczyć jak pan każe. TAK, to będzie wybór pomiędzy partią proniemiecką a propolską, pomiędzy upodleniem a wolnością i suwerennością Polski.
Wróć na i.pl Portal i.pl