Janusz Kowalski o uchwale Sądu Najwyższego. "Ja mam w nosie tych 60 profesorów"

Podczas czwartkowego posiedzenia Sądu Najwyższego jego wszystkie trzy izby podjęły uchwałę, w myśl której jeśli w składzie sędziowskim zasiada osoba powołana na na wniosek nowej Krajowej Rady Sądownictwa, to jest to "nienależyta obsada sądów".

Janusz Kowalski, poseł PiS (z frakcji ziobrystów) oraz wiceminister aktywów państwowych, ostro komentował uchwałę Sądu Najwyższego w programie "Polityka na ostro" na kanale Polsat News.

Janusz Kowalski przekonywał, że sędziowie SN "złamali wprost konstytucję". Argumentował, że przekroczyli swoje uprawnienia. Stwierdził również, że uchwała SN jest porównywalna z wprowadzeniem stanu wojennego w PRL.

"Ja mam w nosie tych 60 profesorów. To nie są dla mnie autorytety" - stwierdził Janusz Kowalski.

Ten komentarz wywołał prawdziwą burzę w studio, ale wiceminister aktywów państwowych się z niego nie wycofał. Podkreślał, że dla niego mandatem są Polacy, którzy wybrali go do Sejmu Rzeczypospolitej.

Reakcje na te słowa były bardzo różne. Tomasz Lis stwierdził, że: "Niektóre kariery można wytłumaczyć chyba tylko tym, że Polacy osiągają świetne wyniki w rzucie młotem". Inni komentujący wskazują, że to Janusz Kowalski nie jest dla nich autorytetem, że jest butny i arogancki i że nie życzą sobie, aby wypowiadał się w ich imieniu.

Ale nie brak też osób, które wyrażają poparcie dla wiceministra aktywów państwowych. "Powiedział prawdę i tyle" oraz "Kasta won! Brawo Janusz Kowalski" to jedne z nich.

W odniesieniu do wystąpienia w programie "Polityka na ostro", Janusz Kowalski zamieścił na Twitterze wpis następującej treści:

Tak! Koniec z tym! Czas przywrócić porządek! Zostałem wybrany przez Polaków i przyrzekłem wierność Narodowi i Konstytucji RP, którą dziś bezczelnie sędziowie SN podeptali. Bezkarność kasty, która broni sędziokracji i dyktatury prawników dobiega kresu!