Jan Maria Rokita znów w polityce. Nie PO, nie PiS, tylko PJN

Jan Rokita jednak nie wróci do polityki. Woli czytanie książek i namiętne oglądanie Al-Dżaziry

Działacze PJN mocno liczą na Rokitę i jego popularność. Mają nadzieję, że jego osoba przekona niezdecydowanych do oddania w jesiennych wyborach głosu na partię Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Na chwilę obecną PJN balansuje na granicy nie tyle progu wyborczego, ale nawet błędu statystycznego, więc przed Rokitą ambitne zadanie.

- Rokita to w Krakowie wciąż bardzo dobra marka i nawet kłopoty z Lufthansą mu nie zaszkodziły. Lista, na której czele stanie Janek, ma szansę na dobry wynik - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" jeden z polityków Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, które poprze PJN w wyborach.

Monachium: Rokita pokłócił się z załogą samolotu

Politycy PJN nie chcą na razie komentować sensacyjnej wiadomości o ewentualnym nowym partyjnym koledze. Jestem za granicą i nie wiem wszystkiego. Poczekajmy do zjazdu krajowego - skomentował sprawę europoseł PJN, Paweł Kowal.

- Po tym, jak niewypałem okazał się transfer Jarosława Gowina do PJN, nie będziemy już nigdy dzielić skóry na niedźwiedziu - dodał informator "Super Expressu", wyjaśniając dlaczego wszelkie informacje o zwerbowaniu Rokity do PJN są objęte ścisłą tajemnicą.

Jan Rokita wróci do polityki? Może wystartować w wyborach do Senatu

- To przecież polityczny weteran, który odszedł na niechcianą emeryturę po tym, jak odsunął go Donald Tusk. Jednak aby miało to jakiś efekt, musiałby zrezygnować z wizerunku zakochanego w sobie narcyza, mentora. Jeśli znowu zacznie być politykiem, a działacze PJN zamiast promować się indywidualnie w mediach, wezmą się razem z Rokitą do zespołowej pracy, to mają spore szanse na wejście do Sejmu - skomentował całą sprawę politolog, prof. Wawrzyniec Konarski z SWPS i UJ.

Łukasz Rogojsz

Źródło: se.pl