Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Małecki - Horyzont. Wszystkie traumy afgańskiego weterana

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Jakub Małecki - Horyzont
Jakub Małecki - Horyzont Wydawnictwo SQN
Jakub Małecki objawiał się już pisarz sięgający po tematy ze wsi, penetrujący historię Polski, kolejną powieść przeniósł do Warszawy, by w najnowszej książce „Horyzont” sprawdzić, czy poradzi sobie z opisaniem przeżyć weterana z Afganistanu. Ale nie byłby sobą, gdyby w jego los nie wplątał losów zupełnie innej rodziny.

Początkowo fabuła „Horyzontu”, sugeruje, że będzie to opowieść o poranionym wewnętrznie i fizycznie polskim saperze po kilku wojskowych misjach.

Takim typowym weteranie, który przed czterdziestką przeszedł na wojskową emeryturę i nie radzi sobie za bardzo z cywilnym życiem. No może jeszcze o romansie z 24-latką, która z nudów zaczepia byłego żołnierza przy wspólnej pralce w wynajmowanych klitkach w nowym warszawskim bloku. Wspólnie się upijają, oglądają seriale albo objadają jedzeniem, o którym dietetycy nie chcieliby słyszeć.

Ale to tylko najbardziej efektowna część prawdy. Małecki w swoim lakonicznym, tu można rzec z przymrużeniem oka „żołnierskim” stylu, prowadzi rozdział za rozdziałem, z każdą stroną przybliżający czytelnikom każdą z postaci, które ów saper w Afganistanie pozbawił życia. Przy okazji podaje garść anegdot ze służby na obczyźnie, opisuje chwile, w których Polacy stają się żywymi celami Afgańczyków, strach przed wjechaniem na śmiertelnie groźne ładunki wybuchowe domowej roboty. W tekście widać solidne przygotowanie i spenetrowanie tematu. Sam Małecki na spotkaniu autorskim w Białymstoku opowiadał, że przed rozpoczęciem pisania tej powieści zaprzyjaźnił się z rodziną, w której na misjach wojskowych byli i mąż i żona. A wszystko po to, by niczego nie przekręcić z żołnierskich obyczajów i, przede wszystkim, dowiedzieć co żołnierzy gnębi po powrocie do kraju. Czy widok przypadkowo zastrzelonego dziecka, czy może raczej fragment ciała zagłodzonego na śmierć afgańskiego dziecka, które w pysku nosi pies.

Ale jest też świat wspomnianej 24-latki. Opiekując się popadającą w demencję babcią, przypadkiem trafi na trop niecodziennej miłosnej historii, która na jej rodzinie położyła się długim cieniem i wciąż trwa. Dziewczyna stopniowo da się wciągnąć w jej świat, pozwoli staruszce uwierzyć, ze rozmawia nie z wnuczką, ale z dano nieżyjącą córką. To wyciąganie przysłowiowych trupów poukrywanych w rodzinnych szafach zdaje się przejmować władzę nad narracją książki. I znów - Jakub Małecki nie byłby sobą, gdyby nie wprowadził mocnego akcentu.

Za taki można uznać próbę samobójczą najbliższego kolegi poznanego na początku książki weterana. Okaże się, że oprócz wielu godzin spędzonych pod obstrzałem łączy ich poczucie winy związane z zabiciem w obronie własnej cywila. Żaden z nich nie wie, który chybił, a czyja kula dosięgnęła niewinnego człowieka. Poranieni, milczący weterani, mimo minimalnych dialogów wydają się być postaciami stworzonymi, a zatem napisanymi przez Małeckiego, jakby był z nimi na misjach.

„Horyzont” to także opowieść o rozczarowaniu życiem, wspólnym dla młodej autorki dialogów do gier komputerowych, wspomnianej 24-latki i owego weterana. W jego umysł Małecki wkłada następujące słowa: „Wsiadając w 2011 roku we Wrocławiu na pokład wyczarterowanego boeinga... byłem przekonany, że jeśli przetrwam sześć miesięcy, stanę się kimś, kogo nie sposób przeoczyć. Że wszyscy będą widzieć we mnie to, co zrobiłem, i to, czego nie zrobiłem. Że po takich sześciu miesiącach nic już nie zdoła mnie ruszyć. Jest odwrotnie i rusza mnie wszystko. Nie ma znaczenia co w życiu zrobiłem i czego nie zrobiłem – kiedy stoisz w kolejce do kasy za ospałym mężczyzną i dwoma nastolatkami, kształt twojej przeszłości się rozmywa. I w innych sytuacjach też.” Za takie widzenie tematu wykluczenia, pewnej przeźroczystości w społeczeństwie Małeckiego cenię najbardziej. A co ważne –w tej powieści jest happy end, choć może bez fajerwerków i szampana, ale jednak.

Już nie mogę się doczekać, o czym będzie kolejna powieść.

Czytaj też: Jakub Małecki – Nikt nie idzie. Poruszająca nowa powieść autora książek „Dygot” i „Rdza”

Jakub Małecki opowiadał o swojej twórczości na PWSZ

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny