Jak wyglądają święta w innych krajach? Bożonarodzeniowa podróż po świecie

Grażyna Antoniewicz
Larry Okey Ugwu: Święta w Nigerii bardziej przypominają karnawał brazylijski niż polskie Boże Narodzenie
Larry Okey Ugwu: Święta w Nigerii bardziej przypominają karnawał brazylijski niż polskie Boże Narodzenie G.Mehring
Święta Bożego Narodzenia są jednym z ważniejszych wydarzeń roku - czasem niepowtarzalnym, pełnym radości i szczodrości, niosącym ciszę i skupienie. Tak jest w wielu krajach. Wyruszamy więc w bożonarodzeniową podróż.

Cicha noc
W Austrii kultywowane są różne tradycje. W Wiedniu na wigilijnym stole króluje karp, a w Karyntii - pieczona kaczka. Najpopularniejsze jest zwykłe ciasto: z mleka, mąki, soli, masła i miodu. Ma ono przynieść zdrowie w następnym roku. W Tyrolu, w każdy czwartek adwentu, grupa wiernych chodzi od domu do domu, śpiewając stare pieśni i składając życzenia na nadchodzący rok. W Wigilię w małych tyrolskich miasteczkach mieszkańcy zbierają się na rynku i śpiewają kolędy. To właśnie w Austrii, w Oberndorfie, małej wiosce koło Salzburga, w grudniu 1818 roku powstała jedna z najpiękniejszych kolęd świata - "Cicha noc, święta noc" ("Stille Nacht, Heilige Nacht"). Słowa napisał ksiądz Joseph Mohr, a muzykę - organista Franz Xavier Gruber.

Zjedz kawałek pnia
W Belgii organizowane są przedświąteczne jarmarki, na których można kupić ozdoby choinkowe, różne rodzaje ciasta i ciasteczek. W powietrzu unosi się zapach grzanego wina, rozbrzmiewa świąteczna muzyka.
Na bożonarodzeniowym stole mogą się znaleźć zarówno ostrygi, homary, jak i indyk oraz baba z kremem mokka. Głównym daniem jest dziczyzna w sosie śliwkowym i sorbet. Świątecznym deserem jest Buche de Noël, rodzaj ciasta w kształcie pnia polanego czekoladą.

Wielka parada
W Luksemburgu okres świąteczny rozpoczyna się w pierwszą niedzielę grudnia wielką paradą, która kończy się pod miejskim ratuszem. Biorą w niej udział Klees`chen (Święty Mikołaj) i Houseker (Czarny Piotruś), którzy wszystkim napotkanym dzieciom rozdają słodycze. Podobnie jak w Niemczech, tak i tutaj przysmakiem bożonarodzeniowego stołu jest bakaliowe ciasto stollen. Prezenty pod choinkę przynosi Dzieciątko Jezus, a rozpakowuje się je dopiero w Boxing Day (pierwszy dzień świąt). W pierwszy dzień świąt podaje się "Czarny puding", pieczeń z zająca lub dziczyznę, czasem indyka, jak w Wielkiej Brytanii.

Biała broda Mikołaja
Na Malcie istnieje zwyczaj ustawiania albo figurki Jezusa, albo całej szopki, pasturi, w domu i dekorowanie jej światełkami. Oprócz tradycyjnych figur w szopce występują pasterze, uliczni śpiewacy i grajkowie, chłop karmiący zwierzęta, kobieta niosąca worek mąki, śpiący mężczyzna oraz mężczyzna leżący na dachu żłóbka i spoglądający z góry na Dzieciątko Jezus. Starą tradycją jest wysiewanie ziaren zbóż na bawełnianych szmatkach. Ziarenka kiełkują w ciemności przez cztery tygodnie. Nasiona przypominają białą brodę Świętego Mikołaja i są potem umieszczane dookoła szopki jako ozdoba.

Chałwa jako opłatek
Ale przyspieszmy naszą podróż i zajrzyjmy do Hiszpanii, gdzie odpowiednikiem opłatka jest chałwa. Przed Bożym Narodzeniem każda rodzina hiszpańska zaopatruje się w nową szopkę. Wigilijna wieczerza rozpoczyna się po pasterce. Następnie wszyscy wychodzą na ulice oświetlone tysiącami barwnych żarówek, śpiewają kolędy, tańczą i bawią się do rana. Głównym daniem jest pieczona ryba oraz "ciasto Trzech Króli", w którym zapieka się drobne upominki.
Pocałunki pod jemiołą

W Wielkiej Brytanii wigilijny posiłek zaczyna się w południe w ścisłym gronie rodzinnym. Jest pieczony indyk i "płonący pudding". To tutaj narodził się zwyczaj pocałunków pod jemiołą wiszącą u sufitu. Taki pocałunek przynosi szczęście i spełnienie życzeń.

Tańce wokół choinki
W Szwecji święta Bożego Narodzenia rozpoczynają się w pierwszą niedzielę adwentu. Tradycyjna szwedzka uczta składa się z iutfisk, czyli rozmoczonej suszonej ryby (podobno nieco mdłej). Potem podaje się galaretkę wieprzową, głowiznę i chleb, a na deser pierniczki. Nie stawia się wolnego nakrycia na stole, ale za to odwiedza się samotnych. Szwedzi nie śpiewają kolęd, lecz tańczą wokół choinki.

We Francji, w przeciwieństwie do innych krajów, nie ma Wigilii. Francuzi biorą jedynie udział we mszy, a 25 grudnia siadają do wspólnego obiadu. W ten dzień jedzą indyka nadziewanego kasztanami i piją dużo szampana.

W Danii na Wigilię podaje się słodki ryż z cynamonem i pieczoną gęś z jabłkami. Tradycyjnym daniem jest budyń z ryżem, w którym gospodyni ukrywa migdał. Kto go znajdzie, ten dostaje świnkę z marcepanu, która zapewnia szczęście przez cały rok.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Nigeryjczyk tęskni za afrykańską Wigilią

Rozmowa z Larrym Okeyem Ugwu, szefem Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku

Co się je w Nigerii na wigilię?
Przede wszystkim potrawy afrykańskie, z ryżem i maniokiem, oraz fufu, czyli maniok na gęsto podawany z sosem gulaszowym z mięsem kozim lub wołowiną. Nie mamy tych tradycji, że na wigilię podaje się dania rybne, dlatego że jest to anglosaski kraj (Kościół protestancki). Przygotowujemy się na główny dzień, czyli na pierwszy dzień świąt. Wigilia w Nigerii to ten dzień, kiedy przygotowuje się potrawy na dzień następny.

Nie ma kolacji wigilijnej?
Nie ma. Nawet prezenty dajemy na drugi dzień świąt.

Choinki też nie macie?
Nie, ale w święta, które w Nigerii obchodzone są bardzo uroczyście, ozdabia się sufity lub ściany mieszkań kolorowymi dekoracjami z papieru. Są też oczywiście światełka. Wysyłamy także dużo kartek świątecznych.

Co na nich jest?
Są różne obrazki - anioły, ale głównie Święta Rodzina z malutkim Jezuskiem.

Oczywiście wszyscy są czarni.
Tak. Maria jest opalona, Jezus też. Według starych tradycji, Maria z Dzieciątkiem była biała. Dopiero teraz to się zmieniło.

Wracając do Wigilii.
W Nigerii nazywa się ona Christmas Carol. Młodzi ludzie, czyli chór, spotykają się w kościele. To jest czuwanie, całą noc śpiewają. Potem wszyscy w miasteczku się odwiedzają, chodzą od domu do domu, śpiewając i grając aż do piątej rano. Potem młodzi wracają do domu, pośpią ze dwie godziny, wstają około siódmej, ósmej i o dziewiątej idą na główne nabożeństwo. Po nabożeństwie zaczyna się cała celebracja. Są maskarady, śmiech, muzyka, tłumy na ulicach, odwiedziny. Nikt nie siedzi w domu. Kiedy byłem w Polsce pierwszy raz, cały czas czekałem, aż w końcu coś się wydarzy, tak jak u nas w Nigerii. Mieszkałem w akademiku, więc spytałem portierki, kiedy się coś zacznie dziać, dlaczego nie ma ludzi na ulicach. A pani mówi - nie ma, bo wszyscy siedzą w domu z rodziną. Wtedy dotarło do mnie, że jestem zupełnie gdzie indziej.
Tęsknota za afrykańskimi świętami Bożego Narodzenia zmusiła mnie do wymyślenia festiwalu Metropolia Jest Okey - festiwalu, który się dzieje od drugiego dnia świąt aż do sylwestra. Okazało się, że mam rację i rzeczywiście ludzie wyszli z domu.

Więc jakie są polskie święta?
Nieco smutne, w porównaniu z naszymi. Zdecydowanie za mało się w święta dzieje. Ile można jeść? Przecież normalnie wystarcza jeden obiad, a tutaj człowiek je jeden, potem drugi posiłek i jeszcze coś.

W Nigerii nie ma choinki, to pewnie nie ma też prezentów?
O nie, prezenty oczywiście są. W gronie najbliższej rodziny rozdaje je ojciec rano 25 grudnia, przed mszą. Są to zazwyczaj ubrania, więc każdy się przebiera i w nowych strojach cała rodzina rusza do kościoła. Dalszej rodzinie i sąsiadom prezenty wręcza się 26 grudnia, w tak zwany boxing day (dzień pudełkowy). Wszyscy obdarowują się wzajemnie prezentami.

Śpiewacie kolędy?
Tak, i to bardzo dużo. Jednak są to zarówno tradycyjne - międzynarodowe, jak "Wśród nocnej ciszy", i nasze, afrykańskie kolędy, nieznane w Europie. Specjalny chór chodzi 24 grudnia po domach i kolęduje od godziny 22 do 6 rano.

Życzenia są chyba podobne...
Tak, życzy się przede wszystkim zdrowia i pieniędzy.

Wróćmy do tych parad ulicznych. Naprawdę tak wesoło obchodzicie Boże Narodzenie?
Tak, u nas jest wielu chrześcijan. Mam zresztą wrażenie, że wiara w Afryce jesz głębsza, bardziej autentyczna i gorętsza niż w Europie, silniejsza. Może dlatego że tak późno chrześcijaństwo do nas dotarło. Tak więc jak powiedziałem, święta Bożego Narodzenia w Nigerii to ogromna radość. Bardziej przypominają karnawał brazylijski niż polską Wigilię. Panuje ogólna wesołość.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Ukraińskie wertepy - radosne kolędowanie

Na Ukrainie Boże Narodzenie zawsze świętujemy radośnie - opowiada Luba Jankiv-Vitkovska, doktor astrofizyk, żona konsula Ukrainy w Gdańsku.

Nie tęsknię
Nie tęskni jednak za zapachami i smakami wigilijnymi z dzieciństwa, bo tradycje kulinarne z rodzinnego domu zachowuje w swoim, gdziekolwiek jest.

Wigilia - Swatyj Weczir - obchodzona jest tradycyjnie 6 stycznia. Na Ukrainie katolicy, tak jak w Polsce, świętują 24 grudnia, a większość mieszkańców Ukrainy - 6 stycznia.
- Boże Narodzenie (Rizdwo) na Ukrainie to bardzo radosne święta, chociaż przed Wigilią mamy post, więc ludzie poszczą, modlą się - opowiada. - Oczywiście, podobnie jak w Polsce nasza wigilia jest bezmięsna. Są tylko potrawy warzywne, ryby i owoce - 12 postnych dań - opowiada Luba Jankiv-Vitkovska.

Najważniejsze są kutia i uzwar (czyli kompot z suszonych owoców). W różnych regionach Ukrainy, na zachodzie, południu czy północy, to tradycyjne dania.

Pączki z makiem
Są również barszcz, pierogi, rozmaite ryby, m.in. karp, śledzie, i pączki z makiem oraz z konfiturą z róży. Pączki podawane są na samym końcu wigilijnej kolacji.

Według starych tradycji, powinno się również położyć po główce czosnku na każdym rogu stołu, aby odpędzić złe duchy, a do wieczerzy nie może zabraknąć chleba - symbolu pożywienia, czosnku - symbolu zdrowia, soli - znaku obfitości, oraz miodu - wróżącego powodzenie. Na skraju stołu kładzione są kopiejki, czosnek i orzechy, aby rodzina była bogata, zdrowa i szczęśliwa przez cały rok. Musi być także świeczka, która chroni ognisko domowe.

- To bardzo rodzinne święto - zapewnia pani Luba.- Wszyscy przyjeżdżają, gdzie by nie byli, w jakim miejscu na świecie. Rodzina ma być razem.

Kolędnicy, czyli wertep
Jak Wigilia, to oczywiście kolędy i kolędnicy, czyli wertep. Chodzą od domu do domu, śpiewają kolędy, przedstawiają religijne i zabawne sceny. Pierwszy idzie Anioł z gwiazdą, za nim Pasterze, Trzej Królowie i Herod, dalej Czort z dzwonkami.
Kolędnicy dostają za swój występ poczęstunek: ciasteczka, orzechy, cukierki, niekiedy pierniki. W niektórych regionach Ukrainy kolędnicy chodzą podczas Wigilii, a w innych na Boże Narodzenie.

- Ważne jest - dodaje Luba Jankiv-Vitkovska, że po kolacji wigilijnej i rano, na Boże Narodzenie - 7 stycznia wszyscy udają się na pasterkę do cerkwi.

Jeżeli ktoś nie może pójść, to obejrzy nabożeństwo w telewizji. Na wielu kanałach pasterka transmitowana jest na żywo.

Słomiane drzewko
- Podobnie jak w Polsce w domu pojawia się choinka, ale to tradycja nowoczesna, dawniej i teraz też stawiali diduch - zrobione ze słomy owsa, żyta i pszenicy drzewko, które symbolizuje życie, bogactwo, pamięć o przodkach - zwany oberich (ten, który ochrania).

- Ale tylko wtedy można wyczuć ducha naszych świąt, kiedy zobaczymy to na własne oczy. Dlatego zapraszam na Ukrainę na Swiatyj Veczir i Rizdwo. Polacy mają możliwość od świętować Wigilię i przyjechać do nas na Ukrainę, nie ma teraz żadnych problemów, potrzebny jest tylko dobry humor - zaprasza świątecznie Luba Jankiv-Vitkovska.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Wieczorem na Litwie dzieci płatają psikusy

Wigilia Bożego Narodzenia (Kuczios) na Litwie, podobnie jak w Polsce, jest uroczystością bardzo rodzinną, uważaną za najważniejszą w roku. Obowiązuje również zwyczaj, tak jak w Polsce, łamania się opłatkiem.

- Tęsknię za Wigiliami w moim domu rodzinnym - przyznaje Janusz Dziugiewicz, sekretarz Konsulatu Honorowego Republiki Litewskiej w Gdańsku.- Pochodzę z okolic Trok. Gdy byłem dzieckiem, była to końcówka ZSRR, początek niepodległej Litwy. Święta to był taki czas przygotowań. Cała rodzina się zbierała, robiliśmy porządki, szykowaliśmy się.

Kapryśny piecyk
24 grudnia od rana zaczynaliśmy przygotowywać wypieki. Robiło się ciasto z drożdżami, wkładało się je do miski, aby rosło.

- Czasami się zdarzało, że nic nie urosło - uśmiecha się pan Janusz Dziugiewicz. - W domu był stary piecyk produkcji radzieckiej, specjalnie do wypieków, ale trudno go było wyregulować. Czasem ciasta czy bułki drożdżowe wychodziły spalone na zewnątrz, nie całkiem wypieczone w środku, ale ten smak pamiętam nawet teraz, 20 lat później.

Kutia czy śleżyki
Kuczios, czyli litewska nazwa Wigilii, prawdopodobnie pochodzi od słowa kutia, popularnego na Wschodzie dania - kompozycji gotowanej pszenicy z makiem, miodem, orzechami, migdałami oraz rodzynkami.

Jednakże to nie kutia jest dzisiaj na Litwie najbardziej charakterystycznym daniem tej niepowtarzalnej wieczerzy, lecz śliżyki - pieczone kulki z ciasta drożdżowego z makiem - symbolem dobrobytu. Podaje się je z "mlekiem makowym", zwanym też na Wileńszczyźnie podsytą. Jest to utarty do białości mak, zalany wodą z miodem.

- Robiliśmy rybne przysmaki - wspomina pan Janusz.- Jakieś śledzie z grzybami, z marchewką i pod pierzynką z czerwonych buraczków. Przyrządzało się dużo pierożków, z grzybami, które sami zbieraliśmy jesienią, z kapustą czy z makiem. Na następny dzień były pierogi z mięsem.

- Obowiązkowo musi być parzysta liczba potraw, co najmniej 12, ale może być i więcej, nawet 16 - opowiada. - Na oddzielnym stole stawiało się owoce, warzywa, wszystko to, co zimą można było dostać, jabłka, ogórki, pomidory stawiało się na tym stole. Na głównym stole były wigilijne potrawy.

Zupa grzybowa pojawia się na stołach Aukszototy (kraina Litwy koło łotewskiej granicy), na Wileńszczyźnie jej nie ma.
- U nas w domu nie robiliśmy kutii, były za to śliżyki - ciasto z mlekiem makowym, takie jak groszek. Śliżyków piekło się duże ilości. Oprócz tego były chrusty.

Charakterystyczny dla litewskiej wigilii jest też kisiel - biały z owsianki i czerwony z żurawin. Kisiel powinien być tak gęsty, że je się go łyżką.

- Te żurawiny też sami zbieraliśmy - opowiada sekretarz. - Główne miejsce na świątecznym stole zajmuje opłatek, którym się przełamujemy, i po odmówieniu modlitwy składamy sobie życzenia.

Przy stole wigilijnym wolne jest jedno nakrycie, które czeka na podróżnego.
Po kolacji nie sprząta się ze stołu, gdyż w nocy do stołu zasiadają aniołowie i dusze zmarłych, jak niegdyś wierzono.

Przywiązana furtka
- Wieczorem po wigilii mieliśmy jako dzieci zwyczaj robienia sąsiadom drobnych psikusów, to komuś furtkę czy bramę zdejmowaliśmy, to jakieś sprzęty na podwórku przestawialiśmy. Taki był zwyczaj w naszych stronach - wspomina.- Ojciec zawsze przywiązywał furtki przed świętami.

Świąteczny wieczór w litewskich domach kończy się zazwyczaj wspólnym śpiewaniem kolęd i pójściem na pasterkę.
- Nie chodziliśmy na pasterkę, bo mieszkaliśmy 12 kilometrów od kościoła - opowiada Janusz Dziugiewicz. - Na mszę wędrowaliśmy następnego dnia.

Wspólne spożycie posiłku nie jest najważniejsze, ważne jest wspólne rodzinne przygotowanie świąt. I tego mi brakuje.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak wyglądają święta w innych krajach? Bożonarodzeniowa podróż po świecie - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl