Jak w różnych kulturach wspomina się zmarłych?

Maciej Sas
fot. Grzegorz Mehring/Polskapresse
Muzułmanie dbają o dobre uczynki, które byłyby przebłaganiem za grzechy przodków. Żydzi modlą się za krewnych, którzy odeszli do wieczności i proszą ich o wstawiennictwo u Boga w ważnych sprawach. Koreańczycy dziękują zmarłym za dobre plony i biesiadują przy ich grobach. W każdej kulturze i religii pamięta się o zmarłych.

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci - pisała Wisława Szymborska w wierszu "Rehabilitacja". Dlatego sprzątamy groby naszych bliskich zmarłych, wspominamy ich, palimy świece na ich grobach i zanosimy kwiaty. Przynajmniej przy okazji Wszystkich Świętych, przynajmniej raz w roku... Nie jesteśmy wyjątkowi - we wszystkich kulturach i religiach pamięć o zmarłych jest filarem tożsamości. Chociaż wszyscy robią to na swój sposób.

Dziękujemy wam za dobre zbiory!

Korea Południowa to kraj zróżnicowany pod względem religijnym - prawie 30 procent ludzi to chrześcijanie, 23 procent - buddyści, są też rozliczne inne religie, a aż 22 procent Koreańczyków to ateiści. Każdy więc czci swoich przodków zgodnie ze swoją religią. Ale w tradycji koreańskiej nie ma odpowiednika naszych Wszystkich Świętych czy Zaduszek. Co nie znaczy, że o zmarłych przodkach się nie myśli. Właśnie im w dużej mierze są poświęcone obrzędy związane z tradycyjnym świętem plonów, zwanym Chuseok. Zgodnie z kalendarzem księżycowym, zaczyna się ono 15. dnia ósmego miesiąca kalendarza księżycowo-słonecznego i trwa trzy dni. W tym roku zaczęło się 15 sierpnia.

- Moi rodzice są buddystami, chociaż rzadko chodzą do świątyni. Ale obchodzą to święto, zgodnie z filozofią konfucjańską - opowiada Hyerim Pak, Koreanka mieszkająca od lat we Wrocławiu. - Zbiera się wtedy cała rodzina. Ale nie modlimy się za naszych przodków, jak w Polsce. Dziękujemy im za to, że dzięki nim mamy obite plony - dodaje.

W tym czasie odwiedza się też groby zmarłych bliskich. Zrywa się trawę, która wyrosła na mogiłach, porządkuje się je. - Zabieramy też ze sobą najlepsze jedzenie: owoce, suszone ryby i stawiamy na grobach bliskich, by też mogli się posilić. Wiąże się z tym specjalna ceremonia. Modlimy się wtedy, a potem na miejscu jemy posiłek złożony z tego, co przynieśliśmy - tłumaczy Hyerim Pak.

Co ważne, koreańskie cmentarze zwykle są usytuowane na obrzeżach miast - w górach, w lesie - po to, by przodkowie mogli spoczywać spokojnie, bliżej natury. - W mieście są tylko małe cmentarze dla bohaterów narodowych, tych którzy zginęli w obronie kraju w czasie wojny - dodaje.

A jak podoba się jej sposób, w jaki część oddają swoim zmarłym przodkom Polacy? - Bardzo mi się to podoba, bo ukwiecone, oświetlone zniczami cmentarze wyglądają pięknie. Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego ludzie są wtedy tacy smutni - przyznaje.

To rzeczywiście rzecz niezrozumiała, bo przecież odwiedzamy tych, którzy zgodnie z chrześcijańską wiarą doświadczają już lepszego życia. Czym się w takim razie smucić?

Dobry uczynek w intencji przodków

Specjalnego święta ku czci zmarłych przodków nie mają też wyznawcy islamu. - Groby naszych zmarłych bliskich odwiedzamy przed wszystkimi najważniejszymi świętami - mówi Ali Abi-Issa, wrocławski imam. Jak dodaje, to nie nakaz wiary, ale obyczaj, więc nie we wszystkich krajach muzułmańskich tak się dzieje. - Ale na przykład w Palestynie, Libanie czy Syrii tak jest - dodaje.

Na grobach muzułmańskich nie pojawiają się zapalone świeczki, za to kwiaty - jak najbardziej. No i rodzina sprząta wtedy starannie mogiły swoich bliskich. Co najważniejsze jednak, w czasie takich odwiedzin czyta się wybrane wersety z Koranu. - Bo Koran uspokaja, daje ulgę, ale też przypomina żyjącym, że mają jeszcze szansę poprawić się, naprawić swoje grzechy - wyjaśnia imam.

Same odwiedziny grobów przodków to jednak nie wszystko - przygotowując się do świąt, trzeba też zadbać o dobre uczynki. Te bowiem mogą sprawić, że naszemu zmarłemu dziadkowi, babci, mamie czy ojcu zostaną odpuszczone grzechy. - Takim dobrym uczynkiem jest na przykład jałmużna. Ale można też wybrać się w pielgrzymkę do Mekki w imieniu kogoś, kto zmarł, a sam nie zdążył jej odbyć - tłumaczy Ali Abi-Issa. Ja sam byłem w Mekce dwa razy: raz w swoim imieniu, a drugi w intencji mojego ojca, który nie zdążył tego zrobić.

Dodajmy, że pielgrzymka do Mekki jest jednym z pięciu filarów wiary muzułmańskiej.

Prośba schowana pod kamykiem

Również pobożni Żydzi odwiedzają groby zmarłych bliskich przy okazji jednego z najważniejszych świat - Jom Kippur, czyli Dnia Pojednania. Jako że to święto o charakterze pokutnym, wznoszone są wtedy modły o pojednanie z Bogiem, ale też ze zmarłymi przodkami. Są dwie główne modlitwy z tym związane - Kadisz (wysławiająca Boga i wzywająca do rychłego nadejścia królestwa Bożego) oraz El Male Rachamim (w której prosi się Boga m.in. o to, by otoczył zmarłego opieką i po-zwolił mu być blisko siebie). - Zawsze wtedy wspominamy dusze konkretnych zmarłych, a więc matki lub ojca - wyjaśnia Jerzy Kichler, były przewodniczący Gminy Żydowskiej we Wrocławiu. I podkreśla, że groby odwiedza się przed świętem Jom Kippur, a nie wtedy, gdy ono trwa. To jest zakazane.

Dalszy ciąg czytaj na 2. stronie

Być może, będąc na cmentarzu żydowskim, zauważyliście leżące na niektórych grobach kamyki? Wiążą się one z tradycją, zapoczątkowaną w śred-niowieczu. - Pod kamykami umieszczane są kartki z prośbami do Boga w naszym imieniu (tzw. kwitłech). Wierzymy, że przodkowie przedstawią je Bogu - mówi Jerzy Kichler. - Dlatego na grobach znanych rabinów leży wiele kamyków. Oni, jako ci, którzy są najbliżej Boga, mogą skuteczniej zanieść nasze prośby - dodaje.

Na grobach nie składa się za to kwiatów i nie zapala świec. Poza tym na cmentarz żydowski mężczyźni powinni wchodzić w nakryciu głowy. - Nie musi to być jarmułka. Wystarczy mieć czapkę lub kaptur - dodaje Jerzy Kichler. Poza tym, jak tłumaczy, cmentarz to miejsce nieczyste, dlatego wychodząc z niego, trzeba symbolicznie obmyć ręce wodą, którą znajdziemy w pojemniku przy bramie wyjściowej.

- Kohenowie, czyli potomkowie arcykapłanów, nigdy nie wchodzą na cmentarz właśnie dlatego, że to miejsce nieczyste. Dlatego groby ich bliskich znajdują się blisko cmentarnej bramy - po to, by można je było zobaczyć - opowiada Jerzy Kichler.

Afrykańska różnorodność

Na południu Afryki panuje prawdziwa religijna różnorodność. - Pod względem liczby kościołów chrześcijańskich RPA co najmniej dorównuje Stanom Zjednoczonym - mówi afrykanistka Marta Nowakowska. - W samej RPA jest zarejestrowanych ponad 10 tysięcy takich kościołów. Poza tym są wyznawcy islamu, buddyści i cała masa wierzeń lokalnych. Dlatego trudno mówić o wyróżniających się sposobach czczenia pamięci zmarłych - każdy to robi po swojemu - wyjaśnia.

O tym, że mimo wszystko jest tam inaczej niż w Europie, może świadczyć fakt, że nawet Polacy wychowani w wierze katolickiej, chodzący do kościoła, nie mają pojęcia, czym jest Wszystkich Świętych czy Zaduszki. Obce im są wizyty na cmentarzach, zapalanie świeczek i modlitwa. Cmentarze to głównie ściany z urnami.

Wśród wyznawców religii synkretycznych - jak różne odłamy afrochrześcijaństwa - najbardziej popularnych na terenie Afryki Subsaharyjskiej, w miejsce pojęcia "zmarły" pojawia się "przodek". Przodkiem staje się każda ważna osoba w społeczeństwie. Ma nieograniczoną moc magiczną, może szkodzić, jest kapryśny. Przodków trzeba obłaskawiać ofiarami (od pieniędzy po rytualny ubój bydła), by nie szkodzili domostwu czy poszczególnym osobom. Trzeba im cały czas okazywać nieograniczony szacunek. - Często spotykałam się ze stwierdzeniem, że coś się nie udało, komuś choruje dziecko, bo "obraziło przodka" - mówi Marta Nowakowska.

Co interesujące, istnienie zastępu świętych oraz przodków nie wyklucza się. Bardzo dobrze ze sobą współżyją w afrykańskiej rzeczywistości. - W przypadku tradycyjnych wierzeń, ludzi, którzy postępują zgodnie z nimi, nie znajdziemy w wioskach cmentarzy. Osoby starsze, umierające lub ciała zmarłych zostawiało się na pożarcie dzikim zwierzętom. To nie ciało było ważne, tylko duch, który potem przeistaczał się w przodka. Ostatnio się to zmienia - spotykane są cmentarze czy kopce przy domach mieszkalnych lub na wyznaczonym przez wioskę terenie - opowiada afrykanistka. - Jeśli natomiast chodzi o wielki Johannesburg, cmentarz, na którym pochowano większość tutejszej Polonii, są to tereny piękne, ale to miejsce na krańcu świata, więc bardzo niebezpieczne. Ludzie nie chodzą tam z praktycznych powodów - boją się o swoje życie. Jeśli idą, to całą grupą - mówi pani Marta.

Jak widać, o przodkach pamiętają wszyscy, choć każdy na swój sposób. Jak mówił Jan Paweł II: "Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak w różnych kulturach wspomina się zmarłych? - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl