Jak śledczy wytypowali mordercę Kristiny? Poznaj kulisy pracy policji

Roman Laudański
22-letni oprawca Kristiny z Mrowin, to wrocławianin Jakub A. Mężczyzna przyznał się do winy.
22-letni oprawca Kristiny z Mrowin, to wrocławianin Jakub A. Mężczyzna przyznał się do winy. Dolnośląska Policja
Rozmowa z dr n. med. Jerzym Pobochą, psychiatrą, prezesem Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej.

- Młody mężczyzna zatrzymany przez policję przyzna się do zamordowania 10-letniej Kristiny z Mrowin. Jak śledczy wytypowali sprawcę?
- Zacznijmy od profilowania, czyli typowania. Wykorzystuje się wszelkie informacje dotyczące tego, co wiemy o przebiegu zdarzenia. Sprawca musiał mieć samochód. Z tego, co wiadomo o dziewczynce, nie wsiadłaby ona do auta z nieznaną osobą. Oczywiście możliwy byłby wariant przekonującego kłamstwa, np. że mama zasłabła, ale należało założyć, że ofiara znała sprawcę. Być może on jej coś zaproponował, np. jakąś atrakcję. Jaki był ciąg dalszy? Trudno powiedzieć. Opiniowałem sprawy, w których sprawca ryglował samochód i wywoził ofiarę. Biorąc pod uwagę topografię terenu, znajomość ustronnego miejsca w lesie, to zostało ono wybrane bardzo dobrze przez sprawcę. Nie było przypadkowe. Sprawca znał ofiarę, znał teren, musiał znać plan lekcji i wiedzieć, o której godzinie danego dnia dziewczynka skończy lekcje i wtedy podjął działanie. Przecież to było 200 metrów od ich domu. Co do ciągu dalszego, to często sprawca dokonuje czynności seksualnych, ofiara bardziej lub mniej zajadle się broni i krzyczy, że zawiadomi rodziców i policję. I tymi słowami wydaje na siebie wyrok śmierci. W tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem "nadzabijania", sprawca zadał dziecku kilkadziesiąt ciosów. To na ogół świadczy, że czyn został popełniony pod wpływem silnych emocji lub - że jest to akt zemsty. Czasami przyczyną takiej wściekłości jest to, że akt seksualny nie wyszedł po jego myśli. W przypadkach, które wcześniej opiniowałem, to również może rozwścieczyć sprawcę. Te wszystkie elementy połączone z zabezpieczonymi śladami powodują, że będzie można odtworzyć przebieg tego przestępstwa. Porównuje się ślady materialne z dowodem w postaci zeznań sprawcy. Przecież on może kłamać, kluczyć, odmawiać zeznań. Śledczy badają miejsce zbrodni, to niesłychanie ważne. Czasem wykorzystuje się psa, który podejmuje ślad węchowy.

Tak zatrzymywano zabójcę Kristiny. To student z Wrocławia

- W śledztwie pojawiły się sugestie o motywie seksualnym, pedofilskim, ale mogła to być próba zmylenia tropów. Sugeruje się jednak motyw aktu zemsty.
- Być może sprawca chciał wprowadzić policję w błąd. Może upozorował akt natury pedofilskiej, żeby zatrzeć motyw zemsty?

Czytaj także: Zabójstwo 10-letniej Kristiny. Zabójca był zakochany w jej mamie? Usłyszał zarzuty

- Często przestępcy zacierają ślady na miejscu zbrodni?
- Trzeba odwołać się do początków nowoczesnego profilowania wprowadzonego przez Federalne Biuro Śledcze. Wtedy wprowadzono podział na sprawcę zaburzonego i niezaburzonego. Pierwszy wykazuje zaburzenia psychiczne, wybiera przypadkową ofiarę i miejsce zbrodni, kieruje się niezrozumiałymi motywami. Nie zaciera też śladów po dokonaniu przestępstwa. Natomiast sprawca niezaburzony wybiera ofiarę, przygotowuje się do tego wcześniej, wybiera miejsce oraz zaciera ślady przestępstwa. Podejmuje działania mające wprowadzić policję w błąd. Pozoruje akt seksualny lub motyw rabunkowy podczas morderstwa w mieszkaniu. Śledczych obowiązuje zasada zebrania wszystkiego co można i co należy. Czasem może się wydawać, że zbierają ślady bez znaczenia, a jednak mogą przydać się one w sprawie. Wprowadzono też pojęcie śladów behawioralnych, to zespół śladów wskazujących na to, jakie czynności wykonał sprawca. To pozwala odtworzyć działanie sprawcy przed czynem, w jego trakcie i po czynie.

- Sprawca przyznał się do winy. To próba złagodzenia wyroku, uspokojenia sumienia?
- To raczej zasługa techniki przesłuchania. Czasem pomaga sugestia: przyznasz się, dostaniesz niższy wyrok. Standardowa procedura.

- Sprawca dostał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ktoś taki kiedykolwiek będzie żałował tego, co zrobił?
- "Nadzabijanie", zadanie większej ilości ciosów może wskazywać na emocje, ale i celowe działanie. Przecież wystarczyło zadać jeden lub dwa ciosy, żeby zabić dziecko. Np. sprawca zabójstwa prezydenta Adamowicza uderzył nożem od dołu, spod żebra w serce, żeby zabić. Nie przez żebra, bo nóż może się o nie oprzeć, ale od dołu. Tak zabijają "profesjonalni" przestępcy. Wiadomo, że sprawca znał rodzinę. A jakie tam były relacje, to tylko możemy się domyślać.

- Pod prokuraturą czekała na sprawcę grupa gotowa zlinczowania mordercy dziecka. Każda zbrodnia na dziecku wywołuje taką reakcję?
- To jest psychologia tłumu. Proszę pamiętać o pogromie kieleckim z 1946 roku. Pogłoska o tym, że Żydzi zabili dziecko doprowadziła do potężnych rozruchów. Tłum tak działa. Zbrodnia na dziecku wzburza ludzi. Ludzie wzajemnie się nakręcają i mobilizują. Stąd kamienie, groźby i okrzyki.

- Policja chwali też pomoc ludzi. Czy takie sprawy powodują, że chętniej pomagamy w ujęciu sprawcy? Raczej mamy tradycję unikania kontaktu z organami ścigania.
- W Polsce mamy niedobre doświadczenia z czasów działalności UB, SB i milicji, które stosowały represje polityczne. Milicja nie zapisała się w naszej historii złotymi zgłoskami np. w czasie wypadków grudniowych w 1970 roku. W Polsce, odwrotnie niż na świecie, nie ma tradycji współpracy z policją. Ludzie na Zachodzie są czujni, informują o podejrzanych zachowaniach celem wspólnego dobra. Przed II wojną światową, w myśl przepisów policji, osoby prowadzące działalność gospodarczą powszechnie współpracowały z policją. W Japonii ta współpraca jest na bardzo wysokim poziomie. Błyskawicznie służby uzyskują wszelkie potrzebne informacje. W Niemczech to samo. Kiedyś jeden z polskich gangsterów zbyt długo korzystał z bankomatu, co zostało dostrzeżone i zgłoszone, a on, jak się okazało poszukiwany listem gończym, został zatrzymany i sprowadzony do kraju. Powinno się edukować społeczeństwo, że policja to nie jest wróg. Są już bardzo dobre wzorce kierowców, którzy nagrywają wyczyny piratów i przekazują je drogówce. Mamy więcej wypadków drogowych niż Niemcy, których jest dwa razy więcej niż Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jak śledczy wytypowali mordercę Kristiny? Poznaj kulisy pracy policji - Gazeta Pomorska

Wróć na i.pl Portal i.pl