Sosnowiec. Jak seniora zrobić w konia? Zadzwoń, zaproś, obiecaj darmowy laptop. Co się dzieje na takim spotkaniiu? Byliśmy. Mamy film
Od ładnych kilku lat na nasze służbowe telefony dzwonią różne firmy, zapraszając na wszelkiej maści prezentacje produktów, sprzętów, oferując za przyjście prezenty w postaci laptopów, serwisów do kawy czy weekendowych pobytów w hotelu dla dwóch osób. Na pewno też mieliście z tym do czynienia. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wygląda taka prezentacja.
Rozmowa z automatem
Dawniej dzwonili konsultanci, z którymi dało się jeszcze jakoś porozmawiać, uprzejmie odmówić i podziękować. Teraz dzwonią automaty z ludzkim głosem.
Tak było z nami. Na wyświetlaczu telefonu pojawił się numer kierunkowy z Jeleniej Góry.
- Czy jest pan mieszkańcem Sosnowca lub okolic - brzmiało pierwsze pytanie.
- Tak.
- Czy ma pan powyżej 40 lat?
- Tak.
- Zapraszamy więc na prezentację sprzętu RTV i AGD w Sosnowcu w Domu Weselnym „Zgoda”. Dostanie pan za darmo laptop. Czy środa, godzina 15 pasuje?
- Tak, pasuje.
- Jak pan się nazywa?
- (tutaj padło imię i nazwisko)
- Chce pan przyjść z osobą towarzyszącą, dla której przygotowaliśmy podarek?
- Jeśli można, to tak.
- Kto to będzie?
- Kolega.
- Dobrze, jutro jeszcze się skontaktujemy, aby potwierdzić obecność na prezentacji - zakończył automat.
Rozmowa z miłą panią
Następnego dnia już z innego numeru, tym razem komórkowego, zadzwoniła pani, która nie była automatem.
- Dzień dobry, pan Jacek? - zapytała.
- Dzień dobry, tak.
- Chcę potwierdzić pana obecność na środowej prezentacji.
- Tak, będę.
- Będzie czekał na pana darmowy laptop.
- Bardzo się cieszę.
- Ten laptop jest taki mały…
- Czyli to tablet?
- Nie! Taki mniejszy laptop, ma klawiaturę, wszystkie funkcje - poinformowała miła pani, która dopytała o imię osoby towarzyszącej, informując, że dla niej nie ma laptopa, tylko podarunek.
- To będzie prezentacja sprzętu, ale niedługo w Sosnowcu otworzymy też sklep RTV/AGD! - przekazała na koniec rozmowy radosną nowinę.
Rozmowa z paniami emerytkami
Na pół godziny przed prezentacją na ławkach przed Domem Weselnym „Zgoda” siedziały już trzy starsze panie.
- Słyszałyście panie, że laptopy są dla tych, do których dzwonili, a osoby towarzyszące dostaną tylko podarki? - zagailiśmy rozmowę.
- Jak to, Helena, to ja nie dostanę laptopa? - spytała z niepokojem swoją znajomą jedna z nich.
- Mnie tak nie mówili, ty też pewnie dostaniesz - pocieszała koleżankę pani Teresa.
W czasie pogawędki przed Dom Weselny podjechał biały dostawczak iveco z niemiecką rejestracją z czerwonym paskiem (tymczasową). Zaczął się rozładunek tekturowych pudeł.
Krótka rozmowa z młodymi panami
Z każdą minutą przybywało uczestników zaproszonych na prezentację - starszych osób, w zdecydowanej większości kobiet. Weszliśmy wraz z nimi do przedsionka budynku. Po zawahaniu emeryci postanowili ruszyć schodami w górę do sali, choć organizatorzy mówili, że jeszcze trzeba chwilę poczekać. Kilkanaście osób, zwabionych ofertą darmowych laptopów, nie chciało już czekać.
Na szczycie schodów przy stoliku siedział ważny pan, który spisywał imiona i nazwiska oraz numery telefonów. W sali widać było równo ustawione krzesła oraz młodą panią w kusej spódniczce. Najwyraźniej była to prezenterka.
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że będziemy mieć do czynienia nie z tą młodą panią, tylko z… młodymi panami.
Staliśmy w połowie schodów na końcu kolejki do spisywania naszych danych. Wtem młody człowiek z obsługi prezentacji zwrócił się do nas: - Chłopaki, chodźcie za mną!
Myśląc, że trzeba może pomóc w przeniesieniu pudeł, zeszliśmy na parter w okolice wyjścia.
- Przyszliście po odbiór tego tableta? - spytał jeden z dwóch organizatorów prezentacji, którzy się nami niespodziewanie zajęli.
- Tak - potwierdziliśmy.
- Razem jesteście?
- No, razem…
- Ale co? Rodzeństwo?
- Nie, znajomi z pracy.
- Macie po jednym i lećcie do domu - powiedział ten, który wyciągnął z pudełka dwa małe kolorowe kartoniki i nam je wręczył. Widząc nasze zaskoczenie, odradził udział w prezentacji!
- To dla starszych ludzi, to spotkanie - o takich rzeczach, które was nie dotyczą będziemy gadać. Miłego dnia - mówił, a jego spojrzenie było bardzo przekonujące.
Znikopis zamiast laptopa
Wiedzieliśmy, że już nic wskóramy, więc wyszliśmy z Domu Weselnego, następnie w samochodzie sprawdziliśmy zawartość pudełek. W środku były... tablety dla dzieci do pisania rysikiem, coś w rodzaju dawnych znikopisów!
Na wszelki wypadek wezwaliśmy policję, zgłaszając podejrzenie wyłudzania danych osobowych od emerytów.
Niedostępne numery telefonów
Odjechaliśmy kilka przecznic dalej. Uruchomiliśmy drona, aby podejrzeć prezentację, na którą przecież imiennie nas zaproszono! Okna sali na I piętrze były jednak zasłonięte.
Przed budynkiem krzątali się trzej panowie - organizatorzy prezentacji - sprawiając wrażenie, jakby pilnowali terenu. Po 40 minutach postanowiliśmy wracać. Policji jeszcze nie było…
Ostrzeżenie: Choć naszą opowieść można potraktować z przymrużeniem oka, to sprawa jest poważna. Wiele mówi się o naciąganiu starszych osób przez oszustów, na przykład „na wnuczka” albo „na policjanta”. W tym przypadku darmowy znikopis zamiast awizowanego telefonicznie laptopa jest błahostką. Organizatorzy mieli coś do ukrycia, skoro dali nam do zrozumienia, że mamy sobie pójść, bo „prezentacja nie jest dla nas”. Na dodatek na numery telefonów, z których się z nami kontaktowano, nie da się oddzwonić. Są niedostępne.
Nie przeocz
- Lubliniec. Wojciech Modest Amaro na Festiwalu Życia opowiedział o swoim nawróceniu
- Glinka Geo Park pośród gór. Zobaczcie zdjęcia! To miejsce jest magiczne!
- Ta plaża pod Gliwicami robi wrażenie! Jest ukryta w środku lasu. Widzieliście ją?
- Ruch Chorzów i Górnik Zabrze są najbardziej lubiane. A jak inne śląskie kluby? TOP15
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?