Jak Ronaldo zobaczy oprawę i usłyszy doping "Żylety" to... A nie, sorry [KOMENTARZ]

tom
Pusty stadion Legii
Pusty stadion Legii brak
"Jak Ronaldo i cały Real zobaczą tę oprawę i usłyszą ten mega doping na Legii to padną z wrażenia" - tak można było pomyśleć 25 sierpnia, kiedy los skojarzył Legię z Realem przy okazji losowania grup Champions League. Miało być święto, a będzie stypa - idealnie na wczorajszy dzień Wszystkich Świętych.

- Kibice będą nas wspierać spod stadionu. Ale wiem, że to nie to samo, co ze stadionu. Wierzę, że Real za rok czy dwa do nas przyjedzie i się przekona, jak bardzo są fantastyczni. Nasi fani robią nieprawdopodobny doping w skali światowej – mówił na wczorajszej konferencji trener Jacek Magiera. To słowa wielkiej nadziei. A z nadzieją jest różnie. W tym przypadku brzmi to bardzo mało prawdopodobnie. Okazja gry z Realem Madryt w meczu o stawkę może się nie powtórzyć przez kilka lat, może nawet dekadę albo więcej. Ostatni raz, kiedy polska drużyna (Wisła Kraków) mierzyła się z "Królewskimi" był w 2004 roku, czyli 12 lat temu. Wcześniej był to Górnik Zabrze (1988), czyli kolejne 16 lat wstecz. Wcześniej - Stal Mielec. 12 lat... Ponadto nadchodzące zmiany organizacji Champions League mogą sprawić, że z takimi firmami jak Real Madryt polskie drużyny będą grały jeszcze rzadziej - prawie w ogóle.

Stadion Legii będzie zamknięty na mecz europejskich pucharów już po raz czwarty w ostatnich latach. O ile fazy grupowej Ligi Europy przeciwko Apollonowi Limassol (2013) i drugi raz przeciwko Trabzonsporowi (2014), tak bardzo szkoda nie było, to brak kibiców na meczu 1/16 finału LE przeciwko Ajaksowi Amsterdam (2015) z Arkadiuszem Milikim był już przykry. To jednak nic przy "straconym" meczu z Realem, aktualnym obrońcą trofeum Ligi Mistrzów. W Champions League Legia zdążyła "pokazać się" oprawą i dopingiem tylko Borussii (niestety też "chuliganką" z gazem). Choć w Dortmundzie wiedzą co to znaczy głośny doping i super oprawy to zapewne popis "Żylety" sprawił, że kilku przyjezdnych z Westfalii przyklasnęło i pomyślało "jest moc". Został jeszcze tylko Sporting (który notabene był już na Legii w 2012 roku), i to tylko, jeśli dziś i w rewanżowym meczu z Borussią nic złego się nie wydarzy.

Ktoś może nie lubić Ronaldo, bo używa żelu albo dużo gestykuluje, Messiego, bo jest niski i dziwnie farbuje włosy, ale nikt nie będzie miał racji mówiąc, że Portugalczyk, Argentyńczyk oraz ich klubowi koledzy nie są jednymi z najlepszych piłkarzy na planecie. Dlatego dziś szkoda wszystkich. Szkoda kibiców Legii, szkoda kibiców Realu w Polsce, szkoda wszystkich kibiców futbolu, którzy mieliby okazję zobaczyć w akcji jeden z najlepszych klubów świata w swoim kraju przy dopingu polskich fanów. Szkoda, że Zidane nie popatrzy z ławki trenerskiej na epicką oprawę "Żylety". Szkoda, że Bale nie usłyszy donośnego śpiewu całego stadionu. Szkoda, że Real będzie dziś strzelał w ciszy. Szkoda, że Legia będzie walczyć bez wsparcia kibiców. Zidane mówił wczoraj na konferencji: "Puste trybuny? To wciąż Liga Mistrzów". Sorry, Zizou, może dla Was to bez różnicy, ale to nie taka Liga Mistrzów jaką my byśmy chcieli.

Liga Mistrzów: Legia - Real

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24