Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak niemieckie szparagi mogą z nas zrobić ateistów

Michał Wroński
arc
Rozpoczął się sezon wakacyjnych wyjazdów do pracy. Jednym z najbardziej obleganych kierunków są Niemcy. W ciągu ostatniego roku po zarobek wyjechało tam ok. 50 tysięcy Polaków - pracują w restauracjach, hotelach, opiekują się osobami starszymi, a w czerwcu zbierają szparagi. Bilans takiego wyjazdu może być jednak zgoła nieoczekiwany - w ciągu krótkiego, zaledwie miesięcznego pobytu można zarobić ponad tysiąc euro i... rozstać się z Kościołem. A to, po powrocie do Polski, oznacza spore komplikacje w przypadku ślubu, czy innych sakramentów. W najlepszym razie takiego "odszczepieńca" czeka trudna rozmowa ze swoim proboszczem.

Podejmujący pracę w Niemczech mają 7 dni na zgłoszenie tego w tamtejszym urzędzie skarbowym. Przy tej okazji muszą zadeklarować, na jaki Kościół zamierzają odprowadzać tzw. podatek kościelny. W zależności od landu stanowi on od 8 do 9 procent podatku dochodowego. Jak podkreśla Artur Ragan z katowickiej agencji pracy tymczasowej Work Express wymóg ten dotyczy wszystkich - zarówno tych, którzy za naszą zachodnią granicą pracują na stałe, jak też tych, którzy wyjeżdżają tam na kilka tygodni, by sobie np. dorobić na studiach.

- Podatek jest obowiązkowy dla każdej osoby wierzącej -mówi Ragan.

Ominąć można ten obowiązek deklarując się jako niewierzący. Tyle tylko, że taka deklaracja ma znacznie poważniejsze konsekwencje aniżeli tylko zaoszczędzone kilkadziesiąt czy kilkaset euro.

- To w pewnym sensie akt apostazji - zauważa ks. dr Łukasz Gaweł, rzecznik archidiecezji katowickiej. Jak dodaje informacja o takiej właśnie deklaracji niewiary przekazywana jest za pośrednictwem niemieckiej diecezji do odpowiedniej kurii w Polsce. Jeśli cała wiadomość sprowadza się do faktu niepłacenia podatku kościelnego, to ląduje w szufladzie kancelarii i nie wywołuje żadnych dalszych konsekwencji (ścigać "odszczepieńca" może natomiast niemiecki urząd skarbowy domagając się zwrotu niezapłaconego podatku). Gorzej jeśli pracujący w Niemczech Polak dla potwierdzenia złożonej w "skarbówce" deklaracji uczyni to również w obliczu tamtejszego duchownego. W takim przypadku owo wyznanie nie pozostanie w szufladzie kurii, lecz zostanie przesłane do macierzystej parafii "odszczepieńca". I zaczną się kłopoty.

- Skoro ktoś sam stawia się poza wspólnotą, to trudno, aby później prosił ją o jakąś przysługę - wyjaśnia ks. dr Gaweł.
Innymi słowy, unikając niemieckiego fiskusa możemy uniemożliwić sobie ślub kościelny lub nawet podjęcie się roli chrzestnego. W praktyce dla takich "szparagowych ateistów" jest jeszcze jedna furtka - jak usłyszeliśmy w kancelarii katowickiej Kurii wykreślenie kogokolwiek z grona katolików nie może nastąpić bez oficjalnego potwierdzenia ze strony takiej osoby. Może się zatem zdarzyć, że miejscowy proboszcz poprosi kogoś takiego na poważną rozmowę o wierze (lub jej braku).

9 proc.

podatku dochodowego muszą oddać tytułem podatku kościelnego wierni pracujący w Niemczech

8040 euro

wynosi granica, po przekroczeniu której nie można ubiegać się o zwrot podatku kościelnego.

50. 000

Polaków wyjechało do Niemiec w ciągu roku, jaki upłynął od momentu pełnego otwarcia tamtejszego rynku pracy.

Podatek można odzyskać w Polsce, ale to trudne

Dla tych, którzy w trakcie zarobkowego wyjazdu do Niemiec nie chcą omijać przepisów i zdecydują się opłacać podatek kościelny mamy 2 wiadomości: dobrą i złą. Dobra jest taka, że ów podatek można odzyskać o ile uzyskany w Niemczech dochód nie przekroczy 8040 euro rocznie (jeśli jest inaczej, to fiskus obetnie nam część zwracanego podatku) lub jeśli pracownik ma stałe miejsce zamieszkania w Niemczech względnie przebywa tam nieprzerwanie przez przynajmniej 6 miesięcy.
Aby jednak otrzymać z powrotem swoje pieniądze trzeba przejść długą i skomplikowaną procedurę, co jest już zdecydowanie gorszą wiadomością. Stąd też nawet przedstawiciele agencji zajmujących się pośrednictwem pracy radzą skorzystać z usług wyspecjalizowanych biur podatkowych.
Aby w ogóle podjąć takowe starania trzeba mieć jednak niemiecką kartę podatkową (albo zastępcze zaświadczenie podatkowe), zaświadczenie o dochodach w Polsce (podbite przez polski urząd skarbowy), meldunek polski oraz ewentualnie inne, ustalane indywidualnie, dokumenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!