Jak Klaudia Broniek z Ostrołęki prowadzi kulinarnego bloga: W kuchni zostawiam wszystko, co złe

Robert Majkowski
Robert Majkowski
Gotowanie oczyszcza - przekonuje ostrołęczanka Klaudia Broniek, która kulinarnymi pomysłami dzieli się od dwóch lat na swoim blogu „Polish girl in the kitchen”.

Zaczęło się od zadania na studiach: trzeba było stworzyć bloga. A że Klaudia Broniek z Ostrołęki uwielbia gotować, postawiła na blog kulinarny. - Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ludzie autentycznie wchodzą na stronę i korzystają z moich przepisów! - opowiada Klaudia Broniek.

Ważny kulinarny sukces

Klaudia mieszka w Warszawie: studiuje psychologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, na specjalizacji rozwojowo-wychowawczej. Pracuje też przy organizacji różnych eventów, piecze torty na zamówienie i - jak dodaje z humorem - „od półtora roku jest żoną na pełen etat”. Jej mąż z pewnością nie może narzekać: hobby ostrołęczanki jest bowiem gotowanie.

- Moja pasja rozwijała się dość naturalnie i stopniowo - mówi, dodając, że przyczynił się do tego wyjazd na studia. - Mogłam oczywiście pójść na skróty i kupować gotowe potrawy czy jeść na mieście, jednak w próbowaniu swoich sił w kuchni oraz odkrywaniu nowych smaków odnalazłam prawdziwą przyjemność.

Pieczony łosoś z makaronem ryżowym w sosie cytrusowo-imbirowym, tarta z wędzonym łososiem i porem, sernik z jogurtową pianką, mandarynkami i orzechami w karmelu - prawda, że brzmi smakowicie? Takie potrawy przyrządza Klaudia. Potem każdy krok dokumentuje na zdjęciach, opisuje i zamieszcza na swojej stronie internetowej.

- Dużą wagę przykładam do walorów estetycznych bloga - zaznacza. - Chciałabym, aby odbiorca czerpał przyjemność z patrzenia na zdjęcia, które publikuję, a może nawet robił się na ich widok głodny - śmieje się. - Zależy mi też, aby przepisy były przejrzyste, a gotowanie na ich podstawie zawsze kończyło się kulinarnym sukcesem. Dlatego wiele z nich zawiera w opisie pewne oczywistości czy dodatkowe uwagi, które mogą być męczące dla profesjonalistów, jednak wydają mi się bardzo przydatne dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z gotowaniem.

Pięć minut i staje się innym człowiekiem

Ona sama z rozrzewnieniem wraca do początków…

- Kiedy robiłam pierwszy tort na zamówienie, stresowałam się tak bardzo, że zrobiłam identyczny na próbę, zwołałam bliskich znajomych i kazałam wydawać krytyczne sądy! - opowiada, śmiejąc się. - Na szczęście klientka była zachwycona, ale ja, czekając na opinię, siedziałam jak na szpilkach, mimo że wykonałam go ze sprawdzonego mnóstwo razy przepisu. Zdarzyło mi się również, że piekłam biszkopt do tortu trzy razy, ponieważ piekąc go w nocy, co robię zresztą często, byłam tak zmęczona, że za każdym razem pomijałam któryś z kluczowych składników.

Jak mówi, wciąż się uczy - a nie ma postępów bez błędów. Dla Klaudii pichcenie to też coś więcej niż tylko smażenie, doprawianie i mieszanie produktów:

- Dla mnie gotowanie jest w pewien sposób oczyszczające - wyznaje. - W kuchni zostawiam wszystko, co złe, i wraca do mnie pozytywna energia. Gotując, mam czas na przemyślenia, albo też wręcz przeciwnie: mogę skupić się na konkretnych czynnościach i wyłączyć się na chwilę z tego, co zaprząta mi głowę. Co zabawne, tę zależność zauważył nawet mój mąż. Potrafię paść na kanapę po intensywnym dniu w pracy, ale po pięciu minutach w kuchni jestem już innym człowiekiem. Może cała magia kryje się w tym, że trzeba robić to, co naprawdę się lubi? - zastanawia się młoda ostrołęczanka.

Przyjemność, a potem satysfakcja

A Klaudia najbardziej lubi testować przepisy: za pierwszym razem jest im wierna, by później puścić wodze fantazji.

- Czasem dokonuję jedynie drobnych, prawie niezauważalnych modyfikacji, a czasem wywracam przepis do góry nogami - mówi. - Tak już jest, kiedy przetestujesz naprawdę wiele przepisów: po pewnym czasie wiesz już, co się sprawdza, a co nie ma racji bytu.

W kuchni ogranicza ją tylko jedno: czas. Pracę, studia, codzienne obowiązki i gotowanie czasem trudno jej zmieścić w jednej dobie. Wszystko wynagradza jej jednak widok końcowy przygotowanego dania:

- To taka moja minuta, kiedy czerpię satysfakcję z tego co zrobiłam i uwieczniam to na zdjęciu - dodaje.

Później minuty - a czasem pewnie i godziny - z jej przepisami spędzają w kuchni internauci, którzy czytają bloga ostrołęczanki. Tym bardziej, że od kilku dobrych lat obserwujemy prawdziwy boom na gotowanie i poszukujących ciekawych, ale też prostych, pomysłów nie brakuje.

Guacamole na śniadanie? Czemu nie!

- Poszerzyła się znacznie nasza wiedza na temat kulinariów, a przede wszystkim mamy łatwiejszy dostęp do tej wiedzy - zauważa Klaudia. - Aby rozwijać kulinarne umiejętności, nie potrzebujemy już kończyć szkół gastronomicznych czy wydawać ogromnych pieniędzy na profesjonalne sprzęty czy kursy. Na sam początek wystarczy internet i dobre chęci. Na rynku jest również dostępna dużo większa ilość produktów. Kto kiedyś myślał o przyrządzaniu guacamole na śniadanie? Dziś awokado na naszych stołach nikogo już nie dziwi. Kiedy udamy się do warzywniaka zamiast jednej lub dwóch odmian jabłek, mamy ich do wyboru pięć, dziesięć, a niekiedy nawet więcej. Wiemy już co to tahini, a krewetki nie są już dostępne jedynie w wykwintnych restauracjach. Wzrosła też nasza świadomość, że to, co nakładamy na talerze, naprawdę ma znaczenie - mówi Klaudia, dodając, że ostatnio wraz z modą na zdrowy styl życia przyszła moda na zdrowe, lżejsze jedzenie.

A czy jej samej udało się już kogoś przekonać do gotowania?

- Nie wiem, czy zaraziłam kogoś swoją pasją, choć dotarły do mnie słuchy, że kilka znajomych mi osób, wcześniej prawie zupełnie niegotujących, postawiło z moimi przepisami swoje pierwsze kroki w kuchni i sprawiło im to niezłą frajdę. Może to więc dobry krok naprzód, by zacząć przygodę z gotowaniem? - zastanawia się Klaudia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak Klaudia Broniek z Ostrołęki prowadzi kulinarnego bloga: W kuchni zostawiam wszystko, co złe - Plus Tygodnik Ostrołęcki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl