Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dobrze przeżyć święta w pandemii? Psycholog: czasami trzeba odpuścić i poddać się nurtowi

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
123rf
To, co możemy w obecnych warunkach zrobić, to pozwolić sobie na niedoskonałość, odrobinę wyrozumiałości wobec samego siebie i innych – mówi dr Wiesław Baryła, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS.

Z licznych sondaży wynika, że nastoje wśród Polaków są bardzo złe. Ludzie boją się o przyszłość, niektórzy stracili bliskich z powodu koronawirusa, możliwa jest trzecia fala pandemii. Święta to zwykle czas radości, a w tym roku ludziom może nie być do śmiechu. Czy te święta będą smutniejsze i jak psychicznie przetrwać ten czas?
Z badań wynika, że Polacy są jedną z nacji w Europie, która najgorzej znosi pandemię. Ale nie wiemy, czy rzeczywiście tak jest, czy też tak się prezentujemy, gdy nas pytają w sondażach. Dla zachowania równowagi psychicznej trzeba racjonalnie podejść do rzeczywistości i mówiąc kolokwialnie, nie kopać się z koniem. Czasami trzeba odpuścić, poddać się nurtowi, zadbać o siebie i bliskich, i przeczekać. Pandemia jest pewnego rodzaju katastrofą naturalną i nie ma sensu się na nią gniewać lub popadać z jej powodu w desperację. Jesteśmy na początku drogi do wyjścia z pandemii. Można z tego czerpać nadzieję i należy jej się trzymać... Jeszcze nie tak dawno słyszeliśmy, że pandemia w obecnej formie potrwa 2-3 lata, a teraz wygląda na to, że może nawet za pół roku będzie szansa na względną normalność. Stanie się tak dzięki szczepionce. Dlatego też namawiam do szczepień, ja na pewno się zaszczepię, gdy tylko będzie to możliwe. Na razie musimy przestrzegać obostrzeń sanitarnych, pamiętajmy, że średnio z każdego tysiąca Polaków zakażonych COVID-19 umiera siedem osób. Gdybyśmy mieli – jak proponują to niektórzy eksperci – nabyć odporność stadną poprzez przechorowanie COVID-19 przez 20 mln Polaków (doliczając do tego 5 mln zaszczepionych), to zapłacimy za to niewyobrażalną cenę 140 tys. zmarłych.

Mówił pan o nadziei, ale czy ona zawsze i każdemu wystarczy?

Wiara w to, że za pół roku może zacząć wracać normalność, będzie działać na tych, którzy mają paliwo psychiczne, zasoby materialne i zdolności do radzenia sobie. O te osoby bym się nie martwił. Gorzej może być z osobami, które ucierpiały z powodu pandemii, które popadły w trudności materialne, załamały się psychicznie. W ich przypadku słowa wsparcia i zachęty nie wystarczą. Tym osobom trzeba realnie pomóc. Wsparcie dla nich musi płynąć od państwa, społeczności lokalnych i sąsiedzkich oraz od rodziny. W tym trudnym czasie musimy zadbać o tych, którzy są najsłabsi. Tych osób jest dużo i będzie jeszcze więcej. Koronawirus nie jest aż tak straszny, żeby rezygnować z udzielania pomocy. Maseczka i dystans społeczny wystarczają, żeby udzielić wsparcia. Ci, którzy będą pomagać, będą mieć z tego ogromną satysfakcję. Będą mieli poczucie, że uczestniczą w czymś znaczącym, w czymś co ma sens. Z drugiej strony, osoby potrzebujące pomocy, muszą dać sobie pomóc, ale obowiązek docierania do potrzebujących spoczywa na nas wszystkich.

Osoby, które w przeszłości obchodziły święta w licznym gronie i teraz muszą z tego zrezygnować, mogą czuć się w tym roku wyjątkowo źle. Jak nie dopuścić do siebie negatywnych emocji?

Polacy, o czym świadczą badania, od zawsze mieli taką tendencję, żeby mówić, że jest źle. Ale w tym ogólnym pesymizmie jest jeden wyjątek - Polacy są zadowoleni z życia rodzinnego. Boże Narodzenie, które Polacy uznają za święta niezwykle rodzinne, w tym roku będą inne, ale przecież tę rodzinność świąt można zachować. Rozsądek podpowiada, żeby nie spotykać się w dużym gronie. Lepiej jest rozbić spotkania świąteczne na kilka mniejszych niż zorganizować jedno duże, zwiększyć dystans fizyczny i zadbać o wietrzenie. Spotykajmy się o tyle, o ile to będzie możliwe i na ile pozwoli pogoda, w plenerze, gdzie prawdopodobnie zarażenia się COVID-19 jest znikome. Korzystajmy z telefonów i internetu. Nic tu innego nie wymyślimy, żeby porozmawiać czy spotkać się. Co ciekawe, z badań psychologicznych wynika, że obraz im większy tym lepszy. Jeśli jesteśmy w stanie porozmawiać przez internet z rodziną oddaloną od nas i mieć ją na dużym ekranie telewizora, to zróbmy to.


Seniorzy mogą mieć kłopot, żeby zorganizować sobie kontakt z bliskimi przez internet i to na dużym ekranie.

Nie ma innej rady, trzeba wydelegować kogoś młodego do dziadków i pomóc im się połączyć. Ci, którzy jednak nie mają takiej możliwości, powinni zmienić nastawienie. Cóż, w tym roku nie będzie dużej Wigilii. Ale przecież nie zawsze musi być idealnie. Na wieczerzy wigilijnej wcale nie musi być 12 potraw. Nie trzeba stawać na głowie, żeby wszystko było wysprzątane przed świętami i było zapięte na ostatni guzik. Można usiąść z domownikami do stołu takiego, jak co dzień. Warto jednak, aby Wigilia była bardziej odświętna. Warto zadbać o świąteczne nastawienie, mimo trwającej pandemii. Święta są przystankami, które pozwalają nam przestać pędzić. Pozwalają spojrzeć w inne strony, do tyłu, na bok... Namawiam do zaakceptowania tego, czego nie możemy zmienić. I cieszenia się z drobnych spraw, ze zwykłej rozmowy, nawet jeśli nie możemy jej przeprowadzić bezpośrednio.


Niektórzy mówią też, że te święta mogą być bardziej wartościowe, bo w mniejszym stopniu naznaczone komercją i blichtrem.

Trzeba przyznać, że komercja i blichtr organizowały święta większości społeczeństwa. Każdy z nas ulegał wpływowi społecznemu, który w okolicach świąt się pojawiał w postaci presji, aby się pokazać, a przynajmniej dorównać innym. Teraz namawia się nas, żeby tak autentycznie i wewnętrznie przeżyć święta. To może być trudne, większość ludzi tak nie potrafi i tego nie lubi. Dla większości ludzi samodzielne organizowanie wolnego czasu jest nieprzyjemne. Ale są i tacy, którzy od lat, i to niezależnie od wpływu komercji i gorączki przedświątecznych zakupów, kultywują tradycje świąteczne. Robią tradycyjne potrawy, stroją dom w tradycyjny sposób. Osobom, które kultywują takie tradycje, będzie łatwiej, bo tradycja pomaga im zorganizować i czas, i przestrzeń. Trudniej będzie tym, którzy dotychczas organizowali święta w takt komercyjnych trendów. Dla wszystkich prawdziwa jest rada, że to, co możemy w obecnych warunkach zrobić, to pozwolić sobie na niedoskonałość, odrobinę wyrozumiałości wobec samego siebie i innych. Po prostu, trzeba zaplanować sobie spędzić te święta na tyle pozytywnie i pogodnie, na ile się da. Innej rady nie ma.

Obostrzenia w sylwestra i Nowy Rok. Co mówi policja i prawnik? Czy można odmówić przyjęcia mandatu? Za co będą kary?W czwartek, 17 grudnia, odbyła się ostatnia konferencja prasowa, podczas której szef resortu zdrowia poinformował o przedłużeniu tzw. etapu odpowiedzialności i wdrożeniu w życie kolejnych restrykcji z dniem 28 grudnia. Niektóre z nich dotyczą sylwestra, czyli najbardziej wyczekiwanego tematu ostatnich tygodni!Minister Niedzielski wśród nowych ograniczeń wymienił także zamknięcie galerii handlowych, stoków narciarskich i hoteli. A to tylko kilka z nich! Nie zapominajmy równiez o  obowiązku zakrywania nosa i ust w pracy oraz... ograniczeniach dotyczących organizacji spotkań w zaciszu domowym. Dzięki tym przepisom rząd chce zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się i potencjalnego zakażenia koronawirusem. Z zapowiedzi rządowych wynika, że wszystkie obostrzenia obowiązują do 17 stycznia 2021 roku. Co jeszcze się zmieni? Czytaj więcej o obostrzeniach, kliknij w kolejne zdjęcie >>>

To są obostrzenia na sylwestra i święta 2020. Co wolno, a cz...

POLECAMY NA STRONIE KOBIET:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki