Jadą rowerami, wracają karetkami. Jak rowerzyści robią sobie krzywdę – opowiada Janek Świtała, ambasador akcji „Jedź z coolturką” marki APTE

Materiał informacyjny APTEO
„Jedź z coolturką”, czyli bezpiecznie, uważnie, z troską o siebie i innych – to hasło akcji społecznej marki APTEO, która wraz z Jankiem Świtałą, ratownikiem medycznym, znanym na Instagramie jako „Yanek43” promuje zwiększanie bezpieczeństwa w ruchu rowerowym w miejskiej aglomeracji. To właśnie dzięki nim na wrocławskich rowerach miejskich pojawiło się aż 2 tys. apteczek, z których rowerzyści mogą korzystać zupełnie bezpłatnie. Skąd ten pomysł i dlaczego warto przyjrzeć się kwestii bezpieczeństwach na rowerach uważniej?

Zdarzają Ci się wyjazdy do wypadków z udziałem rowerzystów?

Od początku wakacji tylko na moich dyżurach zajmowałem się blisko tuzinem poszkodowanych rowerzystów. Wiec tak, i uprzedzając kolejne pytanie – biorąc pod uwagę częstotliwość i specyfikę mojej pracy to uważam, że to jest bardzo dużo.

Jakie to były wypadki i z jakimi urazami miałeś najczęściej do czynienia?

Wypadki są różne, mniejsze i większe. Urazy także - od drobnych otarć i zwichnięć, przez złamania, na ciężkich urazach kończąc.

To, co je „wyróżnia”, a o czym zwykle nie myślimy wcale, to czysta fizyka. Wypadkom rowerowym towarzyszy duża prędkość, a co za tym idzie, również duża energia. Udzielając pomocy rowerzyście możemy spodziewać się wszystkiego. Poszkodowanych rowerzystów trzeba dokładnie zbadać, zwłaszcza, jeśli nie mieli kasku.

Nie jest to dla Ciebie frustrujące? Od lat aktywnie przypominasz, tłumaczysz, namawiasz do jazdy w kasku.

Tak i będę to robić dalej, bo gdybym się zniechęcił, to nic by z tego nie było. Stąd też ta akcja – mamy z APTEO potrzebę edukacji o bezpieczeństwie. Edukacji od podstaw, takich jak jazda w kasku, poprzez naukę opatrywania ran, aż po postępowanie przy zatrzymaniu akcji serca. I to działa, bo ludzie piszą do mnie o swoich historiach, wypadkach, dziękują. Nie liczby, a ludzie motywują do działania.

Generalnie uważam, że jest lepiej niż rok czy dwa lata temu, ale wciąż można spotkać całe rodziny w trakcie rowerowych wypraw bez kasków na głowach – podstawowego zdawałoby się wyposażenia rowerzysty.

Wyjątkowo obrazowo pokazywałeś, jak działa kask podczas wypadku. Ucierpiało przez to wiele arbuzów.

BARDZO namawiam wszystkich do zrobienia takiego eksperymentu w domu, przed opornymi bliskimi. Niech zobaczą, co się stanie z ich głowami przy upadku z roweru, z niewielkiej przecież wysokości. Arbuz w kasku może się co najwyżej otrzeć, lekko pęknąć, jeśli jest kruchy. Bez kasku zostaje z niego miazga.

Jesteś rowerzystą?

Jestem. Dojeżdżam rowerem do pracy 16 kilometrów!

Jakie inne problemy z bezpieczeństwem dostrzegasz z perspektywy roweru?

Jeśli mam być szczery jest jeszcze sporo do zrobienia w obszarze edukacji, by wszyscy użytkownicy dróg i ścieżek rowerowych byli bezpieczniejsi. Warto pamiętać, że jeden niebezpieczny lub nieprzemyślany manewr rowerzysty, może zmusić kierującego autobusem do nagłego hamowania a co za tym idzie - naraża bezpieczeństwo pasażerów podróżujących w środku pojazdu. Osobną kwestią jest bezpieczeństwo własne - regularne oddawanie roweru do przeglądu, dbanie o jego stan techniczny czy odpowiednie oświetlenie.

Jakie zatem powinno być to podstawowe wyposażenie rowerzysty, które zapewni mu ochronę w razie niebezpiecznego zdarzenia?

Tak jak wspomniałem, przede wszystkim kask. Kolejne badania potwierdziły że rowerzystki i rowerzyści którzy w trakcie wypadku mieli kask, mają zdecydowanie większe szanse na uniknięcie ciężkich powikłań, takich jak uszkodzenia mózgu, czy po prostu śmierci. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla ludzi, którzy rozpędzają pojazd do 20 czy 30 kilometrów na godzinę i nie chronią najważniejszego organu w swoim organizmie.

Drugą kwestią jest wspomniany wcześniej przeze mnie stan techniczny roweru - sprawne hamulce, przerzutki czy ciśnienie powietrza w oponach, mają ogromne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. Ostatnią kwestią jest widoczność - zarówno to, co widzimy sami, jak i to czy jesteśmy widoczni dla innych uczestników ruchu drogowego. Lampki pozycyjne, oświetlenie, elementy odblaskowe - wszystkie te rzeczy redukują ryzyko wypadku. I obowiązkowo - dzwonek! Warto mieć także ze sobą apteczkę na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.

Co powinno znaleźć się w apteczce cyklisty?

W podstawowej apteczce którą zabiera ze sobą rowerzystka lub rowerzystka, powinny znaleźć się materiały opatrunkowe, takie jak gaza, bandaże elastyczne, plastry i rękawiczki. W związku z tym, że nigdy nie wiemy co nas czeka, warto również zapakować tam ustnik do wykonywania wdechów ratowniczych w trakcie RKO. Jeśli ktoś pokonuje dłuższe dystanse, warto rozważyć elektrolity i środki na oparzenia słoneczne.

Czy należy szczególnie postępować gdy jesteśmy świadkami wypadku z udziałem rowerzysty?

Samo postępowanie nie będzie różnić się specjalnie od klasycznego udzielania pierwszej pomocy, ale z racji charakteru miejsca w którym zazwyczaj dochodzi do wypadków - drogi - chciałbym mocno podkreślić, że nasze bezpieczeństwo jest najważniejsze. Zanim zaczniemy działać, musimy dołożyć wszelkich starań, aby być dobrze widocznym a miejsce wypadku wyraźnie zabezpieczone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl