Izabela Trojanowska gra w „Klanie” już prawie ćwierć wieku

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Była „kolorowym ptakiem” polskiej estrady za czasów PRL-u. Nic dziwnego, że komunistyczne władze chciały zablokować jej karierę. Dlatego wyjechała na Zachód. Wróciła dopiero do wolnej Polski i musiała zaczynać od nowa.

Dzisiaj spełnia dwie swoje pasje - aktorską i wokalną. Wszyscy telewidzowie znają ją jako Monikę Ross z serialu „Klan”, w którym gra już 23 lata. Nie zrezygnowała jednak z piosenki i z powodzeniem śpiewa zarówno swoje dawne przeboje, jak i nowe utwory. Kiedy ma wolne, zaszywa się w swym domu w Wilanowie.

- Mówi się, że jeżeli ktoś ma dwójkę w dacie urodzenia to będzie szczęśliwy, ja jestem urodzona 22 kwietnia, czyli w miesiącu ziemi, w miesiącu artystycznym, rodzinnym i uważam się za osobę szczęśliwą. Wiedzie mi się w każdej dziedzinie życia, w rodzinie, mam swoją pasję, która jest moim zawodem, mam dużo przyjaciół i do tego przyjaźnię się z osobami, które dbają o moje zdrowie - deklaruje w serwisie Do Zdrowia.

*

W jej olsztyńskim domu zawsze było pełno muzyki. Bracia grali na gitarze, a mama lubiła śpiewać podczas różnych zajęć dawne szlagiery. Nic dziwnego, że mała Iza poszła w jej ślady. Występowała na szkolnych akademiach i śpiewała w kościelnym chórze. I to właśnie prowadzący go ksiądz wysłał ją na festiwal piosenki religijnej w Chorzowie. Tam okazało się, że dziewczyna z Olsztyna jest najlepsza - a nagrodę wręczył jej... kardynał Karol Wojtyła.

- To był też jedyny festiwal, na który pojechał ze mną mój tata. Umysł ścisły, który uważał, że śpiewanie może być hobby, ale nie zawodem. Otrzymałam tam Nagrodę im. św. Maksymiliana Kolbego. W moim ojcu, który też ma na imię nomen omen Maksymilian, po tym, co tam przeżył, coś pękło. I przychylniej patrzył na moje śpiewanie - mówi w „Gazecie Olsztyńskiej”.

Potem Iza zaśpiewała podczas festiwalu piosenki radzieckiej - i ponieważ zdobyła jedną z nagród, wydelegowano ją na kolejny festiwal - tym razem w Opolu. Dziewczyna poczuła więc wiatr w żaglach. Niestety, w szkole niechętnie patrzono na jej sukcesy. Kiedy postanowiła pojechać na telewizyjną „Giełdę Piosenki”, dyrektor... wyrzucił ją z liceum. Rodzice sobie z tym jednak jakoś poradzili i Iza ostatecznie zdała maturę w Gdańsku. Potem trafiła do studium aktorskiego. Z czasem zaczęła występować w teatrze w Gdyni.

*

Sukcesy sprawiły, że na młodą dziewczynę zwrócił uwagę dyrektor Teatru Syrena - i ściągnął do Warszawy. Tam Iza poznała przystojnego naukowca - Marka Trojanowskiego i po krótkiej znajomości wyszła za niego za mąż. I to niespodziewanie właśnie on pomógł jej w karierze.

- Mąż przypomniał sobie, że w Lublinie chodził do jednej szkoły z Romkiem Lipką. Spotkanie z nim i Budką Suflera przyniosło kolejny zwrot w moim życiu. Z Budką w rockowym stylu nagrałam piosenkę „W rytmie disco”, która w pierwotnej wersji była dyskotekowa. Potem zadzwonił do mnie Romek z propozycją, że bardzo chętnie nagraliby ze mną całą płytę. I tak się stało - wspomina w serwisie Polonia.

Piosenki „Tyle samo prawd, ile kłamstw” i „Wszystko, czego dziś chcę” stały się z miejsca przebojami. Iza podbiła nimi najpierw Opole, a potem Sopot. Nie bez znaczenia był też jej image: krótko obcięte włosy, wąski krawat, czarny garnitur w męskim stylu. Nawiązując do modnych trendów z Zachodu, młoda piosenkarka wyróżniała się na tle reszty ówczesnej polskiej estrady.

- Dyrektor sopockiego festiwalu był oburzony, kiedy zobaczył moją garsonkę Thierry’ego Muglera z bordowego aksamitu z brylantami i watowanymi ramionami. Publicznie kazał mi ją zdjąć, co zostało wyśmiane przez moich kolegów artystów. Wiedziałam, że z takim podejściem nie będzie mi łatwo, ale się nie poddawałam - opowiada w „Gali”.

*

Z czasem Trojanowska opuściła Budkę Suflera, by związać się z zespołem Stalowy Bagaż. Nagrane z nim piosenki „Podaj cegłę” i „Na bohaterów popyt minął” zaskakiwały antykomunistycznymi tekstami. Jeszcze mniej spodobały się cenzurze utwory, które wokalistka nagrała z Tadeuszem Nalepą. Pech chciał, że akurat wprowadzono stan wojenny - i wydanie płyty zostało zablokowane. To przelało czarę goryczy.

- Pojechałam na koncerty do Holandii, które zostały zamówione, kiedy jeszcze śpiewałam z Budką Suflera. Przypadek sprawił, że w tym samym czasie, mój mąż, który pracował wtedy w PAN-ie w Warszawie, dostał zaproszenie na wykłady w Niemczech. I wyszło na to, że wyjeżdżamy na Zachód w tym samym czasie. „Aha, pewnie nie wrócicie” - mówili znajomi - wspomina w „Gazecie Krakowskiej”.

Tak się też stało: ponieważ rodzina Izy mieszkała już w Niemczech i ona postanowiła tam zostać. Zamieszkała z mężem w Berlinie Zachodnim i urodziła córkę Roksanę. Władze w Polsce starały się zdyskredytować piosenkarkę i puszczono nawet plotkę, że została ona na Zachodzie... gwiazdą porno. Trojanowska powiedziała wówczas w wywiadzie dla polonijnej gazety, że ofiaruje milion marek temu, kto pokaże jej tego rodzaju film z jej udziałem. Oczywiście nikt się nie znalazł.

*

Do Polski wróciła dopiero na początku lat 90. To były już inne czasy i młodzież miała swoich nowych idoli. Starsi fani jednak o niej nie zapomnieli. Kiedy Budka Suflera obchodziła swój jubileusz - zaprosiła ją na wspólne koncerty. Trojanowska się przełamała i została ciepło przyjęta przez publiczność. To sprawiło, że postanowiła znów nagrywać i koncertować. A jakby tego było mało - dostała propozycję występu w nowym serialu telewizyjnym - „Klan”.

- Na początku podpisałam umowę na trzy odcinki, a potem - podpisywaliśmy ją co trzy miesiące. Jak to się ma do dzisiejszych ponad dwudziestu lat? Widzowie jednak nas pokochali, bo „Klan” był pierwszą taką długą polską telenowelą. I mimo różnych przeciwności losu - choćby nieustannych zmian władz telewizji - nie możemy ich zawieść - mówi w „Gazecie Krakowskiej”.

Aby łatwiej jej było pracować na planie „Klanu”, piosenkarka przeniosła się do Polski. Ucierpiało jednak na tym jej małżeństwo - i choć nie wzięła rozwodu, dziś jest z mężem w separacji. Wiele radości dostarcza jej za to córka. Choć Roksana odziedziczyła po mamie artystyczne zdolności, estrada ją nie pociąga. Wybrała inny zawód - i studiuje w Berlinie prawo.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Izabela Trojanowska gra w „Klanie” już prawie ćwierć wieku - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl