Islandia to dobre miejsce do życia. I do tego, żeby na życie zarobić

Lucyna Talaśka-Klich
Lucyna Talaśka-Klich
Natura wyjątkowo ukochała sobie ten skrawek świata. Obrazy zachwycają, choć życie tutaj do łatwych nie należy
Natura wyjątkowo ukochała sobie ten skrawek świata. Obrazy zachwycają, choć życie tutaj do łatwych nie należy Nicolas J Leclercq / Unsplash
Islandia - piękny kraj kojarzący się głównie z dziką przyrodą, filmowymi plenerami - stał się miejscem do życia dla ponad 20 000 Polaków, którzy stanowią tam największą grupę obcokrajowców.

To dla mnie kosmiczna kraina, miejsce magiczne - mówi Wojciech Jazdon, bydgoski podróżnik, który w 1995 roku zrealizował jedno ze swoich marzeń - pierwsze polskie zimowe przejście Islandii (wspólnie z Tomaszem Schrammem). Sześć lat później wrócił do tego kraju, by przemierzyć największy lodowiec na Islandii (Vatnajökull) i zdobyć najwyższy szczyt górski (Hvannadalshnúkur ).

- Islandzka przyroda jest oszałamiająca - dodaje podróżnik. - Prawie nie ma tam lasów, są za to ogromne przestrzenie, piękne widoki na lodowce, góry, wodospady... Ze względu na inny stopień nasłonecznienia (także kąt padania światła) i rodzaj gleb, tamtejsze kolory są inaczej intensywne niż w Polsce. Zimą dominują: biel śniegu i błękit nieba, a gdy nadchodzi wiosna - pojawiają się niezwykłe brązy, czerń, potem, dzięki roślinom - robi się żółto i zielono. No i tam naprawdę słychać ciszę!

Zaprawieni w bojach

- Jest tu wiele pięknych miejsc, ale moje ulubione to Fiordy Zachodnie, tereny Złotego Kręgu - mówi Gerard Pokruszyński, Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Islandii (od końca 2017 roku). - Patrząc na te krajobrazy można pomyśleć, że to jest coś niemożliwego.

Ambasador zwraca jednak uwagę, że każdy kto się wybiera na Islandię i zamierza przemierzyć ją np. samochodem, powinien wziąć pod uwagę kilka czynników: - Nie ma tu np. wielu stacji benzynowych czy punktów gastronomicznych przy drogach. To świetne miejsce dla podróżników zaprawionych w bojach, a nie dla osób przyzwyczajonych do wszelkich wygód.

Gdy zaprawiony w bojach Wojciech Jazdon po raz pierwszy wybierał się na Islandię, o pomoc musiał prosić niemieckiego geografa, bo Polaków było tam wówczas niewielu. Dziś Polonia w tym kraju jest liczna. Ambasador Gerard Pokruszyński podaje, że pod koniec 2019 roku było tu 20 653 Polaków. - Te dane dotyczą osób, które mają tylko polskie obywatelstwo - podkreśla. - Do tego należy doliczyć kilka tysięcy Polaków, którzy mają także islandzkie obywatelstwo (w statystykach są ujmowani jako Islandczycy), no i jeszcze jest kilka tysięcy naszych rodaków na kilkumiesięcznych kontraktach. Zatem wszystkich Polaków jest tu dwadzieścia kilka tysięcy!

Ambasador dodaje, że cała islandzka społeczność liczy zaledwie 362 000 mieszkańców, a Polacy stanowią najliczniejszą grupę wśród obcokrajowców. Przyjechali z różnych części naszego kraju (starsza emigracja, sprzed ok. 20 lat, głównie z polskiego wybrzeża). Wielu z nich wybrało życie na emigracji z przyczyn ekonomicznych, niektórzy po to, by zarobić na spłatę kredytów zaciągniętych we frankach.

Wśród obcokrajowców żyjących w tym kraju, drugie miejsce (pod względem liczebności) zajmują Litwini, na trzecim są Filipińczycy (a właściwie Filipinki - żony Islandczyków), potem: Łotysze, Portugalczycy, Hiszpanie, Francuzi, Niemcy, Hindusi, Rosjanie i Chińczycy.

- W tym raczej zlaicyzowanym kraju dzięki Polakom, Litwinom i Filipińczykom znowu zapełniły się katolickie kościoły - zauważa ambasador.

Załoga przetwórni tylko z Polski

Nasi rodacy żyją w różnych częściach Islandii, a ponieważ dwie trzecie ludności mieszka w Reykjaviku i jego okolicach, to właśnie tam Polonia jest największa (liczy ona ponad 10 tys.). W pobliskim mieście Keflavík (18 tys. mieszkańców) Polacy stanowią aż 23 proc. Nasi rodacy mieszkają również w Akureyri, Selfoss i Akranes i w mniejszych miastach takich jak Ísafjörður. W regionie Fiordów Zachodnich stanowią ok. 20 proc. mieszkańców. A w fabryce Bolungarvíku (miejscowość liczy ok. 2 000 osób) pracuje 96 Polaków i stanowią oni zdecydowaną większość. Podobnie jest w Patreksfjörður (gdzie na 700 mieszkańców ok. 200 to nasi rodacy). W tamtejszej przetwórni tylko dyrektorka jest Islandką, a załogę stanowi 63 Polaków.

Nasi rodacy pracują głównie w przetwórniach rybnych i mięsnych, w hutach aluminium, na budowach, w firmach sprzątających (w Reykjaviku 90 proc. tych podmiotów opanowali Polacy), gastronomicznych i w branży turystycznej. Nie brakuje przedsiębiorczych Polaków, którzy prowadzą własne firmy. Zarobić można tu sporo (chociaż wysokie są także koszty utrzymania), płaca minimalna wynosi ok. 1650 euro. Nie brakuje jednak profesji, w których zarobić można kilkukrotność tej sumy. Wśród najlepiej zarabiających znajdują się, np. operatorzy koparek i członkowie załóg statków rybackich.

Niejeden chciał pracować na takim statku, ale nie każdy mógł. - Ciężkie warunki pracy i załoga musi się ze sobą świetnie komunikować, a do tego potrzebna jest dobra znajomość języka islandzkiego - wyjaśnia ambasador. - A jest bardzo trudny. Co prawda wywodzi się z grupy języków nordyckich, ale ze względu na stare formy gramatyczne jest trudniejszy np. od szwedzkiego.

Ambasador podkreśla, że dbałość o zachowanie ojczystego języka to cecha, która nas łączy: - My walczyliśmy o jego przetrwanie będąc pod zaborami, Islandczycy - pod panowaniem Duńczyków. Między innymi ze względu na walkę o zachowanie tożsamości narodowej nastąpił taki rozwój literatury islandzkiej. Cenią swój język, kulturę, tak jak Polacy.

Dziś islandzki jest językiem urzędowym, ale ważne komunikaty tłumaczone są na język angielski oraz... polski. To dowód na to, że władze Islandii doceniają polską społeczność, jest szansa że we września tego roku zostanie otwarta polska szkoła.

A jacy są Islandczycy? - Cenię ich między innymi za to, że, choć nie są wylewni, potrafią się otworzyć i są życzliwi - mówi ambasador Pokruszyński.

Siedem lat doświadczeń

Berenika Lenard (współautorka książek „Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii” i „Zostanie tylko wiatr. Fiordy Zachodniej Islandii”), w kraju położonym na wyspie Islandia i kilku mniejszych wyspach, mieszkała od kwietnia 2013 do końca grudnia 2019 roku: - Na początku była to niewielka wyspa Heimaey, jedyna zamieszkana w archipelagu Vestmannaeyjar, następnie przeprowadziłam się do Grundarfjörður na półwyspie Snaefellsnes, a na końcu do stolicy Islandii - Reykjaviku. Obecnie mieszkam w Beskidzie Niskim, gdzie kontynuuję pracę dla Guide to Iceland (to firma turystyczna działająca na islandzkim rynku - przyp.red.).

Co sądzi o Islandii? Czy jest to dobre miejsce do życia? - (...) Z jednej strony mamy niesamowitą naturę, która na wyspie nadal ma pierwszeństwo i determinuje codzienność; państwo opiekuńcze, dbające o niewielką populację oraz swoisty rodzaj wolności, który najprawdopodobniej ma swoje źródło w przestrzeni, jakiej przecież na Islandii nie brakuje - uważa Berenika Lenard. - Z drugiej strony mamy bardzo wysokie koszty życia, okrojone możliwości jeżeli chodzi o różnorodność dostępnej pracy (w porównaniu do innych krajów nordyckich) oraz fakt, że „nigdy nie będziemy stamtąd”, co w niektórych przypadkach może utrudniać stworzenie głębszych, prawdziwych relacji. (...)

Dodaje jednak, że: - (...) Islandia jest bardzo dobrym miejscem do życia o ile przyjmuje się ten kraj nie tylko z perspektywy romantycznych wyobrażeń oraz wyjątkowo pięknej natury, ale także z całym bagażem trudności i drobnych rozczarowań, które pojawiają się, gdy człowiek postanawia tam zostać na dłużej. Islandia jest także świetnym miejscem dla kreatywnych ludzi, w którym proces twórczy może wejść na nowe, inne tory, pod warunkiem, że mądrze poukładamy sobie codzienność.

Jej zdaniem Islandia jest bezpiecznym miejscem i liczba naprawdę poważnych przestępstw faktycznie jest niewielka: - Nie zmienia to jednak faktu, że kraj boryka się z różnego rodzaju problemami, m.in. z narkotykami czy przemocą związaną z alkoholem (...).

- Podczas naszej pierwszej wyprawy przez Islandię powiedziano nam, że nawet jeśli zgubimy plecak, to możemy po niego później wrócić, bo nikt go nam nie ukradnie - dodaje Wojciech Jazdon. - No ale od tego czasu zapewne wiele się zmieniło, także przez turystów.

Berenika Lenard uważa, że dawne historie o niezamykaniu drzwi oraz skrajnej otwartości mieszkańców, można dziś traktować z dużym sceptycyzmem: - Islandia przeszła zmianę, która jest wynikiem kilku czynników: większej liczby turystów, którym na wyspie puszczają hamulce, zwiększonej liczby emigrantów, nie zawsze przylatujących z dobrymi zamiarami, czy samych Islandczyków zmieniających się pod wpływem wielu czynników sprawiają;widać ogromną różnicę pomiędzy 2013 a 2019 r.

Odczuła to na własnej skórze: - W styczniu 2018 roku mieliśmy włamanie do naszego mieszkania w Reykjaviku, złodzieje wynieśli cały sprzęt elektroniczny - dodała. - W tamtym czasie w stolicy panowała plaga włamań i w trakcie kilku tygodni było ich kilkaset. Dla wielu osób to, co się wtedy wydarzyło, było momentem zwrotnym w postrzeganiu Islandii jako najbezpieczniejszego miejsca na ziemi.

Wirus niszczy miejsca pracy

Teraz wiele się może zmienić przez walkę z koronawirusem. Firmy z branży turystycznej odczuły to jako pierwsze. Na lotnisku Keflavík zatrudniającym łącznie 4 000 osób, mniej więcej połowę stanowią Polacy. A tam zwolnienia już się rozpoczęły. Nasi rodacy tracą pracę także na budowach, w gastronomii... W trudnej sytuacji znaleźli się także nasi przedsiębiorcy. Kilkuset Polaków skorzystało z akcji „Lot do domu”, inni czeka licząc na islandzkie osłony socjalne.

- Ostatnio dużo się mówi o Polakach także z innego powodu - nasi rodacy bardzo włączyli się w akcję pomocy - mówi ambasador Pokruszyński.

Polska pielęgniarka oraz ratownik medyczny pracujący w islandzkich szpitalach wystąpili z apelem do mieszkańców wyspy, by ci zostali w domach. Islandczycy cenią Polaków, szczególnie takich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Islandia to dobre miejsce do życia. I do tego, żeby na życie zarobić - Plus Gazeta Pomorska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl