Inwestujący w złoto znów zarobili. Teraz jednak popyt na kruszec osłabł

Paweł Grubiak/AIP
Mariusz Kapała
Wtorkowy wzrost ceny złota wyniósł niemal 2 proc. i doprowadził cenę żółtego kruszcu ponad poziom 1350 USD za uncję. W tych rejonach cena złota utrzymuje się do czwartkowego poranka, mimo że wczoraj notowania tego surowca delikatnie spadły.

Końcówka minionego tygodnia była momentem odwrotu na wykresie złota – po słabych danych z amerykańskiego rynku pracy cena tego kruszcu odbiła się w górę. Zwyżka nabrała tempa w pierwszej połowie tego tygodnia: ceny złota rosły w poniedziałek i wtorek, przy czym wtorkowy wzrost wyniósł niemal 2 proc. i doprowadził cenę żółtego kruszcu ponad poziom 1350 USD za uncję. W tych rejonach cena złota utrzymuje się do czwartkowego poranka, mimo że wczoraj notowania tego surowca delikatnie spadły.

Presja wzrostowa na ceny złota, jaką widzieliśmy w ostatnich dniach, wynikała przede wszystkim z wątpliwości dotyczących terminu możliwej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Po relatywnie słabych odczytach danych makro w USA inwestorzy coraz mniej wierzą w to, że na taki ruch Fed zdecyduje się jeszcze w tym roku, a termin wrześniowy wydaje się zupełnie nierealny. Tego typu spekulacje spychały w dół notowania amerykańskiego dolara, przyczyniając się do wzrostów na rynku złota.

Jednak już wczoraj cena złota delikatnie osunęła się w dół za sprawą bardziej jastrzębich wypowiedzi członków Rezerwy Federalnej. Szef Fed z San Francisco, John Williams, potwierdził, że jest zwolennikiem stopniowej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i popiera wprowadzenie takiego scenariusza w życie raczej prędzej niż później, ponieważ to byłoby korzystne dla amerykańskiej gospodarki. Williams zwrócił uwagę na to, że już teraz gospodarka USA jest w relatywnie dobrej kondycji i prognozuje on zejście bezrobocia do poziomu 4,5%, a inflacji do poziomu 2% jeszcze w przyszłym roku. Szef Fed z San Francisco podkreślił także, że być może konieczne będzie podwyższenie celu inflacyjnego ze względu na zmieniające się uwarunkowania społeczno-gospodarcze w USA. Oprócz Williamsa, w jastrzębim tonie wypowiedzieli się wczoraj Esther George, szefowa Fed z Kansas, a także Jeffrey Lacker, szef Fed z Richmond. Oboje ocenili, że gospodarka USA jest na tyle silna, by rychłe podwyżki stóp stały się faktem.

Powyższe wypowiedzi sprzyjały delikatnemu odreagowaniu, ale to nie wystarczyło, by notowania złota istotnie odreagowały wcześniejsze wzrosty. Kolejnym impulsem mogą być komunikaty ze strony ECB, które mają pojawić się dzisiaj i z pewnością wpłyną na kurs EUR/USD.

Paweł Grubiak, Doradca Inwestycyjny w Superfund TFI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu