Ile spać, by wypocząć? Jak długo powinien trwać sen? Czym jest Sprayable Sleep? Skutki niedoboru snu mogą być podobne do upojenia alkoholem

James Hamblin
Kiedy śpimy poniżej sześciu godzin na dobę, znacząco wzrasta ryzyko problemów zdrowotnych
Kiedy śpimy poniżej sześciu godzin na dobę, znacząco wzrasta ryzyko problemów zdrowotnych fot. pixabay.com
Dinges porównuje niewyspanego człowieka do pijanego kierowcy, który nie siada przecież za kierownicą z poczuciem, że prawdopodobnie kogoś zabije. Po prostu jedną z pierwszych funkcji, jakie tracimy w sytuacji niedoboru snu, podobnie jak w stanie upojenia alkoholem, jest samoświadomość. Skutki występują najszybciej u ludzi z najmniejszymi rezerwami energetycznymi.

Podczas przeprowadzonych w 2015 roku badań na ponad dziesięciu tysiącach Finów ustalono, że optymalna długość snu odpowiadająca najmniejszej liczbie dni wolnych (nieobecności w pracy) wynosiła 7,63 godziny u kobiet i 7,76 godzin u mężczyzn. Wynikałoby z tego, że taka ilość snu pozwala ludziom zachować dobry stan zdrowia albo pozbawia ich zdolności do okłamywania pracodawcy, że się rozchorowali. A może ludzie cierpiący na jakąś chroniczną przypadłość spali za długo albo za krótko? Statystyka nie jest łatwa. Interpretowanie wyników pojedynczych badań nie jest łatwe. Dlatego właśnie Amerykańska Akademia Medycyny Snu (American Academy od Sleep Medicine) i Towarzystwo Badań nad Snem (Sleep Research Society) powołały zespół badawczy mający znaleźć odpowiedź na to pytanie dzięki tak zwanemu przeglądowi systematycznemu Cochrane’a - standardowej metodzie wypracowywania konsensusu w nauce. Specjaliści od snu z całego świata ocenili wszystkie dostępne badania i przeanalizowali wpływ snu na zapadalność na choroby sercowo-naczyniowe, nowotwory, otyłość, zaburzenia poznawcze i zwykłe pomyłki, oceniając każdą pracę pod względem jej naukowości. Specjalny panel oceniał następnie podczas głosowania wiarygodność poszczególnych badań.

Konsensus: ludzie powinni przesypiać w nocy siedem godzin. Kiedy śpimy poniżej sześciu godzin na dobę, znacząco wzrasta ryzyko wystąpienia problemów zdrowotnych.

Jak poradzić sobie z bezsennością?

Źródło:
TVN

(...) Organizacja Narodów Zjednoczonych ogłosiła 2015 rok Międzynarodowym Rokiem Światła i Technologii Wykorzystujących Światło, ponieważ technologie te mogą „dostarczyć rozwiązań ogólnoświatowych wyzwań związanych z energią, edukacją, rolnictwem, komunikacją i zdrowiem”. W związku z tym latem tego roku na Nowojorskim Sympozjum na temat Niebieskiego Światła (New York Blue Light Symposium) spotkali się specjaliści, którzy próbują zaradzić inwazji tej nowej odmiany światła na nasze życie. Głównym mówcą był japoński okulista Kazuo Tsubota, przewodniczący Międzynarodowego Towarzystwa Niebieskiego Światła (International Blue Light Society), który zgłosił postulat, aby „zwiększać społeczną świadomość na temat badań poświęconych wpływowi światła na organizm człowieka”. Zainspirował go do tego opublikowany w 2012 roku raport Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego zatytułowany Zanieczyszczenie światłem. Niekorzystne skutki zdrowotne nocnego oświetlenia (Light Pollution: Adverse Health Effects of Nightime Lighting). Ze wszystkich potencjalnych czynników wpływających na zdrowie mielibyśmy się zajmować akurat nocnym oświetleniem? Daje nam ono przecież możliwość zachwycenia się wspaniałością naszych gruczołów wewnątrzwydzielniczych. (Hej, wracajcie!)

Rano migdałek zaczyna podnosić temperaturę i podwyższa poziom cukru we krwi, byśmy nie mieli ochoty długo się wylegiwać

Kiedy światło dociera do oka, pada na siatkówkę, która przekazuje otrzymane w ten sposób sygnały bezpośrednio do zlokalizowanego w środkowej części mózgu podwzgórza. Ma ono wielkość migdała i jeśli chodzi o stosunek ważności do objętości przewyższa każdą inną część naszego organizmu. Tak, nawet narządy płciowe, ponieważ bez podwzgórza nie mielibyśmy popędu seksualnego ani zdolności do rozmnażania się. Wasze narządy płciowe nie mogłyby nawet istnieć, gdyby podwzgórze nie dawało sygnału do wydzielania odpowiednich ilości testosteronu i estrogenu. Migdałek ten pełni funkcję pośrednika między elektrycznością, na której opiera się układ nerwowy, a hormonami układu wewnątrzwydzielniczego. Do podwzgórza docierają informacje od zmysłów zlokalizowanych we wszystkich częściach ciała i zostają w nim przełożone na reakcje organizmu, które pozwalają mu utrzymać się przy życiu.

**CZYTAJ TEŻ |

JESTEŚ CIĄGLE ZMĘCZONY? ZA MAŁO ŚPISZ? NIE WPADAJ W PANIKĘ! SĄ SPRAWDZONE SPOSOBY, BY CI POMÓC

**

Utrzymując organizm w stanie równowagi - związanej między innymi z apetytem, pragnieniem czy tętnem - podwzgórze kontroluje również fazy snu. Nie zawraca sobie głowy zasięganiem opinii kory mózgowej, dlatego wszystkie te procesy zachodzą poza naszą świadomością. Kiedy jednak do siatkówki zaczyna docierać coraz mniej światła, podwzgórze uznaje, że na dworze robi się ciemno i powinniśmy pójść spać. Budzi zatem swoją sąsiadkę, szyszynkę, i wydaje jej polecenie: „Hej, wyprodukujże trochę melatoniny i wstrzyknij ją do krwi”. Szyszynka odpowiada: „Robi się”, przygotowuje hormon zwany melatoniną, wprowadza go do krwi, a my robimy się senni. Rano migdałek zaczyna podnosić temperaturę naszego ciała i podwyższa poziom cukru we krwi, żebyśmy nie mieli ochoty wylegiwać się zbyt długo. Właśnie dlatego wieczorem, kiedy zbliża się czas nocnego odpoczynku, mamy poczucie, że nasze ciało jest zimniejsze, mimo że temperatura w mieszkaniu pozostaje na tym samym poziomie. (Melatonina zmienia temperaturę organizmu, rozszerzając naczynia krwionośne w skórze, przez którą ucieka wtedy więcej ciepła). Nad ranem migdałek wyczuwa wzrost natężenia światła i każe szyszynce zasnąć, co ta chętnie czyni. Gdybyśmy w środku dnia sprawdzili poziom melatoniny we krwi, nie byłoby jej tam prawie w ogóle.
Co ciekawe, melatonina to jedyny hormon, który w Stanach Zjednoczonych można nabyć bez recepty. Zgodnie z regulacjami wprowadzonymi przez ustawę DSHEA jest traktowana jako suplement diety, a dzięki temu jej producenci zostali zwolnieni z obowiązku potwierdzania jej jakości i sprawdzania, czy jest bezpieczna i skuteczna. Farmaceucie nie wolno sprzedać bez recepty kropli do oczu, które pomagają mi radzić sobie z jaskrą. Nie może wydać insuliny cukrzykowi, jeżeli ten nie dysponuje zgodą lekarza, do którego nie każdy ma łatwy dostęp. Ale melatonina, która wpływa na funkcjonowanie najważniejszej części naszego mózgu? O, tam stoi, na piątym regale. Obok pastylek z kofeiną. Może pan kupić dowolną ilość.

**CZYTAJ TEŻ |

DŁUGI SEN TO NAJLEPSZE LEKARSTWO DLA LUDZI W ŚREDNIM WIEKU

**

Jedną z metod finansowania nauki może być wejście do grona najbogatszych ludzi na Ziemi, a następnie przekazanie części majątku na poszerzanie ludzkiej wiedzy. Bill Gates wybrał właśnie takie podejście. Finansuje sporą część badań nad śmiertelnymi chorobami zakaźnymi i zrównoważonym rolnictwem. Peter Thiel, miliarder i wizjoner związany z nowoczesnymi technologiami, który zrobił majątek, tworząc firmę umożliwiającą ludziom wymienianie się pieniędzmi (PayPal), w rankingu najbogatszych ludzi na Ziemi plasuje się na dalekim 638 miejscu. Mimo to, mając na względzie dobro ludzkości, utworzył w 2011 roku program o nazwie Thiel Fellowship (Stypendium Thiela, na cześć niejakiego Petera Thiela). Jest to szeroko zakrojony dwuletni program skierowany do „młodych ludzi, którzy chcą tworzyć coś nowego, a nie siedzieć w klasie”. „Stypendyści Thiela - czytamy na stronie dla aplikantów - rezygnują ze studiów albo je porzucają i otrzymują grant w wysokości stu tysięcy dolarów i wsparcie związanej z Fundacją Thiela sieci fundatorów, inwestorów i naukowców”. Oferta ta co roku przyciąga tysiące młodych idealistów, z których w drodze konkursu wybieranych jest dwadzieścia do trzydziestu osób.

Jedną z nich jest Ben Yu, młody mężczyzna o zachrypniętym głosie, który postanowił zrezygnować ze studiów na Harvardzie i zająć się sprzedawaniem suplementów. W 2015 roku finansowany przez Fundację Thiela nowy biotechnologiczny start-up z siedzibą w Palo Alto wypuścił na rynek produkt o nazwie Sprayable Sleep. Yu nie znalazł sposobu na handlowanie samym snem, wykorzystał za to jeden zaliczony semestr biochemii i wyjątkową szansę, jaką dało mu Stypendium Thiela, aby opracować melatoninę w sprayu. Wystarczy, że popsikacie nią swój największy organ, czyli skórę, a powinniście zasnąć.

Kiedy rozmawialiśmy, Yu nie nazywał melatoniny hormonem, ale „biologiczną cząsteczką sygnalizacyjną”. Zapytałem go, czy przypadkiem nie posługuje się takim określeniem dlatego, że jego klienci mogliby z niechęcią odnosić się do spryskiwania się hormonem. „Rzeczywiście, obawiałem się, czy to słowo nie okaże się balastem - przyznał - ale, jak się okazuje, ludzie nie zwracają na to uwagi”. Obietnica snu w kulturze bezsenności sprawia, że klienci tracą zapał do zadawania trudnych pytań. Podczas pierwszej crowdfundingowej kampanii na portalu Indiegogo Sprayable Sleep Yu zgromadził 409 798 dolarów od ponad czterech tysięcy inwestorów (2300 procent założonego celu).

Sprayable Sleep zawiera nie tylko hormon zwany melatoniną, ale również „destylowaną wodę prosto od Matki Ziemi”. W dziale często zadawanych pytań na stronie produktu można znaleźć pytanie: „Czy używanie Sprayable jest bezpieczne?”. Na które pada odpowiedź: „Bardzo niewiele osób doświadcza [sic!] poważnych efektów ubocznych stosowania sprayów z melatoniną”.

W odróżnieniu od pastylek z melatoniną Sprayable Sleep powinien utrzymywać organizm w stanie uśpienia, ponieważ podany w ten sposób hormon wnika stopniowo w skórę przez całą noc. Używałem go na próbę przez dwa tygodnie i rzeczywiście spałem, niemniej trudno określić, czy właśnie dzięki niemu. Raczej nie miewam problemów ze snem. Mogę tylko potwierdzić, że nie poparzył mi skóry. Przekonałem się ponadto, że ludzie nie lubią, kiedy próbuje się ich na niby popsikać środkiem nasennym.

**CZYTAJ TEŻ |

NAJWAŻNIEJSZA JEST JAKOŚĆ SNU, NIE JEGO DŁUGOŚĆ

**

Suplementy z melatoniną rzeczywiście pomagają niektórym szybciej zasnąć, ale nie udowodniono, żeby pozwalały spać dłużej albo lepiej. Melatonina przypomina wiele innych substancji, które działają znakomicie w naturalnych warunkach - w jej wypadku wtedy, kiedy słabnące światło daje znać podwzgórzu, aby uruchomiło jej produkcję w szyszynce - ale z jakiegoś powodu nie sprawdzają się jako lekarstwa doustne (albo wchłaniane przez skórę). I oczywiście jak w przypadku większości suplementów nie znamy długookresowych skutków ich stosowania.

***

James Hamblin, „Gdyby nasze ciało potrafiło mówić”. Wyd. Marginesy, Tłumacz: Jacek Konieczny, Warszawa 2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl