Tata Tosi uważa, że pani minister ma rację, więc tornister dźwiga sam. Jego córka to nie ułomek, ale musiałaby ważyć 70 kg, żeby wypchany szkolny tobół nie przyginał jej do ziemi.
- W pierwszych trzech latach nauki córka mogła zostawić część książek i przyborów w szkole. Ale wtedy każda klasa miała sobie przypisaną salę lekcyjną. W czwartej klasie zaczęło się nauczanie przedmiotowe, dzieci wędrują z sali do sali. Nie mają stałego miejsca, a w szkole nie ma szafek na korytarzach - mówi mama dziewczynki, uczennicy PSP nr 15 w Opolu.
Minister Anna Zalewska kilka dni temu wygłosiła zaskakującą opinię, że problem ciężkich tornistrów w Polsce nie istnieje, bo wszystko reguluje stosowne rozporządzenie.
Resortowe przepisy faktycznie są, ale nie dotyczą tornistrów tylko szkolnych szafek. Szkoła ma zapewnić uczniom możliwość pozostawienia części podręczników w szkole. Rzeczywistość jest jednak inna.
- Problem ciężkich tornistrów jest powszechny - uważa Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, a to przekonanie potwierdza ubiegłoroczna marcowa kontrola NIK. Wynika z niej, że uczniowie szkół podstawowych na Opolszczyźnie noszą jedne z najcięższych tornistrów w Polsce. Co szóste dziecko w naszym regionie ma plecak, którego waga przekracza 15 procent masy ciała.
- Podręczniki są do wszystkiego, nie tylko do polskiego i matematyki, ale też do plastyki, muzyki, techniki i informatyki - mówi mama Zosi, która uczy się w PSP 2 w Opolu. - Każdy nauczyciel traktuje swój przedmiot, jakby był najważniejszy na świecie. Tylko pani z religii pozwala nie nosić książek wte i wewte. Własne szafki ma tylko kilka klas, na kolejne, jak twierdzi dyrektor, nie ma w szkole miejsca.
W PSP 21 w Opolu, która jest szkołą dosyć dużą (408 uczniów) każde dziecko ma jednak szafkę. - Zlikwidowaliśmy tradycyjną szatnię. Kupiliśmy szafki za 44 tysiące zł. Dzieci trzymają tam kurtki, buty na zmianę, mogą też zostawiać książki - mówi Krystyna Płaskoń, dyrektor PSP 21. - Ale problem ciężkich tornistrów to nie tylko kwestia szafek, lecz także systemu nauczania. Kiedy dziecko musi odrobić zadanie domowe, powtórzyć materiał i utrwalić go, bez podręcznika w domu ani rusz. Nawet e-podręczniki w szkole sprawy nie rozwiązują, bo nauczyciel musi dostosowywać nauczanie do wszystkich uczniów w klasie.
Na początku 2017 r. GIS opublikował badania przeprowadzone w blisko 700 szkołach, którymi objęto uczniów klas I-VI szkół podstawowych oraz I-III gimnazjów, w sumie prawie 115 tys. dzieci. Z badań wynika, że przeciętny tornister waży około 4 kilogramów. Rekordzista (uczeń II klasy szkoły podstawowej) dźwigał plecak o wadze 11 kg, co stanowiło aż połowę masy jego ciała. 58 proc. uczniów klas I-III szkół podstawowych nosi plecaki przekraczające 10 proc. masy ich ciała, a 17 proc. z nich nosi plecaki przekraczające 15 proc. masy ich ciała.
Najcięższe tornistry paradoksalnie noszą najmłodsi. Statystyki pokazują, że im starszy nastolatek, tym jego plecak jest lżejszy. Na Opolszczyźnie ponad 80 proc. gimnazjalistów dźwiga na plecach mniej niż 10 proc. masy ich ciała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
