Iga Świątek: Cały czas uczę się trawy! [WYWIAD]

Agnieszka Bialik, Londyn
Andrzej Szkocki/Polska Press
W następnym meczu chciałabym bardziej wchodzić w kort, muszę zagrać solidniej i bezpieczniej - powiedziała po zwycięstwie w czwartek na Wimbledonie Iga Świątek.

Jak z pani perspektywy wyglądał ten pojedynek?
Zdawałam sobie sprawę, że rywalka naprawdę dobrze gra na trawie i że stawia wszystko na jedną kartę. Grała bez kompleksów, bez oczekiwań i super to wykorzystała. Chciałam konsekwentnie realizować swój plan. Ona zaczęła popełniać błędy, a ja to wykorzystałam. Niewiele zmieniłam swoją grę. Rywalka miała trochę szczęścia: kilka piłek poszło po taśmie, ale na tych kortach to się zdarza gdy spóźni się uderzenie. Trawa taka jest, trzeba to zaakceptować. W następnym meczu chciałabym bardziej wchodzić w kort, muszę zagrać solidniej i bezpieczniej.

Jak to było powrócić na kort numer 1?
Wróciły wspomnienia ze zwycięskiego finału juniorskiego z 2018 roku na chwilę. Przed rokiem też grałam na tym korcie.

Jak to jest wygrać 37 mecz z rzędu?
Szczerze? Podczas meczu kompletnie o tym nie myślę. To mi nic nie daje, więc nie ma to dla mnie większego znaczenia. Grając próbuję dowiedzieć się tylko, co zrobić lepiej na korcie.

Przegrała pani drugiego seta, czy pojawiła się wtedy niepewność co do dalszych losów pojedynku?
Pewność siebie buduję przez cały sezon. Z każdym turniejem jest pod tym względem lepiej. Trawa jest dla mnie dość trudna. To chyba widać, że nie gram tak samo jak na innych nawierzchniach. Cały czas uczę się trawy i tego, jak tu najlepiej zagrać. Nie będę tego ukrywać. To nie jest jeszcze moment, w którym mogę polegać w stu procentach na swojej grze na trawie.

Zna się pani i przyjaźni z Ash Barthy, mistrzynią Wimbledonu sprzed roku i byłą liderką rankingu WTA, która zakończyła niepodziewanie karierę. Czy macie ze sobą kontakt, udziela pani jakiś rad?
Kilka razy mi gratulowała. To całkiem miłe. To nie jest tak, że jesteśmy w kontakcie na co dzień. Ash to taka osoba, którą czuję, gdybym miała jakiś problem, to zawsze mogę ją zapytać. Ma duże doświadczenie w tenisie. Na pewno jest dla mnie ogromną inspiracją. Motywowała mnie zawsze do poprawy swojej gry.

Myśli pani, że ograłaby ją teraz na trawie?
Myślę, że bym przegrała! (śmiech) Na kortach ziemnych mogłabym wygrać.

Co jest dla pani trudne w grze na trawie?
Ciężko to opisać, bo tu wszystko się zmienia. Lubię poruszać się na tej nawierzchni, zwłaszcza kiedy mogę się ślizgać. Powiedziałbym, że dobrze bym grała na trawie, gdybym miała trochę więcej czasu, żeby po prostu grać na tej powierzchni więcej. Co roku gra się na trawie tylko cztery tygodnie. To nie wystarczy by się szybko nauczyć.

23 lipca w Krakowie, w Tauron Arenie zagra pani charytatywny mecz z Agnieszką Radwańską na rzecz Ukrainy. Czyj to był pomysł?
Bardzo ciężko pracowaliśmy, aby zorganizować tą imprezę, zwłaszcza moja menadżerka Paula Wolecka. Kiedy byliśmy na turniejach w USA pomyśleliśmy, że trzeba zrobić coś takiego. Jakoś pomóc. To naprawdę ekscytujące, bo czuję, że takich wydarzeń w Polsce jest za mało. Naprawdę chcę pokazać ludziom tenis z jakby innej perspektywy, więc... mam nadzieję, że będzie fajnie.

Jak bardzo jest pani podekscytowana grą z Agnieszką Radwańską?
O mój Boże, bardzo! To całkiem zabawne, bo kiedy zaczynałem grać w WTA, to był jej pierwszy rok, w którym nie grała. Byłam smutna, że nie będziemy miały szansy razem zagrać, albo choćby być koło siebie gdzieś tam w tourze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl