Hubert Hurkacz w ćwierćfinale Australian Open!

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz PAP/EPA/LUKAS COCH
Hubert Hurkacz awansował do ćwierćfinału Australian Open w Melbourne. W czwartej rundzie Polak pokonał Francuza Arthura Cazaux 7:6 (8-6) 7:6 (7-3) 6:4. Mecz trwał dwie godziny i 26. minut. To będzie jego drugi ćwierćfinał w wielkoszlemowym turnieju w karierze.

To był najlepszy mecz Huberta Hurkacza w tym turnieju. Wrocławianin świetnie serwował, bardzo dobrze grał także z forhendu, dobrze funkcjonował return.

Szybkie prowadzenie Cazauxa i udany pościg Hurkacza

Arthur Cazaux wspierany przez żywiołowo reagujących kibiców – zaczął z niezwykłą energią, wręcz rzucił się faworytowi do gardła, bombardował go serwisami i objął prowadzenie 3:0, oddając w tych trzech gemach tylko jeden punkt.

Emanujący spokojem podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona szybko jednak opanował sytuację. Rewanżował się rywalowi potężnymi serwisami, skutecznie returnował i błyskawicznie doprowadził do remisu.

Był to najbardziej emocjonujący i wyrównany fragment spotkania, gdyż później – choć końcowy wynik tego nie oddaje – Polak wyraźnie dominował na korcie, niczym rasowy mistrz boksu punktował mniej doświadczonego pretendenta, któremu z gema na gem, z seta na set zaczynało brakować „paliwa w baku”.

Jedynie w serwisie 21-latek z Montpellier, który przez siedem lat trenował w przeszłości piłkę ręczną, więc jego silna i szybka ręka nie jest zaskoczeniem, nie ustępował, posłał 18 asów, o siedem więcej niż 26-letni Hurkacz, który jednak pozostaje liderem tej klasyfikacji (71).

Dwa zwycięskie tie-breaki Hurkacza i kontrola w finalnym secie

Rozstrzygnięcie w dwóch pierwszych partiach zapadło w tie-breakach, co w meczach Polaka jest normą. W pierwszym zmarnował on dość łatwo dwa setbole przy stanie 6-4, ale ostatecznie wygrał 8-6. W drugim przytrafił mu się jedyny w całym pojedynku podwójny błąd serwisowy, ale od stanu 2-2 spisywał się w tej rozgrywce praktycznie bezbłędnie i przeciwnik zdobył jeszcze tylko punkt.

Wcześniej, w szóstym gemie drugiej odsłony, Hurkacz miał pięć break pointów, ale na przełamanie nie zapracował. Zaczął od niego jednak trzecią partię, a później skupiał się głównie na własnych gemach serwisowych. W trzech w tym secie, a łącznie w dziewięciu w meczu nie stracił żadnego punktu.

Zakończył pojedynek przy pierwszym meczbolu po dwóch godzinach i 26 minutach gry, zdobywając łącznie 21 punktów więcej niż Cazaux (111:90).

„Uśmiechnięty Koszmar” zbiera punkty w rankingu i australijskie dolary

– Dwa sety były bardzo wyrównane, szczególnie ten pierwszy, w którym przeciwnik prowadził 3:0 z przełamaniem. Ale później dobrze serwowałem, dobrze też grałem w gemach przy jego podaniu, byłem skuteczny z głębi kortu, przejmowałem inicjatywę. Jestem bardzo szczęśliwy, że zrobiłem tutaj krok do przodu. Mam nadzieję, że powalczę też o zwycięstwo w kolejnych meczach

– przyznał tuż po spotkaniu polski tenisista, nazwany „Uśmiechniętym Koszmarem”, z racji posyłania zabójczych asów serwisowych z uśmiechem na ustach.

Dzięki awansowi do ćwierćfinału zyskał 200 punktów w światowym rankingu i na pewno wyprzedzi Greka Stefanosa Tsitsipasa, co dałoby mu ósme, najwyższe w karierze miejsce w tym zestawieniu. Musi jednak uważać na Amerykanina Taylora Fritza, który plasuje się tuż za nim, a także jest już w ćwierćfinale.

Wrocławianin zapracował już w Melbourne na premię w wysokości 600 tysięcy dolarów australijskich, czyli prawie 1,6 mln złotych.

Jego następnym rywalem będzie Rosjanin Daniłł Miedwiediew, który w czwartej rundzie pokonał Portugalczyka Nuno Borgesa 6:3, 7:6(4), 5:7, 6:1.

Do tej pory najlepszym osiągnięciem 26-letniego wrocławianina na kortach Melbourne Park była ubiegłoroczna czwarta runda. Z kolei w Wielkim Szlemie najdalej doszedł w Wimbledonie w 2021 roku, kiedy odpadł w półfinale.

Zieliński także w ćwierćfinale Australian Open, tyle że w deblu

Do ćwierćfinału debla w Australian Open awansował też Jan Zieliński, który w parze z Hugo Nysem pokonali w 1/8 finału Holendra Jeana-Juliena Rojera i Brytyjczyka Lloyda Glasspoola 3:6, 6:4, 7:6 (10-3).

Zieliński i Nys, ubiegłoroczni finaliści, są rozstawieni w imprezie z numerem 7, a ich rywale byli turniejową „11”.

Ich kolejnymi rywalami będą Niemcy Yannick Hanfmann i Dominik Koepfer, którzy wyeliminowali rozstawioną z numerem czwartym parę hiszpańsko-argentyńską Marcel Granollers i Horacio Zeballos 7:6(5), 6:7(3), 6:4.

W połówce drabinki, w której rywalizują Polak i Monakijczyk, nie ma już debla wyżej notowanego od nich.

Wynik meczu 3. rundy gry podwójnej:

Hugo Nys, Jan Zieliński (Monako, Polska, 7) - Jean-Julien Rojer, Lloyd Glasspool (Holandia, W. Brytania, 11) 3:6, 6:4, 7:6 (10-3).

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl