Hipokryzja "wolnych mediów". Wtedy siedzieli cicho

Dorota Kania
Dorota Kania
Za rządów PO-PSL z dziennika „Fakt” został zwolniony redaktor naczelny Grzegorz Jankowski, którego politycy PO uważali za „PiS-iora”. Na zdjęciu: Donald Tusk podczas kolegium w redakcji dziennika "Fakt" w listopadzie 2007 roku
Za rządów PO-PSL z dziennika „Fakt” został zwolniony redaktor naczelny Grzegorz Jankowski, którego politycy PO uważali za „PiS-iora”. Na zdjęciu: Donald Tusk podczas kolegium w redakcji dziennika "Fakt" w listopadzie 2007 roku fot. Wojciech Barczyński
List dziennikarzy i redaktorów naczelnych w sprawie wolności prasy, radia, Internetu i telewizji w Polsce zasługuje na uwagę. Jest bowiem przykładem hipokryzji ludzi, którzy milczeli w sytuacjach, gdy rzeczywiście była łamana wolność słowa, a dziennikarze byli zwalniani z pracy za poglądy.

We wspólnym oświadczeniu "wolnych mediów" czytamy m.in.: "Jako redaktorki i redaktorzy naczelni największych polskich mediów stajemy w obronie ich niezależności i deklarujemy nasze niepodważalne przywiązanie dla wartości dziennikarskich, takich jak obiektywizm, rzetelność i uczciwość dziennikarska”. Wśród podpisanych pod apelem znaleźli się redaktorzy Gazety Wyborczej, OKO Press, Tok FM, Newsweeka czy Polityki, na których "rzetelność i uczciwość" poprzednie władze i dzisiejsza opozycja zawsze mogły liczyć.
A jak z tą uczciwością było za wcześniejszych rządów?
Czystki były przeprowadzane w „białych rękawiczkach”: wykorzystywano różne sztuczki prawne, by pozbyć się niewygodnych dziennikarzy. Ci, którzy byli zwolennikami Platformy Obywatelskiej, nie mieli się czego obawiać, a teraz podpisują się pod karykaturalnym apelem w obronie wolności słowa. Warto zatem odświeżyć pamięć zagrożonych (nie wiadomo do końca czym) redaktorom, którzy zapomnieli albo nie chcą pamiętać, jak było w czasach wspaniałych dla nich rządów Platformy Obywatelskiej kierowanej przez Donalda Tuska.

Zamiast dziennikarzy bronili b. funcjonariusza SB

Od 2007 roku rozpoczęły się postępowania w sądach, które w większości sprzyjały ówczesnej władzy i które wydawały wyroki skazujące tych dziennikarzy, którzy „ośmielili” krytykować ówczesną władzę lub ludzi z nią powiązanych. Przykład: skazanie mnie i Jerzego Jachowicza - w osobnych sprawach - w procesie karnym za zniesławienie funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa (a później funkcjonariusza służb III RP) Ryszarda Bieszyńskiego. W 2012 roku Departament Stanu USA w swoim raporcie o przestrzeganiu i łamaniu praw człowieka na świecie wymienił nas jako przykład ograniczenia wolności prasy i słowa w Polsce. Nie broniły nas unijne instytucje ani wiodące, zaprzyjaźnione z PO polskie media - wręcz przeciwnie, w obronę został wzięty Ryszard Bieszyński.

Zwolnienia przy śmietniku

Po tragicznej śmierci prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego w katastrofie smoleńskiej jego następcą został kandydat Platformy Bronisław Komorowski. Nie przyjął on corocznego raportu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w której zasiadali ludzie wybrani w czasie pierwszego rządu PiS-u oraz prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego. Szybka zmiana składu KRRiT umożliwiła w ekspresowym trybie wybór nowej Rady, do której weszli ludzie wybrani głosami PO-PSL. W jej kompetencjach był wówczas wybór władz mediów publicznych; w bardzo krótkim czasie wymieniono prezesa TVP, Polskiego Radia, władze terenowych oddziałów tych mediów. A później, niczym kostki domina posypały się zwolnienia: w publicznych mediach „wyczyszczono” niemal wszystkich, którzy ośmielili się krytykować ówczesną władzę czy - nie daj Boże - Donalda Tuska. Gdy Cezary Gmyz opisał sprawę trotylu na wraku rządowego tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku i w którym zginęli najważniejsi przedstawiciele polskiej elity, z „Rzeczpospolitej” zostali usunięci „szkodnicy”. Czyli ci dziennikarze, którzy nie podobali się Platformie, ponieważ pisali o niej krytyczne teksty. Warto przypomnieć, że zwolnienia poprzedziło spotkanie w nocy przy śmietniku Grzegorza Hajdarowicza, właściciela „Rzeczpospolitej” z Pawłem Grasiem - ówczesnym rzecznikiem prasowym rządu, totumfackim Donalda Tuska.

Za rządów PO-PSL z dziennika „Fakt” został zwolniony redaktor naczelny Grzegorz Jankowski, którego politycy PO uważali za „PiS-iora”. Także i w tym przypadku pojawia się nazwisko Pawła Grasia - kilka tygodni przed odwołaniem Grzegorza Jankowskiego Jan Kulczyk podczas rozmowy z Grasiem obiecał interwencję u niemieckich właścicieli w sprawie zwolnienia redaktora Jankowskiego. Biznesmen i polityk rozmawiali także o tym, Graś i Kulczyk, jak ograniczyć w „Fakcie” krytykę rządu.

Nie ma listów z tamtych czasów

Akcja marginalizowania niewygodnych mediów była przeprowadzana kompleksowo od zwolnień poprzez całkowite marginalizowanie: na konferencjach prasowych premiera Donalda Tuska dziennikarze krytyczni wobec rządu najczęściej nie byli dopuszczani do głosu, a jeżeli udało się zadać jakieś pytanie, to nie było na nie odpowiedzi. Przykładów na łamanie wolności słowa i „duszenia” mediów za czasów rządów PO-PSL jest znacznie więcej; nikt też nie znajdzie listów z tamtego czasu w obronie zwalnianych dziennikarzy, znajdą się natomiast teksty pełne hejtu, pomówień i nienawiści. Dlatego warto co jakiś czas odświeżać pamięć, która bywa ulotna. Zwłaszcza tych, którzy wtedy milczeli.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 47

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
antyPiS
~antyPiS do ~pan Szczota: literówka. Zamiast " W innej sprawie miał swój udział." powinno być "W innej sprawie MIAŁEM swój udział.".
a
antyPiS
Szkoda, że nie przeczytałeś CAŁEGO mojego postu, gdzie przypominam hasła ówczesnej opozycji, jak powinne funkcjonować media. Wówczas jako przykład podawano BBC - utrzymywane z budżetu ale niezależne. Ludzie łykali ten kit bo było ogromne zapotrzebowanie. Jak dziś funkcjonuje system - wystarczy przejrzeć zawartość "obajtkowej" prasy - o czym piszą a o czym nie. Np - wczoraj sędzia Tuleya wygrał przed trybunałem w Strasburgu. Czy GS24 albo i.portal "zauważyły" ten fakt? Niegdyś śpiewał Młynarski: "po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy". Pisząc o pluralizmie właścicielskim chodziło mi o umiędzynarodowienie właścicieli. Coś jak Axel Springer. Zawsze "Fakt" miałem za brukowca ale jak wywalili Jankowskiego to "zapunktowali" u mnie. Co nie znaczy, że czytam "Fakt" - bo i co tam jest do czytania? Najdłuższy artykuł to stopka redakcyjna. OjDyrowi bardzo pomagano w założeniu i prowadzeniu stacji - ślepota i głuchota służb i instytucji była bardzo zastanawiająca. Kiedy OjDyrowi zginęło 200 tys. dojczmarek, przeznaczonych do wywiezienia do Niemiec na zakup sprzętu to śledztwo osobiście umorzyła prokurator generalny Suchocka. W innej sprawie miał swój udział. Dla wprowadzenia - kod Morse'a zawiera wszystkie litery alfabetu łacińskiego ale niektóre są używane niezmiernie rzadko. Taką literą jest Q - w kodzie /--.-/. Krótkofalowcy wykorzystali to tworząc tabelę Q - trzyliterowe kody bardzo skracające transmisję. Należą do nich: QSU Nadawajcie na częstotliwości … kHz: QSW Przechodzę na częstotliwość… kHz; QSX Słucham na częstotliwości… kHz. W wojsku podane częstotliwości mogą być zakodowane ale nie muszą. Zebrałem to razem i najczęściej powtarzające się częstotliwości dałem operatorom do okresowego sprawdzania. I operator złapał na częstotliwości 2442 kHz foniczną czyli głosem transmisję .... Radia Maryja! Była to zapasowa częstotliwość alarmowa Federacji Rosyjskiej czyli każdy, kto wszedł popełniał przestępstwo przeciw międzynarodowym przepisom ruchu radiowego. Namiar wskazał na Winnicę. c.d
a
antyPiS
c.d. Układ był prosty: z Torunia audycja szła na "Astrę", z "Astry" odbierało centrum łączności w Winnicy a stamtąd, już na niskiej częstotliwości na większość świata a w tym do Polski. Regionalne stacje RM nadawały na UKF, z tym, że stosowano bardzo szerokie pasma nadawania wchodząc na częstotliwości innych rozgłośni radiowych. Operacyjnego miał chor Maksjan więc szybko poszło - meldunek wyżej, następnie do PIRE i za dwa dni zeszli. Nazwisko chorążego może być ci nieobce - jego syna, prokuratora mjr Maksjana Ziobro potraktował bardzo podle, bo nie chciał śpiewać w smoleńskim chórze Macierewicza. Możliwe, że OjDyr spełnił jakąś misję patriotyczną ale sposób, w jakim to robił cokolwiek naruszał prawo. Aż interweniował prokurator, zanim dochodzenie z poziomu "w sprawie" przeszło na poziom "przeciwko". Komedia była z zakładami Tormięs, których "bronił "OjDyr". Jemu chodziło o tereny zakładu a jak sie dowiedział, że zakłady są w zainteresowaniu tzw. "łódzkiej ośmiornicy" to aż miło było patrzeć, jak [wulgaryzm]ł.
p
pan Szczota
6 lipca, 16:09, antyPiS:

~antyPiS do ~pan Szczota. Z opóźnieniem za co przepraszam. W żaden sposób nie można porównać TVP (zwaną TVPiS) z Polsatem czy TVN. Nie można porównywać stacji komercyjnych ze społecznymi. Te z założenia mają obowiązek być pluralistyczne, przedstawiać różne opcje. Aby takie były ja - podatnik - płacę. Zaznaczam - nie dobrowolnie. Kolejny obszar - po opiece medycznej - gdzie płacę i nie mam bo to, co jest w mediach publicznych jest gorsze od PRLowskiej propagandy, o której sądzono, że gorsza być nie może. Tego oglądać się nie da. Mnie razi nie tyle treść ile forma - prostacka, tępa, propaganda, oparta na przekazach podprogowych, sugestiach i manipulacji faktami. Przypomnę tylko, że w wesołych latach osiemdziesiątych, gdy szła walka o media czyli o władzę (albo odwrotnie) właśnie opozycja utrzymywała, że gwarancją obiektywności przekazu jest pluralizm właścicielski. Jak szybko zapomnieli, co głosili jako aksjomat polityczny!. Osobiście mnie to jednocześnie śmieszy i zniesmacza - jak szybko zastosowali te same metody, z którymi niegdyś walczyli bo były symbolem tamtej epoki.

To, co piszesz, jest może słuszne, ale niezgodne z dotychczasową praktyką. W praktyce jest tak, że TVP jest tubą propagandową aktualnego rządu. Coś mi świta, że pewnym wyjątkiem był rząd Olszewskiego i że ten później żałował, że nie przejął nad TVP pełnej kontroli. Natomiast odnośnie pluralizmu właścicielskiego - było tak, jak z prywatyzacją. Główne kawałki tortu dostali "sami swoi", a tym spoza układu pozostały nędzne ochłapy. Nie przepadam za "Ojcem Dyrektorem" ale trzeba mu przyznać, że swoimi działaniami na rynku medialnym zapełnił niszę, powiedzmy, narodowo-katolicką i dzięki temu zapewnił pewien poziom pluralizmu.

P
Polak
36 tys. euro x 4,5 zł/euro = 162000 zł, z naszej kieszeni. Pisz, kobieto pisz, że to RZĄD KRETYNÓW!!
a
antyPiS
~antyPiS do ~pan Szczota. Z opóźnieniem za co przepraszam. W żaden sposób nie można porównać TVP (zwaną TVPiS) z Polsatem czy TVN. Nie można porównywać stacji komercyjnych ze społecznymi. Te z założenia mają obowiązek być pluralistyczne, przedstawiać różne opcje. Aby takie były ja - podatnik - płacę. Zaznaczam - nie dobrowolnie. Kolejny obszar - po opiece medycznej - gdzie płacę i nie mam bo to, co jest w mediach publicznych jest gorsze od PRLowskiej propagandy, o której sądzono, że gorsza być nie może. Tego oglądać się nie da. Mnie razi nie tyle treść ile forma - prostacka, tępa, propaganda, oparta na przekazach podprogowych, sugestiach i manipulacji faktami. Przypomnę tylko, że w wesołych latach osiemdziesiątych, gdy szła walka o media czyli o władzę (albo odwrotnie) właśnie opozycja utrzymywała, że gwarancją obiektywności przekazu jest pluralizm właścicielski. Jak szybko zapomnieli, co głosili jako aksjomat polityczny!. Osobiście mnie to jednocześnie śmieszy i zniesmacza - jak szybko zastosowali te same metody, z którymi niegdyś walczyli bo były symbolem tamtej epoki.
p
pucybuty
Jeżeli DZIENNIKARSTWO, to tylko; WOLNY, NIEZALEŻNE!! "Media" sponsorowane, tylko propaganda, tylko pucybuty władzy.
P
P543
5 lipca, 10:18, OT:

"Media", na które rząd daje rocznie 3 mld zł, NIE SĄ MEDIAMI!!!! Są tylko PROPAGANDĄ!!! Tylko MEDIA WOLNE OD SPONSORINGU, są WOLNYMI!!!!!

W Polsce takimi są gazetki szkolne i prasa kościelna. Pokaż mi które gazety opozycji nie są propagandą?!. Nie bądź naiwny i nawet nie szukaj.

P
P543
5 lipca, 10:18, OT:

"Media", na które rząd daje rocznie 3 mld zł, NIE SĄ MEDIAMI!!!! Są tylko PROPAGANDĄ!!! Tylko MEDIA WOLNE OD SPONSORINGU, są WOLNYMI!!!!!

Masz na myśli wyborczą i TVN. Te są ,, prawdziwe wolne jak i sądy,,

O
OT
"Media", na które rząd daje rocznie 3 mld zł, NIE SĄ MEDIAMI!!!! Są tylko PROPAGANDĄ!!! Tylko MEDIA WOLNE OD SPONSORINGU, są WOLNYMI!!!!!
p
pan Szczota
4 lipca, 0:44, antyPiS:

Pani Kania zarzuca redaktorom innych mediów hipokryzję na zasadzie: kiedyś - teraz". Widocznie nie rozumie, że każdy ma prawo zmienić poglądy. Nie rozumie bo sama poglądów nie zmienia, a przynajmniej stara się takie wrażenie sprawiać.

4 lipca, 2:05, pan Szczota:

Błędne rozumowanie. Nie chodzi o żadne zmiany poglądów tylko o to, że przedstawiciele tzw. wolnych mediów widzą źdźbła w oczach dziennikarzy popierających rząd a nie widzą belek we własnych. Potępiają niewielkie przejawy tego, co sami na znacznie szerszą skalę robili za rządów poprzedniej koalicji. Typowa "moralność Kalego"...

4 lipca, 10:35, antyPiS:

Nie wiem, dlaczego moje rozumowanie jest błędne skoro obie strony rzekomego konfliktu robią dokładnie to samo. To jedno. Drugie - towarzystwo świetnie się zna i nie wiadomo, czy medialna zadyma, wzajemne obrzucanie się różnymi substancjami nie ma podłoża towarzysko-osobistego. Tak było zawsze a zawiść, zemsta i inne wartości są zwyczajnie ludzkie. Kiedyś zapytałem, czy Kania w swych "resortowych dzieciach" napisze coś o Kaczyńskich. Za co Rajmund Kaczyński dostał VM w Powstaniu? W trzecim dniu zaliczył "ranę" w kciuk i tyle się nawalczył. Kciuka nie amputowano zatem rana, nawet jak na tamte czasy nie była zbyt groźna. Można więcej ale po co? Prawda jest taka, że TVN działa bezprawnie. Ale wystarczyło, że próbowano uporządkować ten bałagan (ciekawe, kto dał koncesję z naruszeniem prawa?) a Wielki Biały Ojciec w Waszyngtonie od razu zagroził swą niełaską. Wystarczyło aby suwerenna, niezależna Polska, co wstała z kolan natychmiast zmieniała ustawę. Zaś prezydent, będący doktorem praw (i lew, jeżeli gra w brydża) tego ewidentnego bubla podpisał. Podobno towarzystwo jest na etapie strzelania focha i udają, że się nie widzą, nie podają sobie ręki. Jak w Stanie Wojennym. Yntelektualisty! Normalni ludzi poszliby na wódkę, wypłakaliby sobie żale i pretensje, ktoś by komuś dał po mordzie, jakaś pani zastanawiałaby, gdzie zgubiła majtki i byłoby po sprawie. Ale oni nie są normalni, oni takimi metodami gminu gardzą.

To, co piszesz, to jest tzw. insza inszość (inaczej: Drógo Prowda Górolska, czyli "Tyz Prowda") - ale są zupełnie inne proporcje. Do 2015 r. trzy główne stacje telewizyjne (TVP, TVN i Polsat) mówiły w zasadzie jednym głosem (Polsat ponoć lekko się wyłamywał), prawa strona miała niszowe stacje w stylu Republika albo Trwam. Po 2015 jest względna równowaga: jedni mają TVP, drudzy TVN, Polsat gdzieś pośrodku. Każdy może wybrać swoją bańkę medialną - albo ignorować całe towarzystwo (nie mam odbiornika TV, więc mam spokój - a sytuację znam z relacji innych). Dlatego utyskiwanie w obronie "wolnych mediów" jest śmieszne - wiadomo, że PiS może TVN podgryzać, ale nie może im realnie zagrozić, gdyż amerykański suweren by się zdenerwował. Cóż... mamy do wyboru partie zabezpieczające wpływy amerykańskie (PiS) i niemiecko-unijne (PO z przystawkami) - z dwojga złego wolę tych pierwszych.

a
antyPiS
4 lipca, 0:44, antyPiS:

Pani Kania zarzuca redaktorom innych mediów hipokryzję na zasadzie: kiedyś - teraz". Widocznie nie rozumie, że każdy ma prawo zmienić poglądy. Nie rozumie bo sama poglądów nie zmienia, a przynajmniej stara się takie wrażenie sprawiać.

4 lipca, 2:05, pan Szczota:

Błędne rozumowanie. Nie chodzi o żadne zmiany poglądów tylko o to, że przedstawiciele tzw. wolnych mediów widzą źdźbła w oczach dziennikarzy popierających rząd a nie widzą belek we własnych. Potępiają niewielkie przejawy tego, co sami na znacznie szerszą skalę robili za rządów poprzedniej koalicji. Typowa "moralność Kalego"...

Nie wiem, dlaczego moje rozumowanie jest błędne skoro obie strony rzekomego konfliktu robią dokładnie to samo. To jedno. Drugie - towarzystwo świetnie się zna i nie wiadomo, czy medialna zadyma, wzajemne obrzucanie się różnymi substancjami nie ma podłoża towarzysko-osobistego. Tak było zawsze a zawiść, zemsta i inne wartości są zwyczajnie ludzkie. Kiedyś zapytałem, czy Kania w swych "resortowych dzieciach" napisze coś o Kaczyńskich. Za co Rajmund Kaczyński dostał VM w Powstaniu? W trzecim dniu zaliczył "ranę" w kciuk i tyle się nawalczył. Kciuka nie amputowano zatem rana, nawet jak na tamte czasy nie była zbyt groźna. Można więcej ale po co? Prawda jest taka, że TVN działa bezprawnie. Ale wystarczyło, że próbowano uporządkować ten bałagan (ciekawe, kto dał koncesję z naruszeniem prawa?) a Wielki Biały Ojciec w Waszyngtonie od razu zagroził swą niełaską. Wystarczyło aby suwerenna, niezależna Polska, co wstała z kolan natychmiast zmieniała ustawę. Zaś prezydent, będący doktorem praw (i lew, jeżeli gra w brydża) tego ewidentnego bubla podpisał. Podobno towarzystwo jest na etapie strzelania focha i udają, że się nie widzą, nie podają sobie ręki. Jak w Stanie Wojennym. Yntelektualisty! Normalni ludzi poszliby na wódkę, wypłakaliby sobie żale i pretensje, ktoś by komuś dał po mordzie, jakaś pani zastanawiałaby, gdzie zgubiła majtki i byłoby po sprawie. Ale oni nie są normalni, oni takimi metodami gminu gardzą.

J
JaśKO POgromca głuPOty
4 lipca, 0:44, antyPiS:

Pani Kania zarzuca redaktorom innych mediów hipokryzję na zasadzie: kiedyś - teraz". Widocznie nie rozumie, że każdy ma prawo zmienić poglądy. Nie rozumie bo sama poglądów nie zmienia, a przynajmniej stara się takie wrażenie sprawiać.

4 lipca, 2:05, pan Szczota:

Błędne rozumowanie. Nie chodzi o żadne zmiany poglądów tylko o to, że przedstawiciele tzw. wolnych mediów widzą źdźbła w oczach dziennikarzy popierających rząd a nie widzą belek we własnych. Potępiają niewielkie przejawy tego, co sami na znacznie szerszą skalę robili za rządów poprzedniej koalicji. Typowa "moralność Kalego"...

Sam jego nick świadczy o nim wiele. Taki osobnik ma z góry założony pogląd że PiS to zło. Nie widzi ile w ciągu 8 ostatnich lat zrobiono. Rzeczy i to co miało być niewykonalne - zmaterializowały się. Takiemu niedojdzie Tuskowi nic się nie opłacało. Teraz tłumaczy że inwestycje powstały ze środków UE. Wcześniej nie znalazł pieniędzy ani chęci aby coś rozpocząć. Na nic pieniędzy nie było. Ale za to ukraść coś Polakom to już tak, pieniądze z OFE, podwyższyć wiek emerytalny kobietom i mężczyznom, podnieść podatki, liczne niewyjaśnione afery, etc. etc .. Nie choć pokażą jakiś program. Na razie mają tylko jeden jak wygramy to ,, jakoś to będzie,,.

p
pan Szczota
4 lipca, 0:44, antyPiS:

Pani Kania zarzuca redaktorom innych mediów hipokryzję na zasadzie: kiedyś - teraz". Widocznie nie rozumie, że każdy ma prawo zmienić poglądy. Nie rozumie bo sama poglądów nie zmienia, a przynajmniej stara się takie wrażenie sprawiać.

Błędne rozumowanie. Nie chodzi o żadne zmiany poglądów tylko o to, że przedstawiciele tzw. wolnych mediów widzą źdźbła w oczach dziennikarzy popierających rząd a nie widzą belek we własnych. Potępiają niewielkie przejawy tego, co sami na znacznie szerszą skalę robili za rządów poprzedniej koalicji. Typowa "moralność Kalego"...

a
antyPiS
Z Radia Erewań: - w USA jest wolność. W USA można krytykować USA. W Związku Radzieckim też jest wolność. Można swobodnie krytykować USA. Czyżby red Kania pracowała niegdyś w Radiu Erewań?
Wróć na i.pl Portal i.pl