Happening w Usnarzu Górnym. Dziennikarz Wyborczej, Babcia Lodzia i Bartosz Kramek z hasłami bijącymi w polskich żołnierzy [ZDJĘCIA]

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
"Uzbrojeni Polacy patrzą na getto", "zbrodnia jest zbrodnią niezależnie od rozkazu", "ludzie ludziom zgotowali piekło", "Coś ty PiSie zrobił z tym narodem" - między innymi takie hasła oglądali dziś polscy żołnierze, pogranicznicy i policjanci pilnujący obozowiska z migrantami w miejscowości Usnarz Górny. To była część zaplanowanej akcji, w ramach której dziennikarz Gazety Wyborczej Jerzy Wójcik przeczytał apel, a aktywiści m.in. z ruchu Obywatele RP póbowali dostarczyć koczującym wodę i żywność.

Dziennikarz Gazety Wyborczej do Usnarza Górnego przyjechał około godziny 12.30. Był w towarzystwie ks. Alfreda Wierzbickiego, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz kilku działaczy, najprawdopodobniej z grupy Obywatele RP. Po chwili dołączył też do nich Bronisław Talkowski, przewodniczący Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Kruszynianach.

Jedna z towarzyszących mu kobiet miała na ręku stos kartek. Jak się okazało, były na nich wydrukowane hasła, m.in. bijące w polskich mundurowych strzegących granicy na wysokości Usnarza Górnego. Szybko rozdała je obecnym na spotkaniu aktywistom, którzy podnosząc je ponad głowy, skierowali je wprost do kamer.

- Przyjechaliśmy tutaj, żeby powiedzieć wszystkim, że nie zgadzamy się na takie traktowanie innych ludzi, którzy są za uzbrojonym kordonem służb. To ludzie tacy jak my. Kolejny tydzień na chłodzie, w deszczu, chorzy, głodni, bez żadnej pomocy. Nie zgadzamy się na to, żeby państwo polskie lekceważyło to z jednej strony, a z drugiej słyszymy hasła, jakim to moralnym krajem jest Polska i chce nawracać całą Europę. Ktoś mnie zapytał, jak się zachować w tej trudnej sytuacji. To przywołałem słowa prof. Bartoszewskiego "Jak nie wiesz, jak się zachować, to zachowaj się przyzwoicie" - mówił Jerzy Wójcik.

Odczytał też apel skierowany do polskich władz. - Zakończcie ten horror. Każda godzina, w której odmawia się pomocy tym ludziom to godzina wstydu dla nas jako obywateli. Apelujemy do żołnierzy i służb skierowanych przez władze na granicę: każdy z was ma swoje sumienie, wiedzę i rozum. Wydawane wam rozkazy są niezgodne z prawem i dobrem naszego kraju. Polski mundur zobowiązuje. Zaprzestańcie represji wobec bezbronnych ludzi.

W apelu znalazły się też słowa dotyczące "oszczerczej propagandy przeciwko uchodźcom". - Żądamy zaprzestania oszczerczej propagandy przeciwko uchodźcom szerzonej przez media publiczne na czele z TVP.

Głos zabrał też ks. Alfred Wierzbicki, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wskazywał na nieludzką sytuację koczujących migrantów.

- Ci ludzie chcą lepszego świata, to nie jest wycieczka turystyczna do polskiej granicy. Wiemy o nich, że są wyczerpani. To już trwa prawie trzy tygodnie, ile jeszcze? Ci ludzie mogą umrzeć - mówił ksiądz.

I dodawał: - Jako obywatel jestem wstrząśnięty, że władze mojego kraju odmawiają tym ludziom praw człowieka. A prawa człowieka nie są wymyślone przez żadną władzę, nie są przez nikogo nadane, więc nikt ich nie może odebrać. To, co tu się dzieje, powinno wstrząsnąć sumieniami. To jest deptanie ludzkiej godności.

Nawiązał też do słów prymasa ks. Wojciecha Polaka, które wypowiedział wczoraj na Jasnej Górze, mówiących o tym, że "w obliczu kryzysu migracyjnego Kościół prosi i wzywa polityków, aby szukając właściwych rozwiązań tych problemów, kierowali się nade wszystkim postawami gościnności, szacunku wobec przybyszów, dobra wspólnego wszystkich Polaków".

- Żenujące jest to, że ci spośród władz, którzy ogłaszają siebie jako katolików, pokazują się z biskupami, jeżdżą do sanktuariów, nie chcą słyszeć tego, co wczoraj prymas ks. Wojciech Polak powiedział na Jasnej Górze. Już wczoraj powinni go usłuchać i wpuścić tych ludzi na terytorium Polski i poddać odpowiednim procedurom - mówił ks. Wierzbicki.

Bronisław Talkowski, przewodniczący Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej wskazywał na to, że jest za uszczelnieniem granic, ale w przypadku osób koczujących po białoruskiej stronie granicy, chciałby, aby byli traktowani humanitarnie.

- Tu się stała sytuacja zero-jedynkowa. Dzieje się tragedia i tym ludziom koniecznie trzeba pomóc - apelował Talkowski.

W zorganizowanej akcji pod koczowiskiem imigrantów wziął udział także Bartosz Kramek, prezes Fundacji Otwarty Dialog, który kilka dni temu na łamach Gazety Wyborcznej apelował "Obalmy zasieki na granicy. Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa".

Pojawiła się też Babcia Lodzia, czyli aktywista grupy Obywatele RP, która od kilku lat bierze udział w niemal wszystkich protestach. Broniła wolnych sądów, Konstytucji, praw osób LGBT oraz brała udział w strajkach kobiet.

Na zakończenie happeningu, wszyscy trzymający wydrukowane na kartkach hasła, odwrócili się w kierunku służb pilnujących koczowiska. Tak, żeby dokładnie zobaczyli, z jakim przesłaniem do nich przyjechali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl