Grzegorz W. odwołuje zeznania i nie przyznaje się do zabójstwa ojca

Redakcja
Barbara Kubica/Polskapresse
Fragment ciała, prawdopodobnie Eugeniusza Wróbla, odnaleziono wczoraj wieczorem w Zalewie Rybnickim. Wróbel, były wicewojewoda katowicki i wiceminister transportu w rządzie PiS, zaginął w piątek. Dzień później policja zatrzymała jego syna Grzegorza W., który był podejrzewany o to, że zabił ojca. Wczoraj wszystko się potwierdziło.

Więcej o sprawie morderstwa Eugeniusza Wróbla czytaj w naszym serwisie specjalnym

Sąd Rejonowy w Rybniku zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące 30-letniego Grzegorza W. Rozprawa rozpoczęła się o godz. 14.30. Grzegorz W. został przewieziony do gmachu sądu kilka minut wcześniej. Przez korytarz szedł pewnym krokiem, nie spuszczał głowy na dół, nie próbował zasłaniać twarzy. Wyglądał na lekko zaskoczonego obecnością kamer i dziennikarzy.

Pytania mediów o to, dlaczego zabił ojca i czy planował to morderstwo, zbył milczeniem. Jak udało nam się ustalić, podczas wielogodzinnych przesłuchań, które odbywały się w rybnickiej komendzie w ciągu ostatnich dwóch dni, był bardziej rozmowny. - Złożył bardzo obszerne wyjaśnienia. Podał bardzo dużo szczegółów, które pozwalają odtworzyć przebieg wydarzeń. W trakcie przesłuchania zachowywał się normalnie, był spokojny - mówi Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku.

Na pytania sądu odpowiadał kilkadziesiąt minut. Gdy dowiedział się o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące, wydawał się nieco zagubiony. Pytał o możliwość wyjścia na wolność za kaucją.

Kim jest człowiek, który zabił swego ojca?
Mężczyzna, który przyznał się do zabójstwa ojca, jest z wykształcenia informatykiem. Studiował na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. W branży i wśród znajomych po fachu uchodzi za dobrego specjalistę i osobę, która lubi swoją pracę.

Od kilku lat mieszkał w Katowicach, gdzie do niedawna pracował jako programista w głównej siedzibie ING Banku Śląskiego. - Pracę u nas zakończył już kilka miesięcy temu. Potem nie mieliśmy z nim kontaktu. Nie zamierzamy bliżej komentować, dlaczego rozstał się z naszą firmą - mówi Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego.
Niby normalny, spokojny gość
Znajomi Grzegorza W. są w szoku. To normalny gość, pasjonowały go podróże. - Niedawno wrócił z Indii. Opowiadał o tej wyprawie, pokazywał zdjęcia - mówi nam jedna z koleżanek jeszcze z czasów nauki w II Liceum Ogólnokształcącym w Rybniku.

Koledzy i przyjaciele określają go raczej jako osobę skrytą w sobie i małomówną. - Jest lubiany, ale to nie jest typ duszy towarzystwa - mówi nam były kolega Grzegorza W. z pracy.

Grzegorz W. kocha żeglarstwo. Miłością do tego sportu zaraził go ojciec, założyciel 6. Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej z Rybnika. Obaj panowie czynnie działali w tej organizacji.

Mimo że w ostatnich latach rzadziej bywał nad Zalewem Rybnickim, od czasu do czasu prowadził tam zajęcia w ramach kursu żeglarskiego. - Miał klucze do hangarów i do samej przystani nad zalewem. Mógł tam wejść w każdej chwili, zabrać łódkę - mówią rybniccy wodniacy.

Jak udało nam się ustalić, Grzegorz W. był skonfliktowany z ojcem od dawna. Kłócili się o wszystko, szczególnie często o pieniądze. Z relacji sąsiadów rodziny Wróblów wynika, że w rodzinnym domu przy ulicy Hibnera nie był częstym gościem.

- Do tej pory nawet nie wiedziałem, że Wróblowie mają syna. Pana Eugeniusza i jego żonę często widywałam, jak w towarzystwie córek i zięciów spacerowali albo szli w niedzielę na godz. 11 do kościoła. Syna nigdy z nimi nie było - mówi nam jedna z sąsiadek. - To była przykładna rodzina. W ich domu nigdy nie było słychać krzyków, odgłosów kłótni - dodaje. Coraz częściej pojawiają się także informacje, że 30-letni Grzegorz W. leczył się w przeszłości psychiatrycznie. Prokuratura na razie nie potwierdza tego faktu, choć nie wyklucza, że w najbliższych dniach syn Eugeniusza Wróbla zostanie przebadany przez biegłego psychiatrę.

Co się wydarzyło w piątkowy wieczór
W piątkowe przedpołudnie w rodzinnym domu Wróblów przebywali tylko były wiceminister i jego syn Grzegorz. - Ustaliliśmy, że tata w tym dniu miał wolne. Nie miał zaplanowanych żadnych spotkań, zajęć. Przygotowywał się remontu mieszkania - mówiła nam w niedzielę rano, zanim pojawiła się informacja o tym, że były minister nie żyje, jego córka Małgorzata Hetman. Zawsze elegancki, noszący najchętniej garnitury Eugeniusz Wróbel tego dnia ubrany był w dżinsy i ciemny polar. W domu porozkładał rolki tapet. Lada moment chciał ruszyć z remontem.
- Często było go widać na placu. Tuż obok jego domu trochę mniejszy dom wybudowała jedna z jego córek. Pomagał przy tych robotach. Czasem chodził także na spacer z psem. W piątek nie widziałam na ich placu nikogo, od samego rana - mówi nam jedna z sąsiadek.

Na razie nie wiadomo, o której godzinie dokładnie doszło do zbrodni. Jedno jest pewne. Eugeniusz Wróbel ze swoim synem skonfliktowany był od dawna. Między mężczyznami doszło do gwałtownej sprzeczki. Prokuratura oficjalnie potwierdza, że motywem zbrodni mogły być pieniądze. Jedna z hipotez mówi o tym, że Grzegorz W., który był prawdziwym obieżyświatem, chciał od rodziców pieniędzy na kolejną wyprawę do USA.

Druga - że potrzebował pieniędzy na zakup nowego samochodu. Kiedy ojciec odmówił, wywiązała się kłótnia. W pewnej chwili Grzegorz W. chwycił za nóż i zadał ojcu kilka ciosów. Z naszych informacji wynika, że jego ciało poćwiartował i zawinął w rozrzucone po całym domu kawałki tapety. Wszystko skrzętnie ukrył w samochodzie.

Kiedy po południu do domu wróciła pani Lidia, żona ofiary, zaniepokoiła się, że męża nie ma. Wspólnie z córkami obdzwoniła znajomych, policję i pogotowie. Kilka razy dzwoniła także na telefon komórkowy męża. Jedna z córek dopiero po pewnym czasie zorientowała się, że komórka, dokumenty i kluczyki do samochodu ojca leżą na szafce w jednym z pokoi. Rodzina próbowała się skontaktować z synem Eugeniusza Grzegorzem. Ten początkowo nie odbierał. Później przyznał, że widział, jak ojciec wychodził z domu, ale nie pytał go, dokąd idzie i kiedy wróci.

- Podejrzany początkowo zeznawał, że po kilku minutach po wyjściu ojca on sam wsiadł w samochód i pojechał do swojego mieszkania do Katowic - mówi nam jeden ze śledczych. Jeszcze tego samego wieczora wizytę w domu Wróblów złożył prywatny detektyw Arkadiusz Andała.
- Zeznania syna Eugeniusza Wróbla były niespójne - podkreśla detektyw, który zauważył także, że w mieszkaniu Wróblów brakuje kilku rolek tapet. Tymczasem śledczy sprawdzali podaną przez 30-letniego Grzegorza W. wersję wydarzeń. Okazało się, że ten nie pojechał po południu prosto z domu rodziców do Katowic. Śledczy namierzyli sygnał z jego komórki i ustalili, że ta logowała się w piątek po południu do sieci kilkakrotnie w okolicy rybnickiego zalewu. W trakcie przesłuchań Grzegorz W. pod naporem pytań przyznał się, że tam właśnie porzucił ciało ojca.

Barbara Kubica, Aleksander Król, Jacek Bombor

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 11

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
RUSSIAN-HACKER
Ojca zamordowali a syna zastraszyli, ze go zabija w meczarniach, wiec dla spokoju sie zgodzil klamac, ze to on to zrobil,
u
unkl Erwin
Teee - WP: LECZ SIE ! Tu jest Slask, Górny Slask, a nie ta wasza
polakofska kiczowata sredniowieczna rejtanowska katolandia. Amynt!
w
wiki
Głos spokojnego pozwala mi sadzić, że nie wszystkim w moim kraju odebrało rozum.
s
spokojny
Gołąbek pokoju przemówił. Ale powtrórzę za nim „każde słowo kampanii nienawiści będzie wzywaniem do mordu”. Czyli jak ktoś naskoczy na PO to też będzie wzywał do mordu. I jest oczywistą oczywistością proszę państwa, że „za bezpieczeństwo biura odpowiedzialny jest rząd”. Powtórzmy: za bezpieczeństwo biura PiS w Łodzi odpowiedzialny jest rząd. Najlepiej jak ministrowie rządu PO od razu przejmą kontrolę nad wszystkimi lokalami PiS, skoro mają być odpowiedzialni za te biura. I ostatnie kuriozum: „ci ludzie stracili życie za mnie”. Jasne, każdy kto ginie w wypadku w promieniu kilometra od czegokolwiek z napisem PiS „ginie za mnie”. Mamy nowych bohaterów, którzy „polegli na polu chwały”. Kolejne kroki to: pochówek dla nich na Wawelu, pomniki i izby pamięci oraz całonocne dyżury na Krakowskim Przedmieściu z narodowym śpiewem na ustach. Teraz nastąpi „mataczenie śledztwa”, „dowody” na jutubie i twiterze oraz zeznania agentów CIA o tym, że stoi za tym Putin.
W
WP
STAŁO SIĘ! ROZWIĄZANIE SIŁOWE WCHODZI W ŻYCIE! – Od dawna przestrzegaliśmy, że razwiedka doprowadzi nasz naród do zamieszek i dosłownej walki na noże. Dzisiejszy atak na siedzibę PiS jest zapewne wstępem do krwawej rozprawy z opozycją. W wyniku prowokacji i przelewu krwi może dojść do zamieszek na większą skalę. Władza wprowadzi wtedy stan wojenny i zdelegalizuje opozycję. Przygotowanie medialne do takich działań prowadzone jest od dawna. Bezpodstawne oskarżanie PiS i Jarosława Kaczyńskiego o szkodzenie demokracji, o działalność sekciarską, o szerzenie nienawiści i niszczenie państwa zalewa umysły Polaków za pomocą mediów głównego nurtu i fałszywych autorytetów. Akcja z dopalaczami była próbą generalną do otumanienia społeczeństwa i przekonania go do „słusznych” działań z pogwałceniem prawa – dla ratowania życia i zdrowia naszych dzieci. Polacy dali się oszukać i zmanipulować. Czas więc na ostateczne rozwiązanie problemy „kaczyzmu”. Czas na „noc długich noży”.
Co mamy zrobić?
Po pierwsze – odrzucić strach. To jest ich cel – złamać wolę walki i morale narodu.
Po drugie – odrzucić romantyczne mrzonki i nie dać się sprowokować do zamieszek. To jest ich drugi cel: wyprowadzić nas w pole do nierównej walki i „wybrać” elitę.
Po trzecie – starajmy się do końca zachować procedury demokratyczne i atakujmy grupę trzymającą władzę metodami przewidzianymi w Konstytucji oraz w prawie polskim i unijnym.
Po czwarte – przygotujmy się do katakumb. Trudne i ważne zadanie ma ochrona Jarosława Kaczyńskiego. Potrzeba nam mądrego i silnego przywódcy. W przeciwnym razie czeka nas to, przed czym ostrzega Autor w punkcie drugim. Taki scenariusz był już na naszym narodzie sprawdzany , nie raz. Czy nie jest to czas na zaalarmowanie opinii europejskiej o tym, że w Polsce prześladuje się opozycję jak na Białorusi? Jeśli dzieją się takie rzeczy, to UE powinna przysłać tu obserwatorów OBWE, zwłaszcza przed wyborami, bo te-z pewnością-będą sfałszowane! Co robią europosłowie???. Dzicz zaczyna panować i u nas - czytaj ostatnie wydarzenia w Rosji, czują i są bezkarni . POlszewizm i POlactwo się nasila..co nas czeka????. Ponieważ czwarty punkt jest najpewniejszy w tym co nas czeka, wiec bądźmy gotowi!
s
spokojny
Ale powiedz najpierw kto ma zastąpić ten rząd? Poproszę o listę nazwisk i nazwę partii, która natychmiast jak dojdzie do władzy to podniesie płace i obniży podatki. Chciałbym się też dowiedzieć jak to ten nowy rząd zrobi. Tylko bez haseł typu „pieniądze są w bankach proszę państwa”.

Jak te nowe władze zbudują szybko 10 tysięcy kilometrów autostrad, sieć szybkich pociągów czy sprawną służbę zdrowia, skoro właśnie dziś nie można budować, bo jest na masową skalę „bierny opór” o który tak apelujesz. Np. opór PKP, TVP, TP, PZU, lokalnych kacyków, grup adwokackich, lobbystów, lekarzy, związków zawodowych czy przeróżnych biurokratów, którym wygodniej brać łapówki niż coś zmieniać.

Jest też opór znacznej części społeczeństwa przeciwko współpracy z sąsiadami, zagranicznym inwestycjom, bo ci „obcy” przecież nie tworzą nowych miejsc pracy tylko „wykupują Polskę”, poczynając od wykupu ziemii, którą pewnie potem za granicę w plecakach wywożą.
W
WP
Obalic rzad,zmienic system.

Postby Jerzy Ulicki-Rek » Fri Oct 08, 2010 5:08 am
Chyba nikt juz nie ma watpliwosci ,ze tzw.rzad to mafia sluzaca wszystkim tylko nie Polakom.
Argumentow moglbym przytaczac setki ale po co sie powtarzac.
Madrzy juz wiedza,do glupcow i tak nie trafi.

DZISIAJ 8 MEGO PAZDZIERNIKA 2010 nawoluje otwarcie do obalenia rzadu ,ktory ruinuje Polske,oddaje ja za pol darmo("prywatyzacja") w obce,najczesciej wrogie naszemu krajowi rece .

Ten sam rzad wykazuje sie dziwna opieszaloscia (cos a la 9/11 albo zamordowanie JFK) w wyjasnieniu przyczyn katastrofy ,w ktorej zginal prezydent panstwa wraz z inymi dygniatarzami ,ktorzy kierowali m.in.tegoz panstwa bankowscia i obronnoscia.

Nawoluje do publicznej rewolty w sposob bierny.
Proponuje aby kazdy z Polakow wywiesil sobie na drzwiach:"Od dnia ...nie uznaje rzadu w Warszawie ,za ten ,ktory mnie ,Polaka w moim kraju -reprezentuje. Podpis"

To nie zart.Jesli zrobi to wiekszosc doroslych mieszkancow kraju to ma to swoja wage legalna i prawna bez wzgdleu na to co napisze na ten temat gowno wybiorcze.

OBYWATEL ma takie prawo.

W tym samym czasie przestajemy rowniez uznawac prawa ustanawiane przez tenze rzad .
I co nam moga zrobic?
Naslac komornika?
Jakiego ?
Komornika ,ktory reprezentuje ..kogo?Rzad?
Ja nie uznaje tego rzadu i w zwiazku z tym komornik moze isc na skarge do swojego pana.

Nie nawoluje do czynnego oporu( chociaz taki jest blizszy mojemu sercu bo uwazam ,ze wszyscy zdrajcy-tak jak to bylo w historii-powinni wisiec) z prostego powodu :sila jest po ich stronie.
Ale z biernym oporem (jak udowodnil chociazby Ghandi wyzwalajac Indie bez wojny) nie dadza rady.

Ale musimy dzialac razem.
Zaden rzad nie jest w stanie zamknac 10 ,20 milionow obywateli ,ktorzy przestali go uznawac.
To ,ze byli tacy ,ktorzy na ten rzad glosowali to nie slub :D
Od "tego" mozna wziac rozwod NA ZADNIE NARODU.
Trzeba tylko chciec.
Dlatego:
Jesli jestes obywatelem Polski i nie zgadzasz sie z tym co sie dzieje,powiedz:"Odmawiam wam mojego uznania"

OTWARCIE ,z pelna odpowiedzialnoscia za twoje slowa.

To co jest musi byc zatrzymane jesli Polska jako kraj a Polacy jako narod chca istniec.

WYBOR NALEZY DO CIEBIE CZYTELNIKU TYCH SLOW.

Jerzy Ulicki-Rek
Wolna Polska zaczyna sie tutaj

User avatar
Jerzy Ulicki-Rek

Posts: 9854
Joined: Tue Nov 06, 2007 2:10 pm

* E-mail Jerzy Ulicki-Rek
s
spokojny
Każdy ma prawo do sprawiedliwego procesu i każdy ma prawo do obrony. I jasne jest, że miejsce zbrodniarza jest w pierdlu.

I proszę nie pisać, że „skoro był informatykiem to mógł zarobić kasę i nie musiał zabijać”. Zabił bo się wkurzył i to się zdarza. Parę lat temu informatyk z Politechniki Gdańskiej (student) fizycznie zarąbał jednego z naukowców siekierą, którą miał w plecaku w budynku Elektroniki, bo się też na niego wkurzył.
m
mal
[cyt]Jeden z najlepszych w Polsce specjalistów z zakresu komputerowych systemów sterowania lotem samolotów, dr inż. Eugeniusz Wróbel, ginie w nieprawdopodobnych okolicznościach. Pół roku po katastrofie i na trzy dni przed publikacją przez MAK raportu na temat przyczyn katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj. To z nim konsultowano sprawy dotyczące lotu- opozycja oczywiście. Syn zabójcą? No, nie wiem. [/cyt]

Trzeba dodać,że Eugeniusz Wróbel W prywatnych rozmowach podawał w wątpliwość,że wrak na Siewiernym to Tu-154 Lux o numerze bocznym 101.
Sprawa cuchnie na kilometr.
Syn odwołał zeznania i przyznanie sie do winy.Teraz robi się z niego psychicznie chorego a za moment znów usłyszymy o "przypadkowym samobójstwie"w celi...
M
M
Jeden z najlepszych w Polsce specjalistów z zakresu komputerowych systemów sterowania lotem samolotów, dr inż. Eugeniusz Wróbel, ginie w nieprawdopodobnych okolicznościach. Pół roku po katastrofie i na trzy dni przed publikacją przez MAK raportu na temat przyczyn katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj. To z nim konsultowano sprawy dotyczące lotu- opozycja oczywiście. Syn zabójcą? No, nie wiem.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Grzegorz W. odwołuje zeznania i nie przyznaje się do zabójstwa ojca
O
Obywatel Rzeczypospolitej
Dożyje do rana i nadal będzie żył jako "psychiczny" czy też jako przyczynę "samobójstwa" przyjmą "załamanie psychiczne"?
Wróć na i.pl Portal i.pl