Grupa 13 osób niszczy zasieki na granicy polsko-białoruskiej [ZDJĘCIA]

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Grupa 13 osób, w tym Bartosz Kramek, prezes Fundacji Otwarty Dialog, uszkadzało dziś zasieki z drutu kolczastego rozciągnięte na granicy polsko-białoruskiej przez Wojsko Polskie. Informację o tej akcji zamieścił na FB Paweł Kasprzak, współzałożyciel i jeden z liderów ruchu Obywatele RP. Zostali już zatrzymani przez Straż Graniczną i Policję.

- To nie jest tylko "odruch serca". To przemyślana strategia. 13 zdeterminowanych i imponująco odważnych ludzi pojechało nie tylko po to, by w płocie Błaszczaka wyciąć jak największą dziurę. W tej sprawie nie mają wielkich złudzeń. Pojechali tam po wyroki za zniszczenie mienia i naruszenie granicznej instalacji. Po to, by te właśnie wyroki stanowiły koszt polityki okrutnego egoizmu. Być może tedy wta polityka przestanie się tak bardzo opłacać - napisał na swoim fb Paweł Kasprzak, współzałożyciel i jeden z liderów ruchu Obywatele RP.

W sieci pojawiło się zdjęcie, jak grupa osób nożycami do drutu przecina zasieki, które w minionym tygodniu polscy żołnierze rozciągali na granicy polsko-białoruskiej.

Okazuje się, że to prawda. Udało nam się to potwierdzić w sokólskiej Komendzie Powiatowej Policji.
- Wiemy o tym zdarzeniu, w tej chwili funkcjonariusze są na miejscu - powiedział nam dyżurny KPP w Sokółce.

W internecie można znaleźć oświadczenie podpisane przez 13 osób, w którym wyjaśniają powody swojej akcji.

- Polska otoczona drutem kolczastym nie jest naszym krajem. Państwo używające wojska do obrony przed garstką uciekających przed prześladowaniem nie tylko dyskwalifikuje się moralnie – wystawia się także na pośmiewisko. Drut kolczasty staje się nowym symbolem Polski. Dzięki takim jak Wąsik, stara narodowa dewiza „Za wolność naszą i waszą” brzmi dziś równie szyderczo jak „Arbeit macht frei” na bramie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Trwa polsko-białoruska konkurencja w okrucieństwie, a polscy ministrowie licytują się na nieustępliwość i radykalizm z liderami ugrupowań i sił o charakterze faszystowskimm - piszą.

Wśród tych osób jest Bartosz Kramek, prezes Fundacji Otwarty Dialog, tóry kilka dni temu na łamach Gazety Wyborcznej apelował "Obalmy zasieki na granicy. Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa".

- Graniczny drut należy usunąć – w warstwie symbolicznej i rzeczywistej. Zasieki zostały ustawione nie przeciw wrogom państwa, lecz ofiarom obcych reżimów. Z ich perspektywy niewiele różni się od nich Polska stosująca wobec uchodźców nieludzkie traktowanie i tortury. Taka polityka nie może zostać usankcjonowana przy społecznej bierności. Działania muszą podjąć także struktury europejskie, które nie mogą zapomnieć o wartościach na których zbudowano Unię. Siła prawa nie może opierać się na zasiekach i broni, lecz uświadamianych społecznie wartościach. Demokratyczne społeczeństwo musi być gotowe do altruizmu, a polityka międzynarodowa nie może stanowić jedynie cynicznej gry bezwzględnych egoizmów. Taką solidarność jesteśmy winni ludziom daremnie wyczekującym od nas pomocy i schronienia – i tam, w Afganistanie, i tu, u naszych granic. Nie my podejmowaliśmy wobec nich zobowiązania, nikt nie pytał nas o zgodę na wysyłanie tam sił wojskowych, a następnie na ich nieodpowiedzialne wycofanie pozostawiające ich na pastwę totalitarnej dyktatury. Niemniej, także w naszym imieniu te zobowiązania złożono i jest dziś skrajną niegodziwością ich nie dotrzymać. Wypełnijmy je przynajmniej wobec tych ludzi, którym możemy wciąż spojrzeć w oczy – poprzez lornetki, zasieki i kordony. Jesteśmy tu, gdzie w naszym imieniu dzieją się rzeczy straszne. Nasz protest ma charakter pokojowy i podejmujemy go z otwartą przyłbicą – w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jesteśmy gotowi ponieść wszelkie idące za nim konsekwencje. Niech spadną one na sumienia tych, którzy cynicznie zamykają oczy na desperację, cierpienie, tortury i groźbę śmierci. Uważamy, że solidarność nie jest tylko pustym hasłem, a wolność kosztuje i wymaga upartego oporu - czytamy w oświadczeniu.

Nie ukrywają, że do niszczenia zasieków skłoniła ich sytuacja związana z grupą migrantów, który od trzech tygodni koczują po białoruskiej granicy na wysokości wsi Usnarz Górny w gminie Szudziałowo.

- Graniczne zasieki z drutu kolczastego instalowane w ostatnich tygodniach ku uciesze Piotra Glińskiego, Macieja Wąsika i Mariusza Błaszczaka nie stanowią obrony przed rosyjskimi czołgami, specnazem, ani przemytem. Powstają w odpowiedzi na kryzys spowodowany obecnością grupy trzydziestu dwóch (!) afgańskich uchodźców na naszych granicach – osób uciekających przed wojną i szariackim terrorem. Zgodnie z prawem międzynarodowym i Konstytucją mają prawo ubiegać się o ochronę przed prześladowaniem w naszym kraju. Art. 56. Konstytucji stanowi: Cudzoziemcowi, który w Rzeczypospolitej Polskiej poszukuje ochrony przed prześladowaniem, może być przyznany status uchodźcy zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi. Nie każdy musi go otrzymać, lecz każdy ma prawo o niego wystąpić. To prawo jest gwałcone na naszych oczach - pisze grupa 13 osób.

I kontynuuje: - Rządowa propaganda dehumanizuje uchodźców traktując ich jak broń hybrydową Łukaszenki i Putina, odwołując się do najniższych i najpodlejszych instynktów. Ksenofobia i rasizm są legitymizowane pod płaszczykiem dbałości o bezpieczeństwo narodowe. Odżywają demony, które każą widzieć w przybyszach nosicieli pasożytów i gwałcicieli kobiet, wyłudzaczy pomocy socjalnej i terrorystów. Sprawujący dziś władzę konstytucyjni przestępcy starają się zbić na tym polityczny kapitał. Polska otoczona drutem kolczastym nie jest naszym krajem. Państwo używające wojska do obrony przed garstką uciekających przed prześladowaniem nie tylko dyskwalifikuje się moralnie – wystawia się także na pośmiewisko. Drut kolczasty staje się nowym symbolem Polski. Dzięki takim jak Wąsik, stara narodowa dewiza „Za wolność naszą i waszą” brzmi dziś równie szyderczo jak „Arbeit macht frei” na bramie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Trwa polsko-białoruska konkurencja w okrucieństwie, a polscy ministrowie licytują się na nieustępliwość i radykalizm z liderami ugrupowań i sił o charakterze faszystowskim.

W sieci wrze. Większość komentujących jest oburzona zachowaniem grupy 13 osób.

[AKTUALIZACJA]
Sytuację skomentrował już na TT szef MSWiA Mariusz Kamiński.

- Sytuacja, do której doszło na naszej granicy, jest absolutnie niedopuszczalna. Sprawcy, którzy przerwali ogrodzenie zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i poniosą wszelkie konsekwencje karne swoich działań. Na podobne akty będziemy reagować z pełną stanowczością - napisał.

Do sprawy odniosła się też Straż Graniczna.

- Funkcjonariusze SG wspólnie z żołnierzami WP zatrzymali grupę 13 osób(12 ob.Flaga Polskii 1 ob.Flaga Holandii), które zniszczyły zapory techniczne na granicyFlaga Polski-Flaga Białorusi. Wśród zatrzymanych jest Bartosz K. Trwają czynności zmierzające do postawienia tym osobom zarzutów - czytamy na TT.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grupa 13 osób niszczy zasieki na granicy polsko-białoruskiej [ZDJĘCIA] - Gazeta Współczesna

Wróć na i.pl Portal i.pl