Grudziądzanin zginął w Norwegii. Trwa zbiórka na sprowadzenie jego prochów do Grudziądza

Daniel Dreyer
Daniel Dreyer
Fot. Piotr Bilski/Archiwum
28-letni Mateusz z żoną, dzieckiem i rodzicami mieszkał w Norwegii, ale spocząć ma w rodzinnym mieście - Grudziądzu. Sprowadzenie jego prochów nie jest jednak tanie.

Jak relacjonuje bliska znajoma pogrążonej w żałobie rodziny, pochodzący z Grudziądza 28-latek z rodziną - żoną i kilkuletnim synkiem - układali sobie życie w Norwegii. Mieszkają tam nie tylko oni, ale także rodzice Mateusza: Anna i Darek.

Znajomi przekonują: - Ta rodzina zasługuje na pomoc, dlatego ją organizujemy.

Pracowali, nie wyciągali ręki po pomoc socjalną, jednak z powodu pandemii koronawirusa, rodzice Mateusza stracili pracę. Dlatego w ostatnim czasie mieszkali wspólnie, w jednym domu: rodzice oraz Mateusz z żoną Karolina i synkiem Igorem.

- Mama Mateusza - Ania, tata - Darek to ludzie o złotych sercach, pomocni, nie narzekają, podzielą się wszystkim. To rodzina, która nigdy nie prosi o pomoc. To my - ich przyjaciele - robimy wszystko żeby im pomóc w tym trudnym czasie. Nie ma nic gorszego niż stracić syna i jeszcze martwić się o finanse żeby Go pochować - mówi Agnieszka, która zna tę rodzinę od kilkunastu lat. I dodaje: - Ta rodzina zasługuje na pomoc, dlatego ją organizujemy.

Na facebookowym polonijnym profilu "Dzieje się w Norwegii" o rodzinie z Grudziądza napisano:

"Ania i Darek to wspaniali ludzie.
Ania, zawsze ugotuje, upiecze, da, poczęstuje. Darek nie odmówi nikomu pomocy. Tworzą kochającą się rodzinę. Mieszkają w Ganddal. Razem z synem i synową i wnuczkiem.
Tą rodzinę dotknął koronawirus, jak wielu z nas utracili oni pracę, ale nie utracili dobrego ducha i woli. Oni zawsze na każdej akcji pomocy czy to WOŚP, czy zbiórki czy sprzątanie, czy cokolwiek - byli. Nie ważne czy mieli sami dla siebie czy nie mieli, zawsze dzielili się tym co mieli. Sami zamiast socjalu wybierali pracę. Ania i Darek w sobotę z prowiantem pojechali pomóc w poszukiwaniach na Månafossen. Pewnie nie pierwszy raz, we wtorek byli jednymi z pierwszych na posterunku, Ania świetnie gotuje, a Darek to dusza człowiek. Ale też co mieli innego robić. Pracy nie ma chwilowo...
Zadzwonił telefon... Mateusz... zbiegli z góry, odjechali...
Kiedy dojechali do szpitala ich syn już nie żył.
(...) Znaliśmy Mateusza osobiście. To zawsze uśmiechnięty człowiek, który tak bardzo kochał Karolinę i tak strasznie cieszył się z syna!"

Przyjaciele rodziny założyli zbiórkę internetową. Dochód z niej ma być przeznaczony na kremację ciała Mateusza, przetransportowanie prochów do Polski i pogrzeb w Grudziądzu.

Zbiórka ta trwa na norweskim portalu spleis.no
TUTAJ

Wysokość kwoty jaką chcą zebrać organizatorzy akcji to 20 tysięcy koron norweskich. W przeliczeniu jest to około 8,2 tys. zł.

- To nie jest kwota pokrywająca wszystkie koszty, tylko taka jakiej brakuje, aby sprowadzić urnę z prochami do Polski - wyjaśnia Agnieszka, przyjaciółka rodziny.

Jak dotąd zebrano - głównie wśród norweskiej Polonii - ponad połowę zakładanej kwoty.

AKTUALIZACJA, 25 SIERPNIA: Zebrano już całą zakładaną kwotę.

Jak doszło do wypadku, w którym zginął Mateusz z Grudziądza?

- Mateusz hobbystyczne naprawiał samochody. Zawsze miał jakiegoś "gruchota" i przy nim grzebał. Zawsze był dumny ze swojej pracy - mówi Agnieszka, przyjaciółka rodziny.

Właśnie podczas naprawiania samochodu doszło do wypadku, w którym zginął Mateusz.

Choć zwykle 28-latek używał rampy, to tym razem podniósł auto na lewarku. Samochód z niego spadł. Mateusz poniósł śmierć na miejscu.

W tym czasie, w domu nie było nikogo: żona Mateusza była w pracy, a rodzice pojechali pomagać w zorganizowanej przez Polonię akcji poszukiwania Polki, która zaginęła w norweskich górach. Tam zastała ich tragiczna wiadomość o wypadku syna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Grudziądzanin zginął w Norwegii. Trwa zbiórka na sprowadzenie jego prochów do Grudziądza - Gazeta Pomorska

Wróć na i.pl Portal i.pl