Grozili Joannie Kopcińskiej z PiS. Podejrzani to pracownik Urzędu Miasta w Łodzi i student UŁ. Prokuratura chce umorzyć śledztwo

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Marek Szawdyn
Prokuratura chce umorzyć śledztwo w sprawie gróźb pod adresem posłanki PiS i rzeczniczki rządu Joanny Kopcińskiej. Podejrzani w tej sprawie to: 33-latek pracujący w Urzędzie Miasta w Łodzi i 20-letni student Uniwersytetu Łódzkiego.

Chodzi o zdarzenie z 1 grudnia 2016 roku, kiedy obaj podejrzani na portalu Facebook mieli grozić posłance, z powodu jej przynależności do PiS, naruszeniem nietykalności osobistej. Groźby pojawiły się po tym, gdy student i pracownik UM dowiedzieli się, że Joanna Kopcińska weźmie udział w otwarciu Dworca Fabrycznego.

Posłanka zawiadomiła prokuraturę i ta wytropiła sprawców, którym za groźby groziło od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Wobec żadnego z nich nie zastosowano ani środka zapobiegawczego (np. areszt lub dozór policyjny), ani zabezpieczenia majątkowego. Podejrzani, którzy do tej pory nie byli karani, przyznali się do winy. Joanna Kopcińska nie chciała, aby obaj byli ścigani i karani. W tej sytuacji śledczym pozostało umorzenie postępowania.

Wniosek w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi, który podejmie decyzję. A jak śledczy motywują decyzję o umorzeniu?

„Wina i społeczna szkodliwość ich zachowań nie są znaczne, okoliczności ich popełnienia nie nie budzą wątpliwości, a postawa sprawców dotychczas nie karanych, którzy przyznali się do popełnienia zarzuconych czynów i wyrazili skruchę, ich właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia w pełni uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będą oni przestrzegali porządku prawnego, a w szczególności nie popełnią kolejnego przestępstwa” - czytamy we wniosku o umorzenie prokuratora Dominika Matusiaka z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Joanna Kopcińska nie chciała komentować tej sprawy. Przyznała jedynie, że nie wystąpiła do prokuratury z wnioskiem o ściganie sprawców.

33-latek nadal pracuje w magistracie, bowiem – jak wyjaśnia Grzegorz Gawlik z zespołu prasowego prezydenta Łodzi - „do Urzędu Miasta nie wpłynęło z prokuratury żadne oficjalne zawiadomienie o toczącym się postępowaniu. Prokuratura nie wnioskowała również o zastosowanie wobec podejrzanego środków zapobiegawczych, np. zawieszenia go w pełnieniu obowiązków służbowych”. I dodaje, że 33-latek został skierowany do magistratu z Powiatowego Urzędu Pracy w Łodzi „w ramach robót publicznych – aktywizacji osób bezrobotnych”.

Zobacz też: Zmiany w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Joanna Kopcińska rzecznikiem rządu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl