Grecja się pomyliła. Lotnisko w Pyrzowicach nie jest na czarnej liście. Raport EASA nie o kwarantannie, a o dezynfekcji samolotów

Pamiętacie? Przygotowująca się do poluzowania polityki wjazdowej Grecja uznała lotnisko w Pyrzowicach za położone na obszarze zagrożonym koronawirusem. W związku z tym, osoby podróżujące ze Śląska do Aten będą czasowo poddane specjalnym procedurom bezpieczeństwa. Powołując się na raport EASA (to Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego) uznała Pyrzowice za lotnisko położone na obszarze ryzykownym. To jedyny port lotniczy w Polsce ujęty na tej liście. Ogłoszono to na początku czerwca. 4 czerwca okazuje się, że Grecja się pomyliła i źle odczytała wytyczne EASA. Bo w raporcie mowa jest jedynie o... koniecznej dezynfekcji samolotów.

Katowice Airport są wykluczonym polskim lotniskiem. Nie tylko nie lata stąd LOT, choć od początku czerwca wznowił loty krajowe - nie mówiąc wprost, ale z powodu strachu, bo to w woj. śląskim jest największa wykrywalność koronawirusa. Kilka dni potem lotnisko w Pyrzowicach na swojej czarnej liście umieściła Grecja. Zarząd portu, rzecz jasna, sprawy nie zostawił. Zaapelowali o pomoc do Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Oto stanowisko Katowice Airport:

- Greckie Ministerstwo Turystyki, niezgodnie z zaleceniami Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotnicze, objęło podróżnych przylatujących z Katowice Airport obowiązkiem kwarantanny, co w praktyce wyłącza Grecję z siatki połączeń pyrzowickiego lotniska. Agencja wyraźnie podkreśla, że lista lotniska z regionów o zwiększonej transmisji koronawirusa, na którą powoływali się Grecy podejmując decyzję, nie może być podstawą do wprowadzania zakazu lotów z portów znajdujących się na liście, czy też obowiązku kwarantanny dla podróżnych, którzy z nich przybywają.

- Tworząc listę EASA miała na celu tylko i wyłącznie zarekomendowanie liniom lotniczym, że po zakończeniu rejsy z portu znajdującego się w wykazie, powinni przeprowadzić dezynfekcję samolotu. Ponadto na wyposażeniu załogi powinien znajdować się jeden uniwersalny zestaw ochronny na wypadek gdyby u pasażera wystąpiło podejrzenie koronawirusa - komentuje Piotr Adamczyk, PR manager Katowice Airport.

Rzeczywiście, tytuł załącznika EASA brzmi: Załącznik 1 - Zwiększona dezynfekcja statków powietrznych w celu zmniejszenia ryzyka przeniesienia zakażenia COVID-19 podczas operacji z obszarów wymienionych poniżej. Na liście lotnisk, skąd samoloty należy dezynfekować, są lotniska z Włoch: z Lombardii, Piemontu, Emilii-Romanii, ale też np Schiphol, największy port Holandii, a także największe lotniska w Wielkiej Brytanii, jak Londyn czy Glasgow. Jest wiele lotnisk z USA.

Wykaz nie ma na celu sugerowania ograniczeń w podróżowaniu ani innych środków zdrowia publicznego (takich jak kwarantanna) na szczeblu stanowym - czytamy w komunikacie EASA.

- W związku z powyższym zwróciliśmy się do Urzędu Lotnictwa Cywilnego z prośbą o interwencję u jego greckiego odpowiednika, której celem ma być zmiana dyskryminującej Katowice Airport decyzji i umożliwienie przewoźnikom lotów z Pyrzowic na greckie lotniska. Warto podkreślić, że Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze SA wdrożyło w Katowice Airport wszystkie zalecenia międzynarodowych i krajowych władz lotniczych, których celem jest zapobieganie rozprzestrzeniania się koronawirusa - dodaje.

Przypomnijmy. Od 1 czerwca 2020 roku lotnisko jest w pełni gotowe do obsługi ruchu pasażerskiego – zarówno krajowego, jak i międzynarodowego – w nowym, zaostrzonym reżimie sanitarnym, co potwierdził zresztą audyt Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który został przeprowadzony pod koniec maja bieżącego roku. Grecja należy do grona najważniejszych rynków czarterowych obsługiwanych z Pyrzowic.

W zeszłym roku na greckich kierunkach linie lotnicze przewiozły z/do Katowice Airport 467 tysięcy podróżnych.
- W momencie największego kryzysu w historii lotnictwa komunikacyjnego, praktyczne uniemożliwienie wykonywania lotów z Katowic do Grecji poprzez wprowadzenie dodatkowych obostrzeń, jeszcze bardziej pogorszy, i tak już trudną, sytuację ekonomiczną wielu podmiotów świadczących usługi w Katowice Airport – mówi Piotr Adamczyk.