Gracjan. Nie dla idiotów?

Marcin Zasada
Kim jest Gracjan Roztocki - dużym dzieckiem szczególnej troski buszującym w dżungli internetu czy przebiegłym lisem mieszającym w głowie oszołomionej publiczności? - pisze Marcin Zasada

Stary, co to jest?! - mówi na jego widok facet w reklamie Me-dia Markt. To Gracjan Roztocki śpiewający w internecie dziwne piosenki. W wieku 44 lat stał się gwiazdą.

Gracjan wygląda jak cherubinek albo Piotrek z bajki o zaczarowanym ołówku. Blondasek obcięty na grzybka, w kolorowej koszulce, spodenkach naciągniętych nad pępek, sandałach i skarpetkach w ciapki. Nie jest pierwszym dzieckiem YouTube, ale chyba najbarwniejszym, i nie chodzi tylko o pstrokate ciuszki. Śpiewa o czerwonych stringach, wakacjach i swoim szalonym życiu. Na własnoręcznie kręconych teledyskach lubi potaplać się w błotku albo poleżeć na zielonej trawce.

Piosenkarz, malarz, fotografik - jak mówi o sobie. Cukiernik z zawodu i naturysta z zamiłowania. Wzbudza skrajne uczucia. "Geniusz" - mówią fani. "Są ludzie i parapety" - pukają się w głowę mu niechętni. Życie mieszkającego w Krakowie Gracka (tak nazywają go wielbiciele) jest jak drożdżówki, które wypieka od lat. Słodkie.

I pełne niespodzianek - nigdy nie wiesz, na co trafisz w środku. Zupełnie jak słynne pudełko czekoladek Forresta Gumpa. Podobieństwo obu bohaterów jest w kilku aspektach uderzające. Obaj dziecięco naiwni, szczerzy i bezpretensjonalni. Przygody Gracjana to jeszcze nic w porównaniu do życiowej odysei Forresta, ale nasz człowiek w You-Tube dopiero się rozkręca. Przecież życie zaczyna się po 40.

- Gdy dowiedziałem się o istnieniu YouTube, zacząłem tam umieszczać swoje filmiki z wy-cieczek. Internautom bardzo się spodobały, chcieli, żebym wzbogacił je o piosenki. Niestety, filmiki zostały usunięte z serwisu, bo w kilku scenach opalałem się nago - opowiada Gracjan. On nigdy się swojego ciała nie wstydził. I tak bezwstydnego Gracka pokochali internauci.

Gdy w kwietniu zamieścił w sieci teledysk z oszałamiającą wersję "Jożina z bażin", pluskając się przy tym w Wiśle i tarzając w nadwiślańskim błotku, większość ludzi zareagowała jak cytowany pan z reklamy. I z pyta-niem "Co to jest?!" zaczęli wymieniać się linkami. A było co rozsyłać. Na jednym klipie Gracjan klęczy i wywija czerwonymi majtkami. W tle kopiec Kościuszki. Śpiewa: "Moje czerwone stringi. Ja w nich opalam się. Kiedy nago nie mogę, bo to niedozwolone tu jest. Stringi, stringi! Hej, hej, hej!".
Kolejny utwór "Mój internet": "Mój ty internecie - jesteś mi wszystkim i bardzo kocham ciebie. Internet łączy ludzi, ludzi. Internet! Kocham ciebie, mój ty wielki i światowy internecie". Wśród komentarzy - wyrazy uwielbienia i bluzgi.

- Wiem, wyzywają mnie od kretynów, debili, upośledzonych, zbokoli, a nawet pedałów. Kilka dni temu wołał tak na mnie jakiś facet w Krakowie. Ale większość ludzi jest nastawiona przyjaźnie. Podchodzą, proszą o zdjęcie czy autograf - mówi szczęśliwy Gracjan. Nie rozumie, dlaczego biorą go za geja. Bo choć swoje ciało, owszem pokazuje, nie oddał go jeszcze nikomu. Ani mężczyźnie, ani kobiecie.

- Seks nigdy mnie nie interesował. Nie mam do tego śmiałości. Wolę oddać się sztuce - podkreśla. Swoje piosenki wymyśla spontanicznie. Idąc ulicą, siedząc w pracy albo malując. Po-mysł nagrywa na telefon komórkowy, a potem rozwija w wolnej chwili. Czasem fani proszą go o utwór na dany temat. - Zamówień mam już kilkadziesiąt. Ale nie wszystko naraz. Nie nadążam czytać mejli, wiadomości na Naszej-klasie i komentarzy, które do mnie przychodzą. Każdego dnia jest ich ponad sto - chwali się Gracek.

Żeby mieć więcej czasu na swoją karierę, przeszedł z całego na pół etatu w cukierni w jednym z krakowskich hipermarketów. Oprócz drożdżówek piecze tam też torty, ciastka i ptysie. - Pracuję z nim już pięć lat i uważam go za fascynującego człowieka. Jego spojrzenie na świat jest bardzo ciekawe - uważa Marzena Zielińska, koleżanka. - Dla ludzi może być dziwakiem, ale jest szczery we wszystkim, co robi. Bardzo mu kibicuję.

Gracjan urodził się we Wrocławiu. Wrażliwość na sztukę odziedziczył po krewnych. Jego ojciec, Karol Dusza Roztocki, mieszkający od lat w Hamburgu, wydaje książki z fraszkami, aforyzmami i satyrycznymi powia-stkami. Jan Berdak, wujek, to znany opolski fotografik wystawiający w kraju i zagranicą. Drugi z wujków, Stefan Berdak, jest krakowskim malarzem i grafikiem, który w swojej karierze współpracował m.in. z "Przekrojem". Malarką jest również jego żona i ciocia Gracjana,
Janina Berdak. Dziś z całej rodziny tylko Stefan i Janina pomagają mu w rozwijaniu jego pasji.
- Brat Gracjana, Narcyz, wykłada na Uniwersytecie Nowojorskim. I gdy zobaczył twórczość Gracka, uznał, że przynosi mu wstyd. Mój brat jest podobnego zdania - mówi Stefan Ber-dak. - A ja? Cieszę się, że Gracjan eksperymentuje. Przecież Jerzy Bereś, krakowski rzeźbiarz i plastyk, też się publicznie rozbierał na swoich wernisażach. Gracjan osiąga sukces bez pieniędzy, reklamy. To niezwykłe.

Okazało się, że niezwykłość Gracjana może być ciekawym zjawiskiem w popkulturze. Do artysty naturysty zaczęły spływać zaproszenia do programów telewizyjnych i radiowych. Gracek wystąpił już u Ewy Drzyzgi i Michała Figurskiego. U Szymona Majewskiego przeprowadzał sondy uliczne.

- Było fajnie, nagraliśmy parę odcinków, ale ostatnio się do mnie nie odzywają. No i jeszcze mi nie zapłacili ani nie zwrócili kosztów podróży do Warszawy - narzeka. Kilka dni temu Gracjan został twarzą sieci Media Markt, która na dziesiąte urodziny zafundowała sobie reklamówki ze specyficznymi internetowymi pos-taciami. - Wybraliśmy niestandardową formę reklamy z amatorem. Gracjan odśpiewuje urodzinowe życzenia po swojemu. Komuś może się to nie spodobać, ale "i tak liczy się tylko urodzinowa cena" - uśmiecha się Wioletta Batóg, rzeczniczka Media Markt.

Wbrew wszelkim znakom na ziemi i niebie, fenomen Gracjana zaczyna wykraczać poza ramy show-biznesu. W Krakowie chcą zorganizować wystawę jego fotografii i malarstwa. Muzycy piszą do niego z propozycjami nagrania piosenek dla dzieci. On sam, domowym sposobem, nagrał właśnie swoje dwie pierwsze płyty. Dziś premiera. Gracek będzie sprzedawał albumy przez internet.
- Napisał do mnie gośc z klubu jazzowego z Torunia, żebym zagrał u nich koncert. A co ja mam wspólnego z jazzem? Jazz mnie nie kręci. Wolę Czerwone Gitary, Wawele, disco polo, byleby było radośnie! - opowiada. Fascynacji zjawiskiem pod ty-tułem "Gracjan Roztocki" nie kryje prof. Wiesław Godzic, medioznawca i autor książki "Znani z tego, że są znani. Celebryci w kulturze tabloidów". I tak jak większość ludzi zastanawia się: "Co to jest?!".

- Nie ukrywam, że jestem jego fanem. Jestem też rozdwojony: albo Gracjan jest kimś w rodzaju Kononowicza, nieświadomego mechanizmów kultury popularnej, albo mamy do czynienia z jakąś perfekcyjną zgrywą, niewykluczone, że sterowaną. I o co chodzi z tą reklamówką? Dlaczego on miałby mi proponować lepszy magnetofon czy telewizor? - zastanawia się profesor.

Czy Gracjan się zgrywa? Biorąc pod uwagę jego absolutną szczerość, zapewne by mi o tym powiedział. A na pytanie o infantylne piosenki, odpowiada, że skoro śpiewa o wakacjach, to jak ma być poważny, skoro to czas swawoli? - Ja taki jestem i już! Jak utwór jest o zamku i duchach, to jak ma nie być wesoły? - dodaje. Hmm... Brzmi przekonywająco…

- Niby tak - zgadza się prof. Godzic. - Ale wydaje mi się, że jego sukces polega właśnie na tym, że ludzie nie wiedzą, o co chodzi. Widząc jakieś zjawisko, chcemy mieć pewność, czy to są jaja, czy jest na poważnie. A tu? Czort wie!

Profesor prorokuje, że Gracjan szybko doczeka się swoich klonów. Nie tylko w YouTube, ale też w takich programach, jak popularny ostatnio "Mam talent!". Zresztą archetyp takiej postaci nie jest wcale nowy. Dyzma czy bohater powieści "Wystarczy być" Kosińskiego też bazowali na niemożności ich rozszyfrowania. Ale to Gracjan jako pierwszy przyszedł do nas z gałązką oliwną i powiedział: "Cieszcie się". Może to geniusz? Bo kto z nas nie marzy o tym, by zamiast tyrania za marne
grosze, położyć się na trawie i zaśpiewać: "Moje słoneczko, la la la?".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gosc
Plyty jego za cholere bym nie kupila, ale taki sobie pozytywny zakret i czasem jak mam wk,,, wa lubie go sobie poogladac,,
S
Sąsiad z Krakowa
Ten Gracjan mieszka w Podgórzu w Krakowie, gdzie często go widuję. Na ulicy chodzi ubrany kolorowo, ale się bynajmniej nie uśmiecha, lecz idzie jak czarny przez dzielnicę białych w pierwszej połowie XXw. Idzie, jakby osaczony, sprawiający wrażenie jakby się obawiał, że ktoś mu coś zrobi.
Z drugiej strony - człowiek dosyć "przypakowany", widać pracę na siłowni - czyżby leczenie kompleksów?
Jednoznacznie widać, że zrównoważony nie jest. W swoich filmach nie jest sobą, lecz odgrywa te role.
S
Sąsiad z Krakowa
Ten Gracjan mieszka w Podgórzu w Krakowie, gdzie często go widuję. Na ulicy chodzi ubrany kolorowo, ale się bynajmniej nie uśmiecha, lecz idzie jak czarny przez dzielnicę białych w pierwszej połowie XXw. Idzie, jakby osaczony, sprawiający wrażenie jakby się obawiał, że ktoś mu coś zrobi.
Z drugiej strony - człowiek dosyć "przypakowany", widać pracę na siłowni - czyżby leczenie kompleksów?
Jednoznacznie widać, że zrównoważony nie jest. W swoich filmach nie jest sobą, lecz odgrywa te role.
L
LGBT i Gracjan Roztocki
Gracjan i LGBT! Jest Kolorowo!
L
LEKARZ
to nie jest żaden "pomysł na siebie", to co widzicie jest objawem choroby.
z
zaza
bo mimo to, on cos tworzy i ma na siebie pomysł...a ty siedzisz tutaj i plujesz jadem.....nie bądź zazdrosny, tylko czymś ciekawym się zajmij....
z
z wrocka
Chodził do mojej klasy. To kompletny idiota. Powtarzał jedną klasę. Dziwne, że udało mu się skończyć podstawówkę. Pewnie chcieli się go pozbyć. Kompletnie wyalienowany. Nawet się z niego nie nabijaliśmy, bo i tak nic nie rozumiał.
o
onsam
podobno gracjan zagral w jakiejs nowej reklamnie... czy zna ktos wiecej szczegolow na ten temat?
Wróć na i.pl Portal i.pl