Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gostyń: mężczyzna udusił partnerkę i 10-miesięcznego syna?

LUCA
Jakie są wstępne ustalenia trwającego śledztwa w sprawie tragedii w Gostyniu i czwartkowej sekcji zwłok?
Jakie są wstępne ustalenia trwającego śledztwa w sprawie tragedii w Gostyniu i czwartkowej sekcji zwłok? Dariusz Gdesz
Łukasz K. z Gostynia najpierw miałby udusić partnerkę i dziecko, a potem się powiesić. Takie są wstępne ustalenia trwającego śledztwa i czwartkowej sekcji zwłok.

Ciała trzyosobowej rodziny policja odnalazła we wtorek. Tuż po godzinie 12 weszła do ich mieszkania w gostyńskim bloku, bo z rodziną nie mógł się skontaktować brat 27-letniego Łukasza K. Wejście było siłowe. Drzwi były zakluczone od środka.

Czytaj też:

Policja znalazła ciało Łukasza K. w łazience. 27-latek powiesił się przy rurze grzewczej. Zwłoki jego partnerki 23-letniej Katarzyny oraz 10-miesięcznego syna Maksa znajdowały się w pokoju. Kobieta leżała w nienaturalnej pozycji, dziecko było w łóżeczku.

W czwartek w Poznaniu przeprowadzono sekcje zwłok. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 23-letnia Katarzyna oraz niemowlę zostali uduszeni. Jednak to na razie hipoteza, ponieważ zwłoki były w dość zaawansowanym stanie rozkładu. Przyczyniła się do tego wysoka temperatura panująca w mieszkaniu.

- Do potwierdzenia wstępnych przypuszczeń potrzebne będą badania histopatologiczne oraz toksykologiczne. Potrwają zapewne kilka tygodni. W tym momencie nie możemy precyzyjnie wypowiedzieć się o przyczynach śmierci kobiety i dziecka - zaznacza Jacek Masztalerz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Gostyniu.

Więcej wiadomo o powodach zgonu 27-letniego Łukasza K. Sekcja potwierdziła, że zmarł wskutek powieszenia. Mężczyzna zostawił zresztą dwa listy pożegnalne. Padło w nim słowo „przepraszam”, ale w żaden sposób nie tłumaczył, co spowodowało rodzinną tragedię.

Policja w mieszkaniu znalazła również rozpyloną piankę montażową. Była na jedzeniu w lodówce, w bębnie pralki, w zamrażarce. Śledczy nie wiedzą, jak interpretować to znalezisko. Przypuszczają, że może jeden z partnerów zrobił drugiemu na złość i rozpylił piankę. Inna wersja zakłada próbę ukrycia czegoś w piance. Kolejna, że jej rozpylenie było po prostu irracjonalnym działaniem.

- Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, by ktoś rozpylił piankę w takich miejscach - przyznaje prokurator Masztalerz.

Tragedia w Gostyniu jest sporym zaskoczeniem. Rodzina nie była notowana przez policję, a Łukasz K., który prawdopodobnie popełnił tzw. samobójstwo rozszerzone, miał wzorową opinię w pracy. Był operatorem koparki. Od wtorku gostyńska policja przesłuchuje świadków. Do tej pory zeznania złożyło już 48 osób. Powody tragedii pozostają jednak nieznane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski