Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: Pierwszy taki zabieg w Lubuskiem. Kobieta znów chodzi bez laski

materiały prasowe, oprac. (pik)
W szpitalu w Gorzowie przeprowadzono zabieg radiosynowiortezy. To pierwszy taki zabieg w Lubuskiem.
W szpitalu w Gorzowie przeprowadzono zabieg radiosynowiortezy. To pierwszy taki zabieg w Lubuskiem. Jakub Pikulik / archiwum
Pani Lilianna Jaraszkiewicz od 15 lat cierpi na zapalenie stawów. Choroba najpierw zaatakowała ręce, kilka lat później nogi. - Mój staw skokowy był naprawdę w bardzo złym stanie - mówi kobieta. Pomogli jej lekarze ze szpitala w Gorzowie.

W pierwszych dniach października zespół specjalistów pod kierunkiem dr n. med. Piotra Zorgi – kierownika Zakładu Medycyny Nuklearnej Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. przeprowadził pierwszy w województwie lubuskim zabieg radiosynowiortezy czyli nieoperacyjnego leczenia zapalenia błony maziowej stawu skokowego przy użyciu radioizotopu cytrynianu erbu 169. Pacjentka - 83-letnia mieszkanka Gorzowa Wlkp. - od lat uskarżała się na ból uniemożliwiający samodzielne poruszanie się. Dziś chodzenie nie sprawia p. Liliannie żadnych trudności.

Zobacz też: Zmiany w szpitalu w Gorzowie. Jerzy Ostrouch nowym prezesem

Pani Lilianna Jaraszkiewicz od 15 lat cierpi na reumatoidalne zapalenie stawów (RZS). To choroba, która cechuje się m.in. przerostem błony maziowej, a to może spowodować wielokrotne zwiększenie produkcji mazi stawowej i pojawienie się wysięków wewnątrz stawu. W przypadku p. Lilianny choroba najpierw zaatakowała ręce, kilka lat później nogi. Kobieta szukała pomocy w wielu miejscach, także w szpitalach poza województwem lubuskim.

- Choroba zmieniła mnie całkowicie. Sprawiła, że moje ręce są zniekształcone. Ból momentami był nie do zniesienia. Ale RZS uczy pokory i w pewnym stopniu odporności na ból. Gdy choroba zaatakowała nogi, czasu na działanie nie było wiele. Noga mi puchła. Rozmiar stopy zwiększył się aż o 2 numery. Zaczęłam chodzić o lasce. Groził mi wózek inwalidzki. A dla mnie było to rozwiązanie nie do przyjęcia. Pomoc znalazłam w gorzowskim szpitalu. Tu zrobiono mi radiosynowiortezę.
Radiosynewiorteza to nieoperacyjny zabieg polegający na punkcji (nakłuciu) stawu, usunięciu nadmiaru zgromadzonego płynu i wstrzyknięciu radioizotopu wprost do jamy stawu.

- Nakłucie odbywa się w warunkach jałowych. Po wstrzyknięciu radioizotopu lekarz wykonuje kilka ruchów kończyną w celu dokładnego rozprowadzenia preparatu w stawie. Pacjent wraca do domu tego samego dnia z unieruchomionym stawem. Jedyną dla niego niedogodnością jest konieczność nieobciążania kończyny przez 48 godzin. Poprawa następuje stopniowo po kilku dniach – wyjaśnia dr Piotr Zorga, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej w gorzowskim szpitalu. - Dotychczas z powodzeniem wykonywaliśmy radiosynowiortezę stawów kolanowych z itrem 90. Postanowiliśmy poszerzyć naszą ofertę o leczenie tą metodą stawu skokowego, bo dla pacjentów z przewlekłym zapaleniem stawów możliwość chodzenia jest niezwykle istotna. Przywrócenie sprawności kończyn dolnych znacznie poprawia jakość ich życia.

Zobacz też: W szpitalu w Gorzowie będzie pogotowie strajkowe?

- W moim przypadku to nie był standardowy zabieg. Mój staw skokowy był naprawdę w bardzo złym stanie. Po zabiegu, zgodnie z zaleceniem lekarza nie obciążałam stopy przez 2 dni. Poprawę widziałam już po 3 dniach. Teraz noga mi nie puchnie. Laskę, którą przed zabiegiem musiałam się wspierać, odrzuciłam i poruszam się samodzielnie – cieszy się p. Lilianna.

Każdy pacjent poddawany temu zabiegowi (a w gorzowskim szpitalu było ich już trzech, w tym jeden spoza województwa lubuskiego), przed rozpoczęciem leczenia gromadzi informacje dotyczące określenia stopnia bólu, sztywności porannej stawu i stopnia unieruchomienia, ma również wykonywaną scyntygrafie kośćca w celu potwierdzenia aktywności i zasięgu zapalenia.

Radiosynowiorteza jest leczeniem wymagającym współpracy pacjenta, lekarza medycyny nuklearnej i innych specjalistów. Powodzenie terapii zależy nie tylko od miejscowego działania izotopu ale również od leków zleconych przez reumatologa czy ortopedę. To bardzo bezpieczna metoda leczenia. Powikłania w postaci obrzęku, zaczerwienienia lub niewielkiej tkliwości) zdarzają się niezwykle rzadko i większości ustępują samoistnie. Skuteczność leczenia jest wysoka, przekracza 70% na okres nawet do 2 lat, stąd niebagatelna korzyść dla pacjenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska