Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław. Śląsk rozpoczyna ligowy maraton od niewygodnego terenu (ZAPOWIEDŹ)

Za nami pierwsze dwa mecze Śląska pod wodzą Jacka Magiery. Nowy trener jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odmienił grę „Wojskowych”, choć wciąż jest nad czym pracować. Przed nim kolejne wyzwanie, jakim jest odczarowanie stadionu im. Ernesta Pohla w Zabrzu. Wrocławianie ostatni raz wywieźli stamtąd trzy punkty w grudniu 2011 roku, wygrywając 2:0. Co ciekawe gole strzelali wówczas piłkarze będący dziś w kadrze WKS-u: Piotr Celeban i Waldemar Sobota.

- Nie przykładam żadnej wagi do tego typu statystyk. Oczywiście one są ważne, ale w tym kontekście nie mają dla mnie znaczenia. Przygotowujemy się do meczu z Górnikiem jak do każdego innego, trzymając się opracowanego wcześniej planu - zapewnił na czwartkowej konferencji prasowej Jacek Magiera.

Częstochowianin, mimo krótkiego stażu w Śląsku, już zdążył udowodnić, że wcześniejsze wydarzenia nie mają wpływu na jego pracę i podejście. Widać to chociażby po wygranej w debiucie z Jagiellonią w Białymstoku. WKS na obcych stadionach radził sobie w tym sezonie dramatycznie (dwie wygrane w 11 meczach i aż siedem porażek), a po przyjściu Magiery zmienił się styl (gra z trójką stoperów i wahadłowymi) i przede wszystkim nastawienie drużyny. Przejście na bardziej ofensywną grę jest nie tylko skuteczne, ale też zdecydowanie atrakcyjniejsze dla widza.

Teraz nowy trener będzie chciał odczarować stadion w Zabrzu. Okazja wydaje się wręcz idealna, ponieważ piątkowi gospodarze nie wygrali żadnego z trzech ostatnich spotkań. Po bezbramkowym remisie z Rakowem Częstochowa przegrali z Wartą Poznań u siebie (1:2) oraz z Piastem w Gliwicach (0:2) w derbach Górnego Śląska.

To sprawiło, że stołek pod trenerem Marcinem Broszem zaczął się mocno chwiać. Niektóre media donoszą, że władze klubu intensywnie przyglądają się jego pracy oraz sondują rynek trenerski w poszukiwaniu ewentualnego następcy. Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, jednym z kandydatów jest były selekcjoner, a w przeszłości także piłkarz Górnika Jerzy Brzęczek.

Defensywa Śląska, wzmocniona wracającym do kadry meczowej Israelem Puerto, na pewno musi zwrócić szczególną uwagę na Jesúsa Jiméneza, który w ilości strzelonych bramek ustępuje tylko Tomášowi Pekhartowi z Legii Warszawa.

- Mówienie, że powstrzymanie Jiméneza wystarczy, by poskromić ofensywę Górnika, to duże uproszczenie. O jej sile stanowi kilku piłkarzy, ale my chcemy skupić się na sobie, zrealizować założenia i wygrać to spotkanie - zapewnia Magiera.

Szkoleniowiec Śląska musi umiejętnie zarządzać siłami swoich piłkarzy, ponieważ w przeciągu najbliższego tygodnia rozegrane zostaną trzy kolejki. W piątek WKS zagra w Zabrzu, we wtorek podejmie Podbeskidzie na Stadionie Wrocław, a w następny piątek zmierzy się z Rakowem Częstochowa w Bełchatowie.

Mecz Górnika Zabrze ze Śląskiem Wrocław poprowadzi sędzia Łukasz Szczech z Warszawy. Transmisja w Canal+Sport.

Piątek: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin (godz. 18, Canal+Sport), Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław (g. 20:30, Canal+Sport).
Sobota: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice (g. 15, Canal+Sport), Raków Częstochowa - Lech Poznań (g. 17:30, Canal+Sport, TVP Sport), Wisła Kraków - Warta Poznań (g. 20, Canal+Sport).
Niedziela: Stal Mielec - KGHM Zagłębie Lubin (g. 12:30, Canal+Sport), Wisła Płock - Jagiellonia Białystok (g. 15, Canal+PREMIUM), Legia Warszawa - Cracovia (g. 17:30, Canal+PREMIUM).