Górnik Zabrze prawie najlepszy w Polsce! Lech Poznań i Widzew Łódź też na podium. Lista TOP 12 frekwencji na stadionach

Tomasz Kuczyński
Tomasz Kuczyński
Kibice Górnika wykupili wszystkie bilety na Wielkie Derby Śląska.  Zobacz na ZDJĘCIACH, gdzie było najwięcej widzów na meczach w Polsce.
Kibice Górnika wykupili wszystkie bilety na Wielkie Derby Śląska. Zobacz na ZDJĘCIACH, gdzie było najwięcej widzów na meczach w Polsce. Arkadiusz Gola
Od 15 do 18 września rozgrywana była 8. kolejka spotkań w PKO Ekstraklasie i Fortuna 1. Lidze. Wielkie Derby Śląska Górnik Zabrze - Ruch Chorzów zgromadziły jedną z największych publiczności w Polsce. Zobacz na ZDJĘCIACH listę TOP 12 meczów z najlepszą frekwencją.

Kibice Górnika wykupili wszystkie bilety i mecz z Ruchem obejrzał komplet widzów na Arenie Zabrze. Ze względu na budowę czwartej trybuny przy Roosevelta nie są przyjmowani kibice gości. Fani Niebieskich oglądali derby na telebimach ustawionych na stadionie przy Cichej, gdzie pojawiło się 4 tysiące sympatyków chorzowskiego beniaminka.

Zobacz na ZDJĘCIACH listę TOP 12 meczów z największą liczbą widzów w Polsce, 15-18.09.2023 r.

Górnik Zabrze opublikował ciekawostki związane z publicznością na 122. Wielkich Derbach Śląska.
19 procent osób na trybunach stanowiły kobiety, 81 procent mężczyźni. Najstarszym kibicem był pan Feliks, urodzony 25 kwietnia 1932 roku (91 lat). Najmłodszym - Matylda, urodzona 20 lipca 2023 roku (niespełna 2 miesiące).

Powiaty, z których byli kibice na Arenie Zabrze

  • Zabrze (38,1%)
  • Ruda Śląska (22,9%)
  • Gliwice (14,9%)
  • Tarnowskie Góry (3,4%)
  • Mikołów (2,4%)
  • Rybnik (1,7%)
  • Pszczyna (1,2%)
  • Chorzów (0,2%)
  • Inne (15,2%)

U siebie w PKO Ekstraklasie grały też Piast Gliwice (z Legią Warszawa) i Raków Częstochowa (z ŁKS-em Łódź). W Fortuna 1. Lidze mieliśmy Świętą Wojnę GKS-u Katowice z Zagłębiem Sosnowiec, a GKS Tychy podejmował Motor Lublin. Wszystkie te mecze znalazły się na liście najlepszych frekwencji w Polsce!

W eWinner 2. Lidze drugi raz na swoim nowym obiekcie zagrała Polonia Bytom i w obecności kompletu 1.150 kibiców pokonała rezerwy ŁKS-u Łódź 2:1. Ten mecz nie „załapał” się do TOP 12.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Polska siła
Czemu nie ma dekomunizacji w ścierwie z Dziennika Zachodniego???
P
Polska siła
Każdy uczciwy człowiek sra na g ó w n i k [wulgaryzm]rze
P
Polak
20 września, 20:38, jas:

Ta frekwencja to z braku zajęć i pracy. To biedny lud, któremu zasypano biedaszyby i zostało im tylko wspomnienie klubu, który powstał z nadania PZPR!!! [wulgaryzm]!!!!

To miasto i ten klub to czystej rasy sovieci ,którzy zdradzą Polskę obojętnie czy z rusami czy ze szwabami. A dziennikarzyki kulają ten czerwony SBecjkui klub bo dostajką za to kasę. górnik zabrze klub stalina. Nigdy nie byli Polakami. Zawsze albo z Hitlerem albo ze Stalinem. Klub zadłużony po uszy gra w Ekstraklasie bo bronią ich takie kanalie jak Boniek ,Koźmiński czy Probierz. Przyjdzie czas kiedy Polską będą rządzic Polacy a wtedy to ruskie ścierwo zostanie rozliczone.

l
laslo
20 września, 13:32, PW:

Dziennik Zachodni to SBecja i ich dzieci za ruską gotówkę!!!

Prawda!!!!

j
jas
Ta frekwencja to z braku zajęć i pracy. To biedny lud, któremu zasypano biedaszyby i zostało im tylko wspomnienie klubu, który powstał z nadania PZPR!!! [wulgaryzm]!!!!
P
PW
Dziennik Zachodni to SBecja i ich dzieci za ruską gotówkę!!!
P
PW
Każdy parch z DZ to klakier rusów z górnika Zabrze. DZ siedliskiem SBeków i ich bękartów gówniarzy pismaczków PO-wiązanych z łajnem zabrzańskim/. JEBAĆ górnik Zabrze. [wulgaryzm] Sbecję i Ruskich. Usun se starą POSBecki śmieciu.
K
Kibic
Poniższe fakty to sprawdzona historyczna

prawda.Nie ma tu ani jednego słowa kłamstwa

.Dowody na wszystko mamy w dokumentach

historycznych ,publikacjach prasowych oraz

wydawnictwach książkowych.Zatem co piszą o Górniku

Zabrze żródła historyczne i dziennikarze oraz

Encyklopedia piłkarska FUJI:

Dlaczego 31 maja 2009 po spadku Górnika zapanowała

na Górnym Śląsku wielka, spontaniczna radość?

Jeśli nie rozumiecie, to tytułem przypomnienia:

Górnik powstał 14 grudnia 1948 roku, dzień później

powstała PZPR. Powstała ze ?zjednoczenia PPR i PPS

czyli w wyniku wcielenia siłą PPS do PPR-u. Zjazd

zjednoczeniowy, który utworzył równie legendarną

co Górnik PZPR został zapowiedziany już 10 marca

1948. Termin zjazdu unifikacyjnego był zatem znany

9 miesięcy przed stworzeniem w Zabrzu pierwszego

Koła Sportowego Zrzeszenia Górnik. Datę zjazdu

zjednoczeniowego nowej komunistycznej partii

wyznaczono dokładnie na 15 XII tegoż roku, twórcy

Górnika doskonale wiedzieli jaki mogą zbić kapitał

na utworzeniu klubu w przeddzień tej daty!!! W ten

sam dzień utworzyć Górnika nie można było, bo

kolidowało by to z tak zacną datą. 15 grudnia

wszystkie informacje poświęcone były w ludowej

Polsce utworzeniu nowej przewodniej siły narodu ?

PZPR.

Powstanie wzorcowego socjalistycznego molocha

sportowego o wdzięcznej radzieckiej nazwie Górnik

miało być preludium dla tego wielkiego wydarzenia.

Podobnie zresztą powstał sam Górnik, do klubu

Zjednoczenie wcielono przymusowo wcześniej

niezależne kluby: Skrę, Concordię i Pogoń.

Wcielenie takie oznaczało po prostu ich brutalną

likwidację! Ta data i okoliczności to nie

przypadek. Przy zakładaniu Górnika uczestniczył

zresztą delegat PPR ? towarzysz Łączyński.

Dlaczego tak wszystko łączono? To było podstawowe

założenie stalinizmu: unifikacja i ujednolicenie

społeczeństwa i wszelkich organizacji celem

ułatwienia sprawowania nad nim ścisłej kontroli.

Zbrodniczy zamysł zbrodniczego systemu. Dlaczego

wcielano do Zjednoczenia? Bo była to sportowa

komórka wytworu komunizmu tzw. zjednoczeń

węglowych, czyli państwowych kombinatów

czuwających nad wydobyciem węgla, powstałych po

wywłaszczeniu poszczególnych kopalń od prywatnych

właścicieli i skomasowaniu ich w przemysłowe,

prawdziwie stalinowskie mega kombinaty.

Tak przedstawiają się zaszczytne i jakże

romantyczne początki tego tworu! Nie mają w Polsce

analogii. Tej szukać trzeba w ZSRR, tam już w

latach 30. powstawały przy kombinatach górniczych

tzw. Szachtiory (czyli Górniki), będące ich

sportowymi komórkami. Pełna unifikacja sportu ze

strukturą totalitarnego państwa. Reasumując, akt

stworzenia wielkiego Górnika nie miał nic

wspólnego z niepokalanym poczęciem, przypominał

raczej brutalny gwałt. Był owocem przestępstwa ?

sowietyzacji polskiego sportu. Na koniec cytat z

książki pt. O tytuł mistrza Polski, encykl. Fuji,

s. 80:
K
Kibic
Gdy pamiętać, że za fuzją 4 liczących się klubów,

które w końcu 1948 dały początek Górnikowi, stały

niemałe środki finansowe i sprzyjające

propagandowym celom partyjne decyzje polityczne,

rozwój zabrzańskiego klubu nie może dziwić.Nie

dziwicie się, że pomysłodawcą przeszczepienia tych

wzorów do Zabrza był pół-Rosjanin i komunista ?

Gajdzicki. Później był za to znienawidzony i

musiał ukrywać się przed kibicami klubów, które

zniszczył. Z tego propagandowego kombinatu

uciekali piłkarze wcielonych do niego klubów.

Zjawisko było o tyle dotkliwe, że kluby te

prezentowały przed wcieleniem ich do Zjednoczenia

znacznie wyższy poziom sportowy. Początki klubu

nikną więc w oparach absurdu: piłkarze nie chcieli

grać w Górniku a kibice nienawidzili twórcę tego

tworu. Takie są jego groteskowe początki: kombinat

państwowy, nie dość, że bez kibiców to jeszcze

traktowany wrogo przez mieszkańców miasta w którym

powstał. Wrogość wobec pomysłodawcy, nieukrywana

awersja piłkarzy i kibiców do nowego tworu jest

faktem historycznym. Nie dziwcie się, że w Zabrzu

nie wiedzą gdzie i z kim Górnik rozegrał swój

pierwszy mecz to nie było ważne, nikt tego nie

notował, nikogo to nie obchodziło. Liczyło się ile

Górnik wyrobił % sportowej normy i czy piłkarze

pilnie uczestniczyli w wykładach z marksizmu i

leninizmu. Wiemy natomiast, że pierwszy mecz

międzynarodowy drużyna Górnika rozegrała z Armią

Czerwoną, ale domyślaliście się chyba. Zaraz po

powstaniu Górnik otrzymał od władz prezent

wybudowany jeszcze przez nazistów stadion na 12000

miejsc. Zaplecze zostało ufundowane, trzeba było

zacząć werbować ludzi (normalny klub powstaje w

odwrotny sposób: najpierw zdobywa popularność i

miłość kibiców a dopiero ewentualnie potem

wsparcie władz).Nie pytajcie się też skąd wzięły

się egzotyczne w polskiej przedwojennej piłce

nazwy typu: Górnik, Stal, Gwardia, Kolejarz, CWKS

(W ZSRR: Szachtior, Metalurg, Dynamo, Lokomotiw,

CSKA) itd. To tylko zwykłe kopie ?doskonałych?

rozwiązań radzieckich.
K
Kibic
Trudno doszukiwac się w

Polsce klubów o równie jednoznacznym powiązaniu

ich narodzin ze stalinowską zagładą przedwojennych

struktur piłkarskich. W marcu zapowiedziano na

grudzień 1948 roku utworzenie jednej jedynie

słusznej partii (PZPR), we wrześniu usunięto od

władzy Gomułkę za odchylenie

prawicowo-nacjonalistyczne a w październiku 1948

roku rozpoczęto aresztowania przedwojennych

działaczy piłkarskich którzy nie wstąpili do PPR,

lub krytykowali komunistyczne porządki. W grudniu

1948 istniało już 60 nowych państwowych kombinatów

sportowo-zakładowych.Ciekawostką jest fakt, że

nigdzie na zachodzie Europy nie powstał klub o

odpowiedniku nazwy Górnik, w Polsce zaś nazwa ta

pojawiła się dokładnie w chwili rozpoczęcia

reorganizacji polskiego sportu na wzór radziecki.

Nie trzeba chyba dodawać, że nazwa ta pojawiła się

znacznie wcześniej niż w Polsce na obszarze ZSRR.

Co ciekawe klub z Zabrza gra pod tym szyldem do

dzisiaj, chociaż przygniatająca większość klubów

pozbyła się stalinowskich, narzucanych odgórnie

nazw.Reorganizacja sportu na wzór radziecki to

było zniszczenie wszystkiego, całego dorobku

przedwojennego piłkarstwa. W latach 1948-1949

zlikwidowano w Polsce autonomiczne kluby

piłkarskie, podporządkowując je państwowym

zrzeszeniom. Doszło do olbrzymiej nacjonalizacji

klubów piłkarskich. Kluby zostały po prostu

zagrabione przez państwo. Można było zatrzeć

niewygodne przedwojenne nazwy klubów, to co dla

jednych było tragedią dla innych stało się jednak

radością i źródłem powstania ? narodził się

Górnik, towarzysz Górnik! O okolicznościach tych

wydarzeń nie dowiecie się jednak w ugładzonych

notkach dziennikarskich o wielkim Górniku.

Prawda jest politycznie niepoprawna. Już

kilkanaście lat po powstaniu fałszowano w Górniku

jubileusze istnienia, wymazano też nazwisko

pierwszego prezesa i nikt z kibiców ani klubowych

działaczy nie znał prawdy. Odkryto ją dopiero przy

powstawaniu monografii klubu w latach 90. To daje

do myślenia.

To niestety tylko wierzchołek góry lodowej. Można

by się rozpisywać na temat wyznaczenia Górnika do

roli sztandarowego koła zrzeszenia Górnik,

analizować sylwetki pierwszych prezesów z których

jeden był działaczem Niemieckiej Partii

Komunistycznej a drugi przodownikiem pracy

awansowanym w błyskawicznym tempie, po

kilkudniowym kursie (!!! Słynne hasło: nie matura,

lecz chęć szczera), na stanowisko dyrektora

kopalni. Rozwodzić się dlaczego mieszkańcy Radlina

nie chcieli mieć u siebie centralnego klubu -

wizytówki górnictwa, w efekcie czego sztandarowe

koło zrzeszenia Górnik postanowiono przenieśc do

Zabrza. Można wymieniać aparatczyków którzy

wspierali go w komunie, a byli to ludzie z

najwyższych szczebli władzy. Komu i dlaczego

zależało na tym by stworzyć wizytówkę hołubionego

przez władze zawodu. Przypominać, że wśród

najwybitniejszych piłkarzy lat 50., 60. i 70. nie

ma ani jednego wychowanka, że Górnik słynął z

pasożytowania na innych śląskich klubach, które

zwyczajnie okradał, łamiąc niejednokrotnie statuty

PZPN-u i posiłkując się przy tym oferowaniem

znakomitych sztygarskich pensji.
K
Kibic
Gdy pamiętać, że za fuzją 4 liczących się klubów,

które w końcu 1948 dały początek Górnikowi, stały

niemałe środki finansowe i sprzyjające

propagandowym celom partyjne decyzje polityczne,

rozwój zabrzańskiego klubu nie może dziwić.Nie

dziwicie się, że pomysłodawcą przeszczepienia tych

wzorów do Zabrza był pół-Rosjanin i komunista ?

Gajdzicki. Później był za to znienawidzony i

musiał ukrywać się przed kibicami klubów, które

zniszczył. Z tego propagandowego kombinatu

uciekali piłkarze wcielonych do niego klubów.

Zjawisko było o tyle dotkliwe, że kluby te

prezentowały przed wcieleniem ich do Zjednoczenia

znacznie wyższy poziom sportowy. Początki klubu

nikną więc w oparach absurdu: piłkarze nie chcieli

grać w Górniku a kibice nienawidzili twórcę tego

tworu. Takie są jego groteskowe początki: kombinat

państwowy, nie dość, że bez kibiców to jeszcze

traktowany wrogo przez mieszkańców miasta w którym

powstał. Wrogość wobec pomysłodawcy, nieukrywana

awersja piłkarzy i kibiców do nowego tworu jest

faktem historycznym. Nie dziwcie się, że w Zabrzu

nie wiedzą gdzie i z kim Górnik rozegrał swój

pierwszy mecz to nie było ważne, nikt tego nie

notował, nikogo to nie obchodziło. Liczyło się ile

Górnik wyrobił % sportowej normy i czy piłkarze

pilnie uczestniczyli w wykładach z marksizmu i

leninizmu. Wiemy natomiast, że pierwszy mecz

międzynarodowy drużyna Górnika rozegrała z Armią

Czerwoną, ale domyślaliście się chyba. Zaraz po

powstaniu Górnik otrzymał od władz prezent

wybudowany jeszcze przez nazistów stadion na 12000

miejsc. Zaplecze zostało ufundowane, trzeba było

zacząć werbować ludzi (normalny klub powstaje w

odwrotny sposób: najpierw zdobywa popularność i

miłość kibiców a dopiero ewentualnie potem

wsparcie władz).
K
Kibic
Nie pytajcie się też skąd wzięły

się egzotyczne w polskiej przedwojennej piłce

nazwy typu: Górnik, Stal, Gwardia, Kolejarz, CWKS

(W ZSRR: Szachtior, Metalurg, Dynamo, Lokomotiw,

CSKA) itd. To tylko zwykłe kopie ?doskonałych?

rozwiązań radzieckich. Trudno doszukiwac się w

Polsce klubów o równie jednoznacznym powiązaniu

ich narodzin ze stalinowską zagładą przedwojennych

struktur piłkarskich. W marcu zapowiedziano na

grudzień 1948 roku utworzenie jednej jedynie

słusznej partii (PZPR), we wrześniu usunięto od

władzy Gomułkę za odchylenie

prawicowo-nacjonalistyczne a w październiku 1948

roku rozpoczęto aresztowania przedwojennych

działaczy piłkarskich którzy nie wstąpili do PPR,

lub krytykowali komunistyczne porządki. W grudniu

1948 istniało już 60 nowych państwowych kombinatów

sportowo-zakładowych.Ciekawostką jest fakt, że

nigdzie na zachodzie Europy nie powstał klub o

odpowiedniku nazwy Górnik, w Polsce zaś nazwa ta

pojawiła się dokładnie w chwili rozpoczęcia

reorganizacji polskiego sportu na wzór radziecki.

Nie trzeba chyba dodawać, że nazwa ta pojawiła się

znacznie wcześniej niż w Polsce na obszarze ZSRR.
K
Kibic
Co ciekawe klub z Zabrza gra pod tym szyldem do

dzisiaj, chociaż przygniatająca większość klubów

pozbyła się stalinowskich, narzucanych odgórnie

nazw.Reorganizacja sportu na wzór radziecki to

było zniszczenie wszystkiego, całego dorobku

przedwojennego piłkarstwa. W latach 1948-1949

zlikwidowano w Polsce autonomiczne kluby

piłkarskie, podporządkowując je państwowym

zrzeszeniom. Doszło do olbrzymiej nacjonalizacji

klubów piłkarskich. Kluby zostały po prostu

zagrabione przez państwo. Można było zatrzeć

niewygodne przedwojenne nazwy klubów, to co dla

jednych było tragedią dla innych stało się jednak

radością i źródłem powstania ? narodził się

Górnik, towarzysz Górnik! O okolicznościach tych

wydarzeń nie dowiecie się jednak w ugładzonych

notkach dziennikarskich o wielkim Górniku.

Prawda jest politycznie niepoprawna. Już

kilkanaście lat po powstaniu fałszowano w Górniku

jubileusze istnienia, wymazano też nazwisko

pierwszego prezesa i nikt z kibiców ani klubowych

działaczy nie znał prawdy. Odkryto ją dopiero przy

powstawaniu monografii klubu w latach 90. To daje

do myślenia.

To niestety tylko wierzchołek góry lodowej. Można

by się rozpisywać na temat wyznaczenia Górnika do

roli sztandarowego koła zrzeszenia Górnik,

analizować sylwetki pierwszych prezesów z których

jeden był działaczem Niemieckiej Partii

Komunistycznej a drugi przodownikiem pracy

awansowanym w błyskawicznym tempie, po

kilkudniowym kursie (!!! Słynne hasło: nie matura,

lecz chęć szczera), na stanowisko dyrektora

kopalni. Rozwodzić się dlaczego mieszkańcy Radlina

nie chcieli mieć u siebie centralnego klubu -

wizytówki górnictwa, w efekcie czego sztandarowe

koło zrzeszenia Górnik postanowiono przenieśc do

Zabrza. Można wymieniać aparatczyków którzy

wspierali go w komunie, a byli to ludzie z

najwyższych szczebli władzy. Komu i dlaczego

zależało na tym by stworzyć wizytówkę hołubionego

przez władze zawodu. Przypominać, że wśród

najwybitniejszych piłkarzy lat 50., 60. i 70. nie

ma ani jednego wychowanka, że Górnik słynął z

pasożytowania na innych śląskich klubach, które

zwyczajnie okradał, łamiąc niejednokrotnie statuty

PZPN-u i posiłkując się przy tym oferowaniem

znakomitych sztygarskich pensji. Okoliczności

transferów niektórych piłkarzy do Górnika mają

iście mafijną genezę i zamieszani w nie byli

najważniejsi decydenci PRL-u.
K
Kibic
Rzadko kto dziś

pamięta, że Górnik nigdy nie stracił piłkarza na

rzecz CWKS-u Legii. Wręcz potrafił wyciągnąć z

Legii takich asów jak Kowala czy Pohla,

wykradzionych wcześniej przez wojskowych z małych

śląskich klubów. To jedyny taki przypadek w PRL-u:

całkowita odporność na zabiegi potężnych ponoć

wojskowych patronów Legii.Do historii

komunistycznej propagandy przeszły prasowe relacje

z kompromitacji Górnika w Londynie, kiedy został

ośmieszony przez Tottenham wynikiem 8:1. Prasa

lamentowała nad okrucieństwem barbarzyńskich

Anglików. Nie można było pisać o kompromitacji

wizytówki górnictwa ? nie wypadało. W

rzeczywistości piłkarze Tottenhamu, który nigdy

nie zawojował Pucharu Mistrzów grali po prostu

swoje ? angielską piłkę. Gwiazdorzy z Górnika nie

podołali presji i byli po prostu znacznie słabsi

piłkarsko, przyzwyczajeni do tego, że nikt w kraju

nie był w stanie stawić im oporu. Wzorowi

socjalistyczni górnicy zostali po prostu

stratowani na Ścieżce Białego Jelenia (White Hart

Line). Czytając jednak relacje o tym meczu w

komunistycznej prasie można było pomyśleć, że

Górnik powinien awansować dalej, jedynie

kapitalistyczny spisek powstrzymał jego marsz ku

zwycięstwu? Jan Kowalski, jeden z gwiazdorów

tamtej drużyny, ogłoszony przez komunistyczną

prasę ofiarą Anglików analizował sytuacje po

upadku komuny: ?Owszem odniosłem kontuzję, ale nie

było to wynikiem jakiejś szczególnie brutalnej gry

Anglików. Mieli taki styl, grali po prostu

zdecydowanie i tyle. Oni nie byli złośliwi, nie

byli chamscy. Mistrzów zaczynała się jednak pod

hasłem zatarcia niechlubnych wyników

poprzedników. Wydawane w olbrzymich nakładach

ulotki propagandowe (w formie książeczek)

zawierały informacje, że wielki Górnik idzie na

podbój Europy. Po klęsce w Londynie i kilku

dalszych niepowodzeniach wizytówki górnictwa,

jedna z kolejnych ulotek wydana we wrześniu 1964

nie zaczynała się już od buńczucznych zapowiedzi

tylko od usprawiedliwień: wyniki górników byłyby

lepsze gdyby sprzyjało im szczęście w losowaniu.

Do potęg które złośliwy los postawił na drodze

wiecznego pechowca Górnika, zaliczone zostają:

Tottenham (europejski średniak), Austria Wiedeń

(mniej niż średniak) i Dukla Praga. Za komentarz

do największej klęski polskiej drużyny w dziejach

Pucharu Mistrzów/Ligi Mistrzów poza pokaźnym

zestawem usprawiedliwień służy krzepiące

stwierdzenie, że nie był to mecz do jednej

bramki. Ciężkie zmagania Górnika z Austrią (1963)

kwitowane są słowami, iż zabrakło łutu szczęścia

(na temat 1:0 na Stadionie Śląskim). Arcydziełem

kłamstwa jest zaś relacja o autentycznie

szczęśliwym awansie po dodatkowym meczu z Austrią.

Po zdobyciu w I połowie dwóch bramek, w II połowie

tego meczu trwał nieustanny szturm bramki Górnika,

a Górnik całą druga połowę się bronił, stracił

jednak tylko jedną bramkę i wygrał ostatecznie

awans 2:1. Fatalna postawa zespołu przedstawiona

została jednak jako efekt ?niefortunnej taktyki?.

Wysoka porażka Górnika w następnej rundzie, na

wyjeździe w Pradze (Dukla-Górnik 4:1) określona

jest po raz kolejny jako ?ogromne szczęście?

Dukli. Dotkliwa porażka dokładnie w takim samym

wymiarze (znów lanie 4:1!) rok później określona

jest jako ?jeszcze bardziej pechowa?. Nad losem

Górnika mścił się zapewne jakiś

demon-reakcjonista, bo cóż innego mogło spowodować

taką niekończąca się serię potwornego pecha? W

1967 roku Górnik dał kolejny popis ulegając w II

rundzie Pucharu Mistrzów CSKA Sofia 0:4.
K
Kibic
W 1968 w kolejnej broszurce czytamy zaklęcie by

górnicy zagrali tak wspaniale jak gdy przed laty

rzucili na kolana Tottenham. W tymże 1968 roku, w

pierwszym meczu Górnik przegrał w Manchesterze

tylko 2:0 jednak komunistyczna prasa znowuż

rozpatrywała niezwykły pech czempiona. W tym

samym czasie brytyjski Times wytypował 6

rozpaczliwych obron Huberta Kostki do tytułu nie

z tego świata i zastanawiał się nad tym jakim

cudem Manchester United nie strzelił Górnikowi

więcej bramek?

Najlepszym przykładem propagandy systemu była

zbiorowa histeria po dotarciu wizytówki

socjalistycznego górnictwa do finału najsłabszego

z pucharów europejskich Puchary Zdobywców

Pucharów (nie bez powodu został zlikwidowany 10

lat temu!). W finale Górnik przegrał z przeciętnym

Manchesterem City, który nigdy później nie sięgnął

już po europejskie trofeum. Do finału dostał się

dzięki szczęśliwemu losowaniu. Pokonanym

rywalem w losowaniu była słabiutka Roma,

przedstawiana w komunistycznej prasie jako

potentat europejskiej piłki! Tymczasem klub w

dziesięcioleciu 1965-1975 ani razu nie zajął nawet

miejsca na ligowym podium, niejednokrotnie kończąc

rozgrywki w drugiej połowie tabeli. Z Górnikiem

grał tylko dlatego, że udało mu się zdobyć krajowy

puchar. Mimo, że faktycznym faworytem spotkania

był Górnik (znajdujący się co roku na ligowym

podium i grający niemal corocznie w Pucharze

Mistrzów), nie zdołał ani razu pokonać włoskiego

średniaka. Awansował dopiero dzięki szczęśliwemu

rzutowi monetą.

W finale gwiazdorzy z Górnika przestraszyli się

stawki meczu i tradycyjnie w decydującym starciu

polegli. W kraju odtrąbiono jednak wielki sukces!

Świętowanie klęski było możliwe tylko w PRL-u.

Próbowano w oparciu o te smutne wydarzenie

dowodzić wybitności klubu. Przecież żaden inny nie

dotarł. Zapominano tylko dodać, że żaden inny nie

miał takich warunków w PRL-u. To Górnik był

hegemonem politycznym, sportowym i dodatkowo

najbogatszym klubem. Któż inny miałby więc

wyręczyć krezusa? 1957-1972 rok w rok na podium;

1963-1972 rok w rok z jakimś trofeum a mimo to

reprezentacyjny klub gomułkowszczyzny nie sięgnął

w przeciwieństwie do innych socjalistycznych

kombinatów typu Steaua, Crvena Zvezda, Dinamo

Zagrzeb, Dynamo Kijów, Dinamo Tibilisi, Slovan

Bratysława czy nawet biedniutki Magdeburg, po

europejski puchar.

W Pucharze Mistrzów, który był zawsze najlepszym

miernikiem wartości klubów Górnik grał fatalnie.

Wystąpił w nim 12 razy (!) i 6-krotnie odpadł w

pierwszej rundzie. Na 12 występów najbogatszy klub

PRL-u jedynie jeden raz dotarł do ćwierćfinału!
Wróć na i.pl Portal i.pl