18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Góralka w finale 'Must be the Music'

Tomasz Mateusiak
Andrzej Banaś
Z Małgorzatą Babiarz, pochodzącą z Bańskiej Wyżnej liderką formacji Megitza, rozmawia Tomasz Mateusiak

Została Pani gwiazdą!
Ja? (śmiech) Pan żartuje, takiego statusu jeszcze nie mam.

Z własnym zespołem Megitza robi Pani jednak oszałamiającą karierę. Głównie za sprawą telewizji. Właśnie dotarliście do finału polsatowskiego talent show "Must be the Music".
Przede wszystkim gramy masę koncertów - setki! W programie tego typu bierzemy udział pierwszy raz, ale idzie nam całkiem
dobrze. Jestem z tego powodu zadowolona. Wiadomo przecież, że telewizja otwiera artystom nowe możliwości. Dlatego, choć nie nastawiamy się, że na siłę musimy ten program wygrać, to jednak tanio skóry w finale nie sprzedamy. Będziemy starali się pokazać tam z jak najlepszej strony.

Tworzycie piękną, ale też dziwną muzykę.
Dziwną? Dlaczego? My gramy worldbeat. To tradycja połączona z nowoczesnymi stylami jak rock, jazz, swing.

No właśnie. W waszych utworach można wsłuchać się w melodie romskie, góralskie, słowackie, węgierskie czy nawet latynoskie. Stąd stwierdzenie, że to muzyka dziwna. Przecież w radiu grają teraz głównie "miałki" pop. A wy prezentujecie coś bardziej ambitnego.
Ma pan rację. Myślę, że ludzie potrzebują prawdziwej muzyki płynącej z serca, podświadomie szukają czegoś bardziej naturalnego. Widać w naszej muzyce to znaleźli.

Załóżmy jednak, że wygra Pani program MBTM. Uważa Pani, że stacje radiowe będą chciały grać te "ambitne" kawałki Megitzy?
Czemu nie? Skoro ludzie będą chcieli tego słuchać, to myślę, że wcale nie będziemy skazani na siedzenie w jakiejś artystycznej niszy.

Wróćmy więc do samych Pani piosenek. Skąd u góralki z Bańskiej Wyżnej inspiracja aż tak wieloma kulturami?
Choć nie jestem jeszcze taka stara... (śmiech) (Małgorzata Babiarz, ur. się w 1984 roku - red.), zdążyłam w życiu wiele poznać, doświadczyć i zobaczyć. Jak pan wspomniał, jestem góralką i pochodzę z tradycyjnego domu. Muzyka podhalańska była więc u nas na porządku dziennym. W wieku 16 lat wyjechałam na kilkanaście lat do Stanów Zjednoczonych. Mieszkając w Ameryce, zetknęłam się z wieloma kulturami. To pomogło mi ukształtować się jako artystce.

W tej Ameryce to podobno nawet Panią królową wybrali...
Tak się złożyło, że jednego roku zostałam wybrana Królową Związku Podhalan Północnej Ameryki.

Choć niedawno wróciła Pani na stałe do Polski, kontakty z Ameryką dalej ma Pani silne. Wyczytałem gdzieś, że Polonusi nazwali Panią nawet swoją artystyczną reprezentantką.
Też to czytałam i bardzo się takim stwierdzeniem zdziwiłam. Pierwszy kwartet Megitza, który stworzyłam razem z Amerykanami działał bowiem od kilku lat. W tym czasie wielokrotnie próbowaliśmy wystąpić na polonijnych festiwalach muzycznych. Jakoś nigdy nie mieliśmy jednak na nie wstępu. Polonia mnie nie chciała, dopóki nie zaczęli naszą twórczością interesować się sami Amerykanie. Gdy wystąpiłam w amerykańskiej telewizji, wtedy organizacje polonijne uznały nas "za swoich" i zaprosiły do współpracy. Reprezentantką Polonii absolutnie jednak się nie czuję.

Teraz tworzy Pani w Polsce i tu wyszła Pani ostatnia płyta. A w jakich językach Pani śpiewa?
Oj, w wielu! Wykonuję piosenki po angielsku, polsku, słowacku, węgiersku oraz w języku romskim. Na płycie z kolędami, którą nagrałam razem z Renatą Przemyk, śpiewam też po aramejsku.

I Pani tymi wszystkimi językami włada?
Niestety, nie, ale rozumiem to, o czym śpiewam. Mówię po polsku, angielsku i gwarą góralską.

Chciałem zapytać, skąd inspiracja kulturą romską? Wydaje mi się, że zbyt wielu górali nie śpiewa po romsku...
Romowie mieli i nadal mają na muzykę ogromny wpływ. Mam korzenie romskie i czuję, że ta kultura jest bliska memu sercu.

Pozostaje nam więc tylko życzyć Megitzie powodzenia i trzymać za was kciuki podczas finału "Must be the Music", który odbędzie się już 12 maja.
Dziękuję bardzo za dotychczasowe wsparcie. Pozdrawiam wszystkich Czytelników "Krakowskiej" i proszę ich, by w czasie finału trzymali za nas kciuki, a może też wysłali na nasz zespół kilka SMS-ów z głosami poparcia.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska