Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głosy zza Olzy czyli tu jesteśmy, tu będziemy

Teresa Semik
Władysław Niedoba z Nawsia (1914-1999), hetman goroli
Władysław Niedoba z Nawsia (1914-1999), hetman goroli
Byliśmy na Zaolziu i stąd się nie ruszamy, ale jest nas Polaków coraz tam mniej - mówi Jan Ryłko, obecny lider Polaków w Rebublice Czeskiej.

Choć mieszkańcy tego skrawka Ziemi Cieszyńskiej w sposób imponujący odradzają swoje siły intelektualne, choć Polski Związek Kulturalno-Oświatowy (PZKO) z siedzibą w Czeskim Cieszynie to wciąż najliczniejsza w Europie polska organizacja działająca poza granicami kraju, liczba autochtonicznych Polaków za Olzą topnieje. Coraz mniej jest też dzieci w polskich przedszkolach i szkołach. Niektóre placowki oświatowe już są zamykane.

- Brakuje nam na Zaolziu polskiego słowa, jeśli chodzi o czasopisma - mówi Jan Ryłko, obecny przewodniczący PZKO. - Kiedyś w kiosku mogliśmy kupić „Panoramę”, „Kobietę i życie”, „Politykę”, teraz już nic. Chcieliśmy bliższej współpracy z województwem śląskim, ale poza kurtuazyjnymi spotkaniami, nic z tego nie wynikło. Tym bardziej cieszy nas, że Polskie Radio Katowice zapowiedziało nadawanie audycji „U Polaków za Olzą”. Dowiecie się coś więcej o nas.

Przez lata o Zaloziu milczano. Do dziś wielu Polaków z kraju jest wielce zdumionych, że tuż za granicą wciąż tylu ludzi mówi po polsku i są dwujęzyczne nazwy ulic. Polacy na Zaolziu czują się trochę opuszczeni przez Macierz. Czechizują się i tego procesu nie daje się zatrzymać od lat. Jest ich już tylko 28 tys., w całych Czechach do narodu polskiego przyznaje się 40 tys. osób.

Od połowy XIX wieku Śląsk Cieszyński był przestrzenią intensywnych działań edukacyjnych. Kiedy w 1847 roku Paweł Stalmach z Andrzejem Cinciałą na własnych plecach przenieśli książki z Krakowa do pierwszej polskiej cieszyńskiej biblioteki, dokonał się tam początek umysłowego przewrotu. Cieszyn wywalczył sobie polskie gimnazjum, działała polska prasa. Tam całe wsie mówiły wyłącznie po polsku. Może też dlatego po I wojnie najszybciej do odrodzonej Polski powrócił właśnie Śląsk Cieszyński.

W nocy z 31 października na 1 listopada 1918 r. dyżur radiotelegrafisty w garnizonie austriackim w Cieszynie pełnił porucznik Gustaw Morcinek, przyszły pisarz. To on odebrał telegram z Krakowa upoważniający najstarszego stopniem oficera polskiego do objęcia stanowiska dowódcy austriackiego garnizonu Cieszyn. Akcja rozbrajania żołnierzy austriackich była bezkrwawa. W następnych dniach ludność polska przejęła władzę niemal tam, gdzie stanowiła większość. Biało-czerwone flagi powiewały nad Bielskiem, Cieszynem, Karwiną, Boguminem. Ale pretensje do tej ziemi zgłaszała także odrodzona Czechosłowacja.

Polskie wojsko zajęte było wojną z Rosją, a polska społeczność Śląska Cieszyńskiego przygotowywała się do wyborów do Sejmu Ustawodawczego Rzeczypospolitej. Głosowanie miało się odbyć 26 stycznia 1919 r. Wtedy uderzyli Czesi, w obawie o wynik tego głosowania. Nieliczne polskie oddziały były bez szans. Zatrzymały czeskie natarcie dopiero pod Skoczowem pod koniec stycznia 1919 r.

Obrońcy Śląska Cieszyńskiego są w Polsce zapomniani. Losy tej wojny, związane z nią okrucieństwa, mało znane. W Stonawie żołnierze czescy zatłukli bagnetami wziętych do niewoli polskich żołnierzy. Dobili rannego od kuli kpt. Cezarego Hallera, brata gen. Józefa Hallera.

W 1920 roku Rada Ambasadorów arbitralnie podzieliła Śląsk Cieszyński, przyznając prawo do Zaolzia, z większością polską, Czechosłowacji. Granicą była rzeka Olza. Premier Ignacy Paderewski mówił wtedy, że decyzja ta „wykopała między dwoma narodami przepaść, której nic wypełnić nie zdoła”. W czeskiej części Śląska Cieszyńskiego mieszkało 140 tys. Polaków, na samym Zaolziu - 123 tys.

Konsekwencją agresji wojsk czeskich na Śląsk Cieszyński w 1919 r, agresji niesprowokowanej przez Polskę, był rok 1938 i zajęcie Zaolzia przez nasze wojsko. Do dziś powielane są stereotypy z czasów komuny, jakoby rok 1938 był symbolem „polskiej hańby” czy „zbrodniczej polityki sanacyjnego reżimu”. Polska w niesławnej konferencji monachijskiej udziału nie brała, ale zażądała oddania Zaolzia. Jego przejęcie było bezkrwawe.

Administracyjnie Zalozie znalazło się w granicach woj. śląskiego. Rodacy za Olzą nie posiadali się z radości. Dźwięki Zygmunta obwieściły światu ten fakt. „No i byliśmy w Polsce 11 miesięcy, dobrze nam było, nie byliśmy już polskimi świniami (…), jak za Czechów, żyliśmy jak w domu” - pisał Franciszek Wantuła w „Pamiętniku mój nr 1”.

Gdy Niemcy uciekli z Zaolzia, działała tu polska administracja. Ale Czesi dogadali się ze Stalinem i Zaolzie znów zabrano Polsce. Symboliczną tęsknotę za krajem demonstrował co roku Władysław Niedoba na „Gorolskim Święcie” w Jabłonkowie. Otwierał tradycyjny pochód jadąc na białym koniu, a za nim powiewała biało-czerwona flaga. Dla porządku była też flaga Czechosłowacji. Niedoba był aktorem, reżyserem, pieśniarzem. Legendą. Po 1938 r. został stypendystą katowickiego konserwatorium. Wojna uniemożliwiła mu wyjazd na stypendium do Włoch. Poświęcił się życiu kulturalnemu Zaolzia. Doprowadził do powstania w Czeskim Cieszynie Sceny Polskiej.

W „Gorolu” śpiewał też poeta i nauczyciel Władysław Młynek (ojciec Haliny Młynkovej). Uczył też nas, jak kochać Polskę. Takich pięknych ludzi z Zaolzia jest więcej. Bohaterem książki „Bitwa o Monte Cassino” Melchior Wańkowicz uczynił m.in. Jana Gazura, który uciekł z Wehrmachtu, by walczyć u Andersa.

Mimo nie zawsze przychylnej polityki władz czeskich Polacy za Olzą zachowali swoją kulturę i śląską mowę. Przemierzając dziś Zaolzie można iść śladami zacnych jego mieszkańców, albo miejsc historycznych, jak to w Nawsiu, gdzie pierwszą wojenną wigilię 1914 roku spędził z legionistami Józef Piłsudski. Ważnym punktem będzie Żwirkowisko w Cierlicku, miejsce tragicznej śmierci polskich pilotów Stanisława Wigury i Franciszka Żwirki w 1932 r. Można też iść śladami polskich domów kultury budowanych pod hasłem: „Tu jesteśmy, tu będziemy”. Jest ich kilkadziesiąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!