Giro d'Italia: Mortirolo pokonało Rafała Majkę. Polak stracił na podjeździe i spadł w klasyfikacji generalnej

Choć na etapie z Lovere do Ponte di Legno zabrakło podjazdu na przełęcz Gavia, to i tak Mortirolo zapewniło wielkie emocje. Zwłaszcza, że tak trudny etap zaplanowano po dniu przerwy, kiedy wielu kolarzy wypada z rytmu wyścigowego i po prostu nie daje rady.

Mrtirolo to najtrudniejszy podjazd tegorocznego Giro d’Italia i na dodatek w pewnym sensie mityczny. To tu szalał w 1994 r. Marco Pantani, co uwieczniono nawet pomnikiem na poboczu. Ostatni pamiętny rajd na tym podjeździe miał miejsce w 2015 r., kiedy to zatrzymany przez defekt roweru Alberto Contador gonił Fabio Aru i Mikela Landę z 50 sekundową stratą i w końcu do niego dojechał, a nawet tego pierwszego w końcu zostawił w tyle.

Tym razem pierwszym chętnym do ataku był Vincenzo Nibali (Bahrain Merida), który w niedzielę opowiadał o tym, jak bardzo inspirująca była dla niego rozmowa z Contadorem, który zawsze mówił, że liczy się tylko zwycięstwo. „Rekin”– jak zwykle świetny w trzecim tygodniu wyścigu – zaatakował bardzo wcześnie, szybko nadrobił nad rywalami. Jednak mimo pomocy swego brata Antonia i Damiano Caruso nie zdołał zyskać dużej przewagi. Dodatkowo Movistar dysponuje mocnym składem – Richard Carapaz mógł liczyć na pomoc Mikela Landy oraz Andreya Amadora, więc zdołał dogonić Nibaliego.

Niestety w momencie ataku Włocha, kiedy grupa się porwała, zaczął tracić Rafał Majka (Bora-hansgrohe). Polak odpadł i wiadomo było, że to nie jest jego dzień. To nie był też dzień Primoža Rogliča (Jumbo Visma). Słoweniec już w ubiegłym tygodniu roztrwonił swą przewagę z czasówek, a na Mortirolo Richard Carapaz i Vincenzo Nibali tylko powiększyli swą przewagę nad byłym skoczkiem.

Etap wygrał Giulio Ciccone (Trek - Segafredo)w maglia azzura, czyli najlepszy góral wyścigu, który na finiszu pokonał Jana Hirta (Astana). Ciccone i Hirt cały dzień jechali w ucieczce, ale w końcówce Hirt nie był zbyt skory do współpracy. Ciccone wielokrotnie go do tego namawiał, ale Czech odmawiał. Ostatecznie więcej pracujący Włoch okazał się jednak szybszy.

1. Giulio Ciccone (Ita) Trek-Segafredo5:36:24
2. Jan Hirt (Cze) Astana Pro Team
3. Fausto Masnada (Ita) Androni Giocattoli-Sidermec0:01:20
4. Vincenzo Nibali (Ita) Bahrain-Merida0:01:41
5. Hugh John Carthy (GBr) EF Education First
6. Richard Carapaz (Ecu) Movistar Team
7. Mikel Landa (Spa) Movistar Team
8. Joe Dombrowski (USA) EF Education First
9. Damiano Caruso (Ita) Bahrain-Merida0:01:49
10. Mattia Cattaneo (Ita) Androni Giocattoli-Sidermec0:02:03

1. Richard Carapaz (Ecu) Movistar Team70:02:05
2. Vincenzo Nibali (Ita) Bahrain-Merida0:01:47
3. Primoz Roglic (Slo) Team Jumbo-Visma0:02:09
4 . Mikel Landa (Spa) Movistar Team0:03:15
5. Bauke Mollema (Ned) Trek-Segafredo0:05:00
6. Rafal Majka (Pol) Bora-Hansgrohe0:05:40
7. Miguel Angel Lopez (Col) Astana Pro Team0:06:17
8. Simon Yates (GBr) Mitchelton-Scott0:06:46
9. Pavel Sivakov (Rus) Team Ineos0:07:51
10. Jan Polanc (Slo) UAE Team Emirates0:08:06