Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne odprawy za niestartowanie w wyborach

Marcin Darda
DziennikŁódzki/archiwum
Wybory jeszcze przed nami, ale ci z posłów i senatorów, którzy po 9 października nie doliczą się tylu głosów, by wystarczyło na mandat parlamentarzysty, mogą liczyć na pociechę.

Kancelaria Sejmu jeszcze w zeszłym roku wnioskowała o zarezerwowanie aż 9 mln zł z budżetu państwa na odprawy dla tych posłów, którzy nie wystartują w wyborach 9 października, bądź wystartują, ale mandatu nie uzyskają.

Po konsultacjach kwotę zmniejszono o 2,5 mln zł, bo najpierw szacowano, że na Wiejską nie dostanie się 300 obecnych posłów, a potem, że "tylko" 250 na 460 mandatów.

Ile się takiemu eksposłowi należy? Według prawa, trzykrotność miesięcznego uposażenia, które przekracza 9,8 tys. zł brutto miesięcznie. Łatwo więc wyliczyć, że po kadencji wpłynie parlamentarzyście na konto prawie 30 tys. zł.

W trzech okręgach województwa łódzkiego mamy trójkę posłów, którzy szans na reelekcję nie mają, bo na listy wyborcze nie trafili. Zatem mogą już planować, na co te 30 tys. zł wydadzą. Chodzi o byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego (PO), posłankę Anitę Błochowiak (SLD) oraz Sławomira Woracha (PiS). Gdy tylko nowy Sejm zostanie zaprzysiężony, na ich konta trafi po 30 tys. zł brutto.

Inna sprawa z tymi, którzy kandydują, a szanse na mandat mają liche, co zresztą zauważyła Kancelaria Sejmu, szacując rezerwy na odprawy.

Poseł Jarosław Jagiełło (PiS) dostał dopiero 13. miejsce na liście, ale zapowiada, że o mandat ostro powalczy. W okręgu sieradzkim lista PiS może zostać po wyborach obciążona kilkoma odprawami z budżetu państwa, bo aż trzech obecnych posłów dostało dalsze miejsca na liście, co może mieć znaczenie dla elekcji lub jej braku. To posłowie Wojciech Szczęsny Zarzycki, Piotr Polak i Tadeusz Woźniak. Nie wiadomo również, co będzie z mandatem posła Jarosława Stolarczyka z łódzkiej PO, bo dostał ostatnie, dwudzieste miejsce na liście.

W identycznej sytuacji, jeśli chodzi o odprawy, jest siedmiu senatorów z Łódzkiego, ale każdy z nich ubiega się o reelekcję. Gdyby jednak, co teoretycznie jest możliwe, skład Izby wyższej zmienił się w 100 proc., budżet kraju kosztowałoby to 3 mln zł, bo tyle kosztowałyby odprawy.

Za odprawę można parę miesięcy przeżyć albo szybko ją wydać. Tak przed czterema laty zrobił Piotr Misztal, najpier poseł Samoobrony, potem niezależny. - Dołożyłem jeszcze trochę i przekazałem na imprezę organizowaną przez ks. Piotra Turka dla niepełnosprawnych dzieci - opowiada Misztal, łódzki biznesmen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki