W skali kraju do rejestru dłużników BIG InfoMonitor wpisano niemal 35 tysięcy nierzetelnych gapowiczów! Ich dług - na co wskazują autorzy raportu - przekracza 27 milionów złotych.
Niestety, w zestawieniu prezentowanym przez ekspertów Pomorze pod względem i nierzetelnych pasażerów, i kwoty zadłużenia jest w ścisłej, niechlubnej czołówce w skali kraju. Autorzy raportu BIG InfoMonitor wskazują, że największym problemem są niesolidni gapowicze na Mazowszu. Ich dług związany z tym to w sumie ponad 4 miliony złotych. Następni w kolejności są ci pochodzący z województwa wielkopolskiego, śląskiego i z Pomorza.
Eksperci zaznaczają przy tym, że nasze województwo znajduje się na czwartej pozycji, jeżeli pod uwagę wziąć liczbę dłużników, ale już przy kwocie zadłużenia zajmuje drugie miejsce.
Mowa jest bowiem o - bagatela - ponad 4 milionach i 79 tysiącach złotych! Średni dług natomiast to 933 złote (przy 4374 dłużnikach). Tylko na Mazowszu i Pomorzu łączny dług przekracza 4 mln.
Czytaj też: Dłużnicy mogą się pakować. Będą eksmisje
To jednak nie wszystko. Niezaszczytny tytuł liderki wśród gapowiczów z gigantycznym długiem - jak wynika z raportu BIG InfoMonitor - przypadł Pomorzance.
- Jej dług z tytułu nieopłaconej kary przekroczył już 58 tys. zł - piszą autorzy raportu.
- Mogłaby za to już kupić niezły samochód. A także, jeśli korzysta z komunikacji miejskiej, pełnopłatny bilet miesięczny (107 zł) w Gdańsku [na okaziciela - red.] na ponad 542 miesiące, czyli ponad 45 lat - dodają.
Jak sytuacja z gapowiczami wygląda w Gdańsku?
- W 2016 roku ujawniono około 59 tysięcy przejazdów „na gapę”, czyli wystawiono około 59 tysięcy wezwań do uiszczenia opłaty dodatkowej za przejazd bez ważnego, skasowanego biletu - mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy ZTM w Gdańsku.
Co ważne, z tytułu wpłaconych kar odnotowano w tym czasie kwotę około 4 milionów złotych.
- Biorąc pod uwagę liczbę pasażerów, którą w 2016 roku przewieźliśmy, czyli ponad 174 miliony osób, to liczba gapowiczów jest niewielka - mówi Gołąb. Zaznacza przy tym, że jadąc autobusem czy tramwajem, pasażer powinien skasować bilet.
- Wpływy z biletów to przede wszystkim pieniądze na inwestycje, na przykład na modernizację, np. taboru, czyli poprawę komfortu dla wszystkich pasażerów - zaznacza. - Jazda na gapę jest więc pewną formą okradania wszystkich pasażerów - dodaje.
Co rzecznik myśli o „rekordowej” gapowiczce?
- Pozostaje mi tylko tej pani współczuć, ale swoje długi trzeba spłacać. Ta kwota około 58 tysięcy złotych nie mogła powstać z jednego czy dwóch nieopłaconych biletów, to musiał być stały proceder - podsumowuje rzecznik.
Warto zobaczyć też galerie
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?