German Efromovich Polakiem: Kim jest miliarder z Ameryki Południowej

Wojciech Rogacin
German Efromovich
German Efromovich Fot. Wikipedia Commons
German Efromovich powraca po latach do kraju przodków, bo polskie obywatelstwo daje mu możliwość osiągnięcia jeszcze większych sukcesów w biznesie od tych, których dokonał w Ameryce Południowej. Jego rodzice wyjechali z Polski w 1945 roku, by uciec od tragicznych wspomnień związanych z Holokaustem. Ta historia pokazuje, jak bardzo w ostatnich dziesięcioleciach zmieniła się Polska.

German Efromovich ma 62 lata, jest wysoko cenionym w Ameryce Południowej założycielem przedsiębiorstwa Synergy Group i właścicielem większościowych udziałów w nim. Firma ta jest z kolei właścicielem linii lotniczych Avianca i TACA, które wspólnie mają flotę ponad 170 samolotów i zajmują drugie miejsce co do wysokości przychodów po liniach chilijskich. Teraz biznesmen zamierza kupić portugalskie linie TAP.

Rodzice biznesmena byli Żydami, którzy wyemigrowali z Polski do Ameryki Południowej z końcem II wojny światowej. On sam podkreśla przywiązanie rodziców do polskości. Jednak głównym motywem starań o uzyskanie polskiego paszportu była nie tyle sympatia do kraju rodziców, co względy biznesowe. German Efromovich zamierza kupić 100 proc. udziałów w portugalskich liniach lotniczych TAP, które są liderem na rynku połączeń lotniczych Europy z Brazylią. Zgodnie z unijnym prawem jako inwestor spoza Unii Europejskiej nie mógłby kupić więcej niż 49 proc. akcji portugalskiego przewoźnika. Odkąd został Polakiem, to ograniczenie go nie obowiązuje jako obywatela Unii.

Efromovich już od dłuższego czasu starał się o polskie obywatelstwo. Kilka miesięcy temu rozmawiał na ten temat z przedstawicielami polskiej ambasady w Lizbonie. W końcu złożył dokumenty poświadczające polskie pochodzenie i 30 listopada uzyskał paszport z białym orłem w koronie.

Tego dnia czołówka listy najbogatszych Polaków wzbogaciła się o jego nazwisko. Efromovich z majątkiem wartym około 3,5 mld zł znajdzie się wraz z bratem José na piątym miejscu na liście najbogatszych Polaków (wg "Forbesa"), za Janem Kulczykiem (8,9 mld zł), Zygmuntem Solorzem (8,5 mld), Michałem Sołowowem (5,5 mld) i Leszkiem Czarneckim (4,3 mld). Wyprzedzi znajdujących się obecnie na piątym miejscu Annę Woźniak-Starak i Jerzego Staraka. Oprócz biznesu lotniczego German Efromovich posiada udziały w firmie naftowej Pacific Rubiales Energy Corp. Razem z bratem jest też właścicielem stoczni w Brazylii, hoteli w Cartagenie i Colombii oraz zaangażowany jest w projekt tworzenia plantacji palm oliwnych w Andach.

Nazwisko rodziców biznesmena pisało się Jefromowicz. Ze względów językowych jego pisownię zmieniono w Ameryce, ale - jak mówił mediom Efromovich - jego rodzice zawsze byli dumni ze swych polskich korzeni.

Szanowany w kręgach politycznych Efromovich często zabiera głos w sprawach przemian gospodarczych w krajach regionu. Na początku kariery prowadził szkołę, w której uczył się m.in. późniejszy popularny prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva. Efromovich na łamach mediów chwalił Lulę jako pilnego ucznia, ale choć dostrzegał jego osiągnięcia w modernizacji Brazylii, dodawał również, że postęp gospodarczy w kraju mógłby być szybszy.

Jak German Efromovich zdobył El Dorado i został Polakiem

Jest rok 1945. W Europie kończy się horror II wojny światowej naznaczonej eksterminacją Żydów. Małżeństwo żydowskie o nazwisku Jefremowicz postanawia opuścić rodzinną Polskę, która z - jednej strony - kojarzy im się z koszmarem Holokaustu, z drugiej - z rąk jednego zbrodniarza, Hitlera, wpada w ręce nowego - Stalina.

Osiedlają się w Boliwii i choć w domu z sentymentem wspominają swoje przedwojenne lata w Europie Wschodniej, pewnie nie przypuszczają, że jeden z ich synów po kilkudziesięciu latach zapragnie być Polakiem.
- Zbieram dokumenty, które potwierdzają moje pochodzenie. Mam prawo być Polakiem - powiedział Efromovich 15 listopada na konferencji prasowej w Lizbonie.

Było już wtedy wiadomo, że należący do niego koncern Synergy Group zamierza ubiegać się o zakup 100 procent udziałów portugalskiego państwowego przewoźnika lotniczego TAP, który obsługuje m.in. ruch pomiędzy Europą a Brazylią, ale też między Warszawą a Lizboną. Jako obywatel Polski i Unii Europejskiej może się ubiegać o zakup 100 procent udziałów linii TAP.
Jeśli oferta Synergy Group zostanie zaakceptowana, Efromovich zostanie międzykontynentalnym potentatem lotniczym, a jego majątek netto szacowany obecnie na dobrze ponad miliard dolarów może się znacznie powiększyć.

Ale jednocześnie powiększa się grono polskich miliarderów. Od tej pory znane w kręgach biznesu na całym świecie dokonania Efromovicha będą kojarzone także z Polską. Przychody samej jego firmy AviancaTACA wynoszą ponad 5 mld dol.
Gdy German Efromovich przychodził na świat w 1950 roku w La Paz, trudno było sądzić, że oto rodzi się przyszły miliarder.

Syn biednych emigrantów, którzy cudem uniknęli zagłady z rąk hitlerowskich oprawców, nie miał łatwego startu.

Miał pięć lat, gdy jego rodzice przenieśli się do miasta Arica, a w 1964 r. do Sao Paulo. W Brazylii German skończył Uniwersytet FEI i zajął się własnym biznesem. Najpierw zarabiał, sprzedając encyklopedie i dubbingując po portugalsku meksykańskie filmy. Potem staje się właścicielem szkoły dla dorosłych w Sao Bernardo do Campo, do której w latach 80. uczęszcza przyszły, niezwykle popularny prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva. - Był pilnym uczniem - wspominał Efromovich na łamach "Latin Trade". - Dla mnie to zaszczyt, że został później prezydentem. Do dziś w swym biurze w Sao Paulo trzyma fotografię swoją z prezydentem Lulą.

Efromovich jest kimś więcej niż tylko jednym z poważnych biznesmenów. Chętnie wypowiada się na temat gospodarki Brazylii, mówiąc, co jest robione dobrze, a co należy poprawić. W prasie chwali zarówno rządy prezydenta Luli, jak i jego następczyni Dilmy Rousseff, choć zastrzega, że jego kraj mógłby się modernizować jeszcze szybciej niż dotąd.

Sam Efromovich chwalony jest i w Brazylii, i w Boliwii, gdzie w 2009 roku gazeta "La Republica" uznała go za biznesmena roku. A wszystko dzięki jego działaniom w przemyśle lotniczym, do którego syn polskich Żydów trafił przypadkiem.

Był rok 1998. 48-letni wówczas German Efromovich, właściciel brazylijskiego konsorcjum Synergy Group, które m.in. świadczyło usługi na rzecz firm naftowych w Ameryce Południowej, czekał na zapłatę za wykonane prace od jednego z kontrahentów. Ten nie ma pieniędzy i proponuje w rozliczeniu mały osobowy samolot King Air, który może zabrać na pokład kilkanaście osób. Efromovich zgadza się. I w ten sposób, całkiem przypadkiem, zaczyna się jego kariera jako lotniczego potentata.

Efromovich przerabia samolot na taksówkę powietrzną, która początkowo wozi jego pracowników na pola naftowe, a z czasem, za opłatą, zaczyna przewozić pracowników innych firm. Tak rodzi się linia lotnicza OceanAir oraz zaangażowanie w biznes lotniczy, który doprowadzi biznesmena z powrotem do kraju przodków.
W 2005 roku Efromovich kupił za 63 mln dol. w gotówce i 220 mln w kredycie bankrutującą państwową kolumbijską firmę lotniczą Avianca. Szybko postawił ją na nogi i przedsiębiorstwo zaczęło przynosić zyski. Nowy właściciel postawił na poprawę komfortu lotu podróżnych, zapewnił dobre posiłki na pokładzie i to przyniosło efekt. - Sondaż "Latin Trade" wykazywał, że jeśli ludzie lubią dobre jedzenie, trzeba im zapewnić to dobre jedzenie - mówił Efromovich na łamach tej gazety, wyjaśniając przyczyny swego sukcesu.

Jedną z nich było także jego niekonwencjonalne podejście do biznesu. - Kocham spotykać ludzi - mówił na łamach "Latin Times". Biznesmen o polskich korzeniach stał się szybko częstym bywalcem na lotnisku El Dorado w Bogocie. Pracownicy jego kompanii lotniczej już się nie dziwią, gdy staje za kontuarem obsługi pasażerów albo osobiście dokonuje odprawy pasażerów i sprawdza ich bilety. - Zawsze, gdy ludzie przychodzą do stanowiska odpraw z jakimś problemem, a my im pomożemy, sprawia mi to ogromną radość - mówił w wywiadzie.

W 2010 roku kupił firmę lotniczą TACA z Salwadoru i stworzył koncern AviancaTACA, który ze 180 samolotami i połączeniami z kilkudziesięcioma krajami stał się konkurencją dla największych przewoźników. Jego flota lotnicza z jednego maleńkiego samolotu King Air w 1998 r. powiększyła się do 180 maszyn. Firma ma też zamówionych 10 dreamlinerów w fabryce Boeinga.
Kupując portugalskie linie TAP, które mają połączenia z 35 krajami na świecie, German Efromovich stanie się globalnym graczem na rynku lotniczym.

Czy coś poza obywatelstwem i pochodzeniem zwiąże go z Polską? Na pewno nowe linie lotnicze, które latają z Lizbony do Warszawy. I raczej stałe miejsce na samym topie listy najbogatszych Polaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: German Efromovich Polakiem: Kim jest miliarder z Ameryki Południowej - Portal i.pl

Wróć na i.pl Portal i.pl