Gen. Dariusz Łuczak: Głównym celem ekipy Prigożyna jest próba doprowadzenia do destabilizacji w państwach udzielających pomocy Ukrainie

Adam Jakuć
Adam Jakuć
Gen. Dariusz Łuczak uważa, że reakcja Polski na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce była adekwatna do skali zagrożenia
Gen. Dariusz Łuczak uważa, że reakcja Polski na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce była adekwatna do skali zagrożenia Wojciech Wojtkielewicz
- Głównym celem pobytu ekipy Prigożyna na Białorusi jest próba doprowadzenia do destabilizacji w państwach udzielających pomocy i wsparcia Ukrainie. W ten sposób należy rozumieć eskalację incydentów na granicach NATO z Białorusią /Polska i Litwa/, w tym pojawiających się informacji – czy raczej dezinformacji – o możliwym zaatakowaniu przez wagnerowców tzw. przesmyku suwalskiego - mówi gen. Dariusz Łuczak, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Dwa białoruskie śmigłowce niedawno wleciały w polską przestrzeń powietrzną w pobliżu Białowieży. To pomyłka czy prowokacja?

Ewidentna prowokacja. Nie da się nie zauważyć z wysokości maksimum 200 metrów granicznej zapory, a tym bardziej miejscowości turystycznej Białowieża, z jej położeniem na puszczańskiej polanie i specyficzną architekturą. Białoruscy piloci, robiąc kilkunastokilometrowy rajd po polskiej stronie granicy, musieli mieć na to rozkaz swojego dowództwa i przyzwolenie Łukaszenki. Takie działanie, w konsekwencji, groziło przecież konfliktem międzynarodowym na nieprzewidywalną skalę. Zwłaszcza w sytuacji podwyższonej gotowości po obu stronach granicy. Dlatego nie przekonują mnie informacje, podawane przez niektóre media, że piloci biorący udział w tym bezprecedensowym granicznym incydencie, zostali zatrzymani przez białoruskie służby bezpieczeństwa.

Czy strona polska właściwie zareagowała na tamten incydent?

Polskie MSZ wezwało w rybie natychmiastowym chargé d’affais Ambasady Białorusi, któremu oznajmiono, że Polska oczekuje od Białorusi powstrzymania się od tego typu działań w przyszłości. Komitet ds. Bezpieczeństwa zwiększa liczbę żołnierzy i wydziela dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe, do ochrony terenów przygranicznych. O incydencie poinformowano NATO.
Pozostaje jednak niesmak po pierwszym komunikacie rzecznika Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP, który zaprzeczył zaistnieniu tego incydentu. W Białowieży jest przecież placówka Straży Granicznej i posterunek policji. Nie sadzę, aby te służby nie informowały odpowiednie struktury wojska o zaistniałej prowokacji. Poprzestano na ustaleniach z radarów, które w przypadku tak niskiego przelotu nie są w stanie podawać wiarygodnych danych.

Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że trzeba było zestrzelić obce śmigłowce. Zgadza się pan czy inaczej powinniśmy reagować?

Pamiętajmy, że działamy w strukturach NATO. Algorytmy reakcji na tego typu incydenty, nawet, jeżeli są ewidentną prowokacją, raczej nie zakładają natychmiastowej likwidacji jednostek, które naruszyły przestrzeń powietrzną państwa sojuszniczego. Bo następne pytanie brzmi: Co dalej? Otwarty konflikt zbrojny z Białorusią i Rosją? Państwa zachodnie, w tym Polska, z wielką ostrożnością i rozwagą wspomagają walczącą Ukrainę. Między innymi w doborze przesyłanego tam sprzętu wojskowego. Właśnie po to, aby nie dawać jakiegokolwiek pretekstu do rozszerzenia i tak już tragicznej w skutkach wojny na Ukrainie. Dlatego uważam, że reakcja Polski była adekwatna do skali zagrożenia.

Premier poinformował, że na Białorusi przebywa kilka tysięcy żołnierzy z grupy Wagnera. Co oni tam mogą robić i czy zagrażają naszemu bezpieczeństwu?

Głównym celem pobytu ekipy Prigożyna na Białorusi jest próba doprowadzenia do destabilizacji w państwach udzielających pomocy i wsparcia Ukrainie. W ten sposób należy rozumieć eskalację incydentów na granicach NATO z Białorusią /Polska i Litwa/, w tym pojawiających się informacji – czy raczej dezinformacji – o możliwym zaatakowaniu przez wagnerowców tzw. przesmyku suwalskiego. A z drugiej strony - moim zdaniem - jest to swoiste wotum nieufności, jakie Łukaszenko wystawił swoim służbom i siłom zbrojnym, zwłaszcza po pojawiających się niezweryfikowanych tezach o możliwym, narastającym buncie w resortach siłowych. Przypominam, że na początku agresji Rosji na Ukrainę, pojawiały się przekazy o aktach sabotażu na Białorusi, głównie obejmujących linie kolejowe. W ostatnim czasie zachodnie i polskie media informowały o paramilitarnych obozach dla białoruskiej opozycji na naszym terenie, która w jakiejś perspektywie miałaby przejąć siłowo władzę na Białorusi. Spotkało się to z bardzo agresywną słowną reakcją Łukaszenki i jego najbliższego zaplecza. Wagnerowcy szkolą więc białoruskie służby, mając doświadczenie bojowe, jak podkreśla Łukaszenko, zdobyte w Syrii i na wschodniej Ukrainie. Mogą także brać udział w przygranicznych prowokacjach. Ale stanowią też swoistą grupę „pretorian”, która ma ochraniać bezpośrednio Łukaszenkę w przypadku zakładanych zamachów na jego osobę.

Polska w odpowiedzi zwiększa liczbę żołnierzy i śmigłowców na granicy. Czy to nie sprowokuje strony rosyjskiej i białoruskiej do zaostrzenia działań?

Przede wszystkim to reakcja na eskalację konfliktu granicznego, wywołanego przez białoruską władzę według zatwierdzonego w Moskwie planu, destabilizującego zachodni świat zasad i wartości. Proszę przypomnieć kolejne etapy tej reakcji; od połowy 2021 r. większa ilość strażników granicznych, policjantów i żołnierzy min. z WOT w północno- wschodniej Polsce, wprowadzenie stanu wyjątkowego w strefie przygranicznej z Białorusią, budowa zapory. Teraz zwiększamy liczbę wojska i dyslokujemy śmigłowce. Jeszcze raz podkreślam. To reakcja na eskalację konfliktu granicznego, który jest elementem wojny hybrydowej, wytoczonej Zachodowi przez Putina, przy aktywnym udziale Łukaszenki.

Jak pana zdaniem rozwinie się sytuacja na polsko-białoruskiej granicy?

Trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja na polsko – białoruskiej granicy. Należy zakładać, że raczej w najbliższym czasie będzie eskalować. Świadczą o tym coraz większe grupy nielegalnych migrantów, próbujących przedostać się przez Polskę na teren Unii Europejskiej. Dochodzi przy tym do aktów agresji wobec patrolujących granicę polskich funkcjonariuszy. Teraz to kije, kamienie, czy jak kilka dni temu, petardy. Do tego przemyślana i zaplanowana prowokacja naruszenia naszej przestrzeni powietrznej przez białoruskie helikoptery. I tu wraca poprzednie pytanie, o potencjalną przyszłą rolę w tej destabilizacji grupy Wagnera.

Jak nasi mieszkańcy powinni zachowywać się w obliczu prowokacji na granicy?

Tak jak w zdecydowanej większości przypadków do tej pory, odpowiedzialnie i rozsądnie. W Białowieży, świadkowie incydentu z białoruskimi śmigłowcami, informowali o zdarzeniu policję i straż graniczną. Duża ilość wojska, czy częste patrole policji i straży granicznej nie robią już na lokalnej społeczności większego wrażenia. Ludzie raczej dają do zrozumienia, że czują się przez to bezpieczniej. Dlatego tak ważna jest szybka, sprawna i wiarygodna komunikacja ze społeczeństwem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gen. Dariusz Łuczak: Głównym celem ekipy Prigożyna jest próba doprowadzenia do destabilizacji w państwach udzielających pomocy Ukrainie - Gazeta Współczesna

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sombra
Panie generale chyba Pan nie wierzy w to co mówi.Art.5 NATO wyraźnie co trzeba zrobić w razie ataku na państwo sojusznicze a takie znamiona miała obecność śmigłowców Białorusi w naszej przestrzeni powietrznej no chyba że NATO to fikcja co już nie raz na terenie Polski dało się odczuć nawet blisko 24 km od polskiej granicy.
I
Ireneusz
5 sierpnia, 23:56, Marcin:

Z wagnerowcami na Białoruśi będzie jak z Krzyżakami w Polsce

7 sierpnia, 6:17, 1deroma:

Ostatnio Krzyżacy w Polsce są bardzo aktywni..

Pod wodzą komtura von Tuska chcą przejąć władzę , zwasalizować Polskę i zablokować pomóc Ukrainie.

Pomoc banderowskiej ukrainie powinna być zakazana , to jest bezczelność żeby tak ukraińcy wykorzystywali Polskę .Przecież oni nadal popierają banderowców.

1deroma
5 sierpnia, 23:56, Marcin:

Z wagnerowcami na Białoruśi będzie jak z Krzyżakami w Polsce

Ostatnio Krzyżacy w Polsce są bardzo aktywni..

Pod wodzą komtura von Tuska chcą przejąć władzę , zwasalizować Polskę i zablokować pomóc Ukrainie.

M
Marcin
Z wagnerowcami na Białoruśi będzie jak z Krzyżakami w Polsce
Wróć na i.pl Portal i.pl