„Gdyby przyjechała Legia, trzeba by dobudować trybuny”. Z nową formułą Pucharu to możliwe

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Fot. Damian Kujawa/ Polska Press
Startuje faza wstępna Pucharu Polski. Nowa formuła sprawia, że już w kolejnej II- i III-ligowcy mogą zmierzyć się z ekipami z ekstraklasy. Przed nimi pięć szczebli do finału.

W Rybniku, Pruszkowie, Star-gardzie i Boguchwale, gdzie swoje domowe mecze rozgrywa aktualnie Stal Stalowa Wola rozpocznie się nowa edycja Pucharu Polski. Każda z ośmiu drużyn, które biorą udział w fazie wstępnej rozgrywek zawalczy, by 2 maja zagrać w finale na Stadionie Narodowym w Warszawie. Choć nowa formuła rozgrywek ma utrudnić awans akurat nie im, a drużynom Lotto Ekstraklasy, to mało prawdopodobne, że jedna z ekip stających do boju we wtorkowych i środowych meczach sięgnie po końcowe trofeum. Dla nich sukcesem będzie dotarcie do zaplanowanej na wrzesień 1/16. Po drodze jest jeszcze I runda, w której w przeciwieństwie do poprzednich lat, tym razem wezmą udział również drużyny z najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej oraz jej zaplecza. 10 sierpnia ci, przynajmniej w teorii, najlepsi zostaną rozlosowani na równi z 16 zwycięzcami Pucharu Polski na szczeblu regionalnym, 10 zespołami II ligi z sezonu 2017/18 oraz czterema, które przejdą rozpoczynającą się właśnie fazę wstępną. Konieczność wzięcia w niej udziału to konsekwencja uplasowania się wiosną na miejscach 10-18, w zakończonym wiosną sezonie. I tak naprzeciw siebie ponownie staną ekipy, które w ostatnich kolejkach wywalczyły sobie pozostanie na szczeblu centralnym (m.in. Błękitni Stargard i Znicz Pruszków), z tymi przygotowującymi się już do gry w III lidze (Wisła Puławy, Legionovia Legionowo). W przeciwieństwie do kolejnych rund, tym razem spotkania zostaną rozegrane na boiskach drużyn teoretycznie lepszych. Później to walczące niżej na drabinie rozgrywek ekipy będą podejmować tych większych.

Dla nich przyjazd ekstraklasowicza może być nie lada atrakcją. - Gdyby Legia przyjechała do Sulejówka, to władze klubu musiałyby chyba dobudować jeszcze ze dwie trybuny, żeby pomieścić kibiców - mówił zawodnik Victorii Sulejówek Wojciech Wocial po zwycięstwie na Mazowszu. - Chciałbym trafić od razu na kogoś z ekstraklasy, zyskać jeszcze większy rozgłos. Ale szkoda by było, żeby Legia musiała tak szybko odpaść - żartował.

- Wystarczy wygrać pięć meczów, by zagrać na PGE Narodowym. Wszystko jest możliwe. Nie takie drużyny jak nasza dochodziły daleko w pucharach - mówił Wocial. Rzeczywiście, przed takimi zespołami jak Victoria maksymalnie pięć szczebli, meczów będzie jednak nieco więcej: podobnie jak w poprzednich edycjach ćwierć - i półfinały rozgrywane będą w systemie dwumeczów. Te ostatnie zaplanowane są na początek kwietnia. Wtedy stanie się jasne, kto powtórzy sukces Arki Gdynia oraz Legii Warszawa i zakwalifikuje się do finału, a potem będzie reprezentował nasz kraj w europejskich pucharach. Choć zmienia się formuła, to nagroda wciąż pozostaje taka sama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl