Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy "zły film" brzmi jak komplement. "The Room" i " The Disaster Artist"

Sylwia Hejno
Tommy Wiseau w słynnej scenie, w której się śmieje
Tommy Wiseau w słynnej scenie, w której się śmieje
Są kiepskie filmy i role słabo zagrane. Ale „The Room” to prawdziwa supernowa fatalnego stylu i kataklizm porażek na każdym polu. Nie dziwne, że ludzie go aż pokochali.

Najgorszy film świata w reżyserii i z główną rolą Tommy’ego Wiseau to zabójczy materiał wyjściowy. James Franco, reżyser "The Disaster Artist" i aktor wcielający się w Wiseau mówi: - Urodziłem się, by opowiedzieć tę historię.

„The Disaster Artist” film o „The Room”, który powstał na podstawie książki o „The Room” Grega Sestero zarobił na siebie prawie trzykrotność budżetu, czyli ponad 28 milionów dolarów. Tym samym film o złym filmie znokautował inne, wydawałoby się, bardziej ambitne produkcje.

A skoro o liczbach mowa - na swoje dzieło amerykański Dracula (jak jest określany z powodu bladości i czarnych włosów) poświęcił sześć milionów dolarów, z czego zwróciły się niecałe dwa tysiące. Skąd Tommy wziął taką kwotę? Tego nie wie nikt. Wiadomo, że gra jakby zupełnie zapominał, że ją wyłożył.

„The Room” to arcydzieło klapy: każda rola jest słaba, a bohater niewiarygodny, dialogi są absurdalnie głupie, do tego widz jest świadkiem całej masy zbędnych scen. Płaska historia faceta, którego narzeczona zdradza z przyjacielem zrobiła niesłychaną karierę. O „The Room” powstawały: książka, sztuka teatralna, gra wideo, serial, musical, nieskończona ilość parodii i memów w internecie.

Fani "The Room" są czujni
Fani "The Room" są czujni

W sklepie na oficjalnej stronie Wiseau możemy natomiast zakupić choćby bawełniane gatki z jego nazwiskiem czy t-shirty z najgorszą sceną w dziejach kina, gdzie Tommy zaciskając kciuki w geście zwycięstwa krzyczy z rozpaczą: „You’re tearing me apart, Lisa!” (czyli mniej więcej: "Rozrywasz mi serce Liso!"). Sam zareklamował swój przybytek z różowym piórkiem w kapeluszu, wyraźnie przebrany za mistrza ze Stratfordu.

Fascynująca historia Tommy’ego Wiseau lepiej pozwala zrozumieć, dlaczego Franco mówi, że nakręcił film o „najwspanialszym filmie, jaki powstał”. „The Distaster Artist” w odróżnieniu od swego pierwowzoru to jednak w opinii krytyków dzieło udane. Opowiada o wielkich marzeniach.

Tommy (James Franco) i Greg Sestero (Dave Franco) snują plany o podboju Fabryki Snów. Są osobliwym duetem. Greg, przystojniak o cukierkowatej urodzie rodem z reklamówek jest bardzo nieśmiały. Więcej energii ma Tommy, ale problemem jest jego niecodzienny wygląd, wiek nieokreślony, ale powyżej hollywoodzkiego, nienaturalna mimika i chropowaty, wschodni akcent. Dzieli ich wszystko, łączy wspólny cel.

Tommy Wiseau w słynnej scenie, w której się śmieje
Tommy Wiseau w słynnej scenie, w której się śmieje

James Franco wspomina w wywiadach, że w pamięci utkwił mu billboard z bladą twarzą Tommy’ego. Wisiał przy Highland Avenue w Los Angeles od 2003 do 2008 roku. Nie był wtedy świadomy fenomenu „The Room”, poznał go dopiero przez książkę Sestero.
- Wtedy sobie pomyślałem, o Boże, to ten billboard! Chciałem opowiedzieć historię o kreatywności, o wizji, w którą nikt nie wierzył i o wypchnięciu tej wizji w świat przez wykrzywioną soczewkę bardzo dziwnego i wyjątkowego filmu - mówił w mediach.

„The Disaster Artist” jest nie tylko odtworzeniem scen najgorszego filmu świata, ale i procesu twórczego. Tommy Wiseau był obecny na premierze, co więcej zaaprobował obraz w 99,9 procentach. Nie spodobało mu się jedynie, jak grający go Franco rzuca piłkę futbolową.

Czy Tommy Wiseau to faktycznie pochodzący z Pozania Tomasz Wieczorkiewicz? Jego były współpracownik przeprowadził w tej sprawie śledztwo. Wskazywałby na to m.in. akcent gwiazdora, jednak on sam nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Wcześniejsza wersja mówiła, że pochodzi z Francji. „Wiseau”, miałoby być odpowiednikiem „oiseau” , co po francusku znaczy „ptak”. Cóż, sukces i niesława mają wielu ojców.

Centrum Kultury w Lublinie: 17 lutego godz. 19.00 "The Disaster Artist"; 19 i 28 lutego - seanse podwójne "The Disaster Artist" + The Room, godz. 19/ bilety 12-15 i 24-30 zł
Felicity: "The Disaster Artist": piątek-niedziela 14.10, 22.30, bilety: 22,50 - 27,50

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski