Gdańsk: Szpital Dziecięcy przekształci się w spółkę prawa handlowego

Oddziały - neurologii rozwojowej oraz leczenia mukowiscydozy, nowy oddział rehabilitacji dla małych pacjentów, pierwsze na Pomorzu przedszkole dla dzieci chorych przewlekle, m. in. na cukrzycę. Od 2007 roku dr Tadeusz Podczarski, dyrektor Szpitala Dziecięcego w Gdańsku Oliwie, ma imponujące plany rozwoju kierowanej przez siebie placówki. Wczoraj po pięciu latach pojawiła się nadzieja, że opracowany przez niego biznesplan doczeka się realizacji. Radni Sejmiku zdecydowali się przekształcić ten publiczny szpital w spółkę prawa handlowego. W drodze partnerstwa publiczno-prywatnego placówka chce zdobyć środki na potrzebne inwestycje.

Czytaj także: Lista szpitali na Pomorzu, które mają stać się spółkami

- Pięć lat temu powstał pakiet działań związanych z restrukturyzacją naszego szpitala, zmiana jego formy prawnej jest tylko jednym z jego elementów - tłumaczy dyrektor Tadeusz Podczarski. - Realizujemy ją konsekwentnie krok po kroku, teraz przyszedł czas na szpitalne inwestycje. Ich koszt dyrektor Podczarski szacuje na około 80 mln zł. - Po zakończeniu rozbudowy głównego budynku szpitala, stojącego wzdłuż ulicy Polanki, mają się do niego przeprowadzić oddziały pulmonologii i alergologii - planuje dyrektor.

Gruntowna modernizacja czeka izbę przyjęć i oddział intensywnej terapii dla dzieci, do którego dziś można się dostać tylko przez oddział niemowlęcy. To jedyna szansa rozwoju szpitala, bo w obecnych warunkach nic nowego już się w nim zrobić nie da. Bez inwestycji nie da się szpitala dostosować do wymogów Ministerstwa Zdrowia, a to oznacza, że za kilka lat trzeba by go... zamknąć. Chociażby takie oddziały jak alergologii czy pulmonologii, które się mieszczą w oddzielnych budynkach i mogą leczyć tylko dzieci chore przewlekle, "sanatoryjne". Ostrych przypadków nie wolno im przyjmować, bo nie spełniają wymaganych warunków, przede wszystkim OIOM. Główny budynek ma być rozbudowany w kierunku przychodni. Największym problemem było uzyskanie na to zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków. Na szczęście się zgodził. Zmiany wymagał również plan zagospodarowania przestrzennego tego terenu.

Czytaj także: **Pomorze: Od kwietnia szpitale będą się łączyć i tworzyć spółki**

- Gdyby konserwator nie wydał nam zgody, w ciągu pięciu lat, trzeba by szukać innej lokalizacji na budowę w Gdańsku nowego szpitala dziecięcego - przekonuje dyrektor Podczarski. - A nowy szpital kosztowałby już 400 milionów złotych!
Zwolnione przez alergologię i pulmonologię budynki można wykorzystać na inne bardzo potrzebne dzieciom cele.

- W jednym z nich chcemy urządzić hostel dla pacjentów i ich bliskich - wyjaśnia dyrektor. - Dzieci mogłyby tu zamieszkać na czas rehabilitacji na oddziale dziennym, rodzice spoza Trójmiasta - na czas hospitalizacji ich dzieci. Hostel nie byłby darmowy, opłaty jednak byłyby niewielkie.

Drugi budynek, po alergologii, bez większych przeróbek nadaje się na przedszkole dla 50 dzieci przewlekle chorych. Medyczny personel czuwałby nad ich zdrowiem, nie byłoby problemu z podaniem leków, np. insuliny.