Gaz droższy o 170 procent! Gmin nie stać, będą musiały oszczędzać. Wójtowie z Wielkopolski zapowiadają skargi do UOKiK i URE

W czwartek G.EN. Gaz Energia przedstawił wyliczenia gminom dotkniętym podwyżkami. Jak tłumaczy spółka, na cenę gazu w 95 proc. składa się koszt zakupu paliwa gazowego, a ok. 5 proc., to pozostałe koszty, w tym Świadectwa efektywności energetycznej (tzw. białe certyfikaty).

Jak tłumaczy spółka w przesłanym piśmie:

„Wprowadzenie zmiany cen w obowiązującej Taryfie i Cenniku podyktowane jest znacznym wzrostem hurtowych cen gazu ziemnego w ciągu ostatnich 12 miesięcy, jakie ma miejsce w Europie i na świecie, w tym również na polskiej Towarowej Giełdzie Energii w Warszawie.”

Z kolei wzrost ten ma wynikać głównie z większego niż w ostatnich latach zapotrzebowania na gaz w Europie i na świecie, co jest spowodowane niższymi temperaturami, które wystąpiły zimą i wiosną tego roku, wyższym popytem przemysłowym w okresie po COVID-19, zwłaszcza produkcji energii elektrycznej w Europie i z poziomu dostaw gazu w ubiegłych latach.

Jak mówi Tadeusz Czajka, wójt Tarnowa Podgórnego, gaz, który dystrybuuje G.EN. Gaz, to polski gaz, kupowany od PGNiG, pochodzący m.in. z kopalni Młodasko, która znajduje się blisko Tarnowa Podgórnego.

- Będziemy kierować swoje wystąpienia do Urzędu Regulacji Energetyki, do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz do Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych, który nadzoruje spółki skarbu państwa w tym PGNiG. Będziemy też zwracać się o pomoc do parlamentarzystów

– tłumaczy Tadeusz Czajka.

Wójt zapowiada też, że przedstawiciele gmin chcą zintegrować działania wszystkich obszarów, które ucierpią na drastycznej podwyżce.

- Szacuję, że będzie to ok. 80 gmin w całej Polsce, które korzystają z polskiego zaazotowanego gazu i których dotknęła ta podwyżka

– wyjaśnia, dodając, że gminy szykują ogólnopolski protest do organów państwowych, od których będą domagać się obniżenia ceny lub zastosowania mechanizmów osłonowych.

Z drugiej strony mieszkańcy Tarnowa Podgórnego nie uważają, żeby odpowiedź G.EN. Gaz była wystarczająca.

- Z przesłanego dokumentu nic nie wynika. Nie ma tam informacji skąd pozyskiwany jest gaz, ile spółka go pozyskuje i za ile go kupuje

- mówi Ernest Jęczkowski, mieszkaniec Tarnowa Podgórnego, który dodaje, że spotkanie mieszkańców z G.EN. Gaz odbędzie się w następnym tygodniu.

Jak tłumaczy Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki, decyzje o wysokości taryf dla przedsiębiorstw gazowych zatwierdza prezes URE. Są one podejmowane po przeprowadzeniu postępowania taryfowego, czyli po tym, jak spółki złożą do URE wnioski, w których wskazują oczekiwany poziom taryf wraz z uzasadnieniem. - W przypadku gazu wzrosty cen tego surowca w taryfach podyktowane są wzrostami cen gazu na rynkach hurtowych, a ich wzrost w poszczególnych firmach zależy od portfela zakupowego konkretnego sprzedawcy gazu - mówi.

Na początku w Głosie Wielkopolskim informowaliśmy, że problem dotyczy większości miejscowości gminy Tarnowo Podgórne oraz w znacznej części miejscowości gminy Kaźmierz. Jak się okazuje, jest to problem o wiele szerszy i dotyczy też gminy Buk, a także powiatu grodziskiego, nowotomyskiego czy jarocińskiego. Po naszych artykułach napisało do nas wielu czytelników, których dotknęły wysokie podwyżki.

- Problem jest o wiele szerszy, gdyż w województwie wielkopolskim jest jeszcze wiele miejscowości, które zmuszone są korzystać z oferty G.EN. Gaz Energia, np. miejscowość Golina, gm. Jarocin. Również nie mamy możliwości zmiany dostawcy gazu

– napisał pan Adam.

Jak mówi burmistrz Buku, codziennie dostaje on dziesiątki telefonów i sygnałów od mieszkańców, którzy są oburzeni tym, że za gaz będą musieli zapłacić o 170 proc. więcej niż dotychczas i więcej niż mieszkańcy innych gmin.

- Czują się niesprawiedliwie potraktowani tak drastycznymi podwyżkami. Tak jak i inni samorządowcy, nie zamierzam pozostać obojętny wobec zaistniałej sytuacji – tłumaczy

burmistrz miasta i gminy Buk Paweł Adam.

Podwyżki to cios nie tylko dla gospodarstw domowych, ale także dla samych gmin, które będą musiały znaleźć dodatkowe pieniądze w budżecie.

- Wszystkie budynki oświatowe: szkoły, przedszkola, obiekty sportowe oraz placówki kultury i administracji ogrzewane są gazem. To dla nas ogromny cios. Jeszcze tego nie policzyliśmy, bo jesteśmy na etapie przeciwdziałania, ale jeśli będziemy musieli znaleźć te środki, to niestety wpłynie to na osłabienie możliwości inwestycyjnych gminy

– mówi Czajka.

Pieniądze trzeba będzie wygospodarować też w gminie Kamieniec w pow. grodziskim - Otrzymaliśmy informację o podwyżce, która została nam dostarczona zgodnie z umową. Na terenie gminy mamy dwie sale wiejskie w Dołach i Szczepowicach, które są podłączone do sieci PGNiG. Pozostałe ponad 20 gminnych obiektów oraz domy mieszkańców zasilane są z sieci G.EN Gaz - mówi zastępca wójta gminy Kamieniec, Sławomir Kurkiewicz. Jak dodaje, podwyżki są drastyczne i znacząco wpłyną na budżet gminy a to finalnie odbije się na mieszkańcach, bo pieniądze z wszelkich inwestycji gminnych trzeba będzie przekierować na kolosalne rachunki.

Wzrost cen odczują również mieszkańcy gminy Granowo w pow. grodziskim, ale tylko jej części. Jak wyjaśnia sekretarz gminy Hanna Kaczmarek, z sieci tej firmy korzystają mieszkańcy Kubaczyna, Niemierzyc, Strzępinia, Drużynia, Bielaw, Zemska, Januszewic i Separowa. Do pozostałych miejscowości gaz dostarcza PGNiG. Jak udało nam się ustalić podwyżki będą dotyczyć większości terenów powiatu nowotomyskiego, w tym gmin Kuślin, Opalenica i Nowy Tomyśl.

Ceny paliw na stacjach przekroczyły już 6 złotych za litr. Gdzie tankować najtaniej?

Mieszkańcy gmin dotkniętych podwyżkami i zarządzający wskazują na jeszcze jeden ważny aspekt sprawy. - Namawialiśmy mieszkańców do wymiany źródeł ogrzewania, aby stare „kopciuchy” zamienić na ekologiczne źródła ogrzewania, na gaz i co teraz? W ten sposób tracimy wiarygodność i zaufanie naszych mieszkańców. Oczywiście namawiając ich do tej zmiany, nie używaliśmy argumentów, że będzie taniej, tylko że ekologicznie, ale koszty finansowe są teraz dla nich bardzo wysokie - martwi się Paweł Adam.

Również wójt Tarnowa Podgórnego mówi o ogromnym ciosie w program wymiany pieców. - W ciągu ostatnich kilku lat dopłacaliśmy mieszkańcom od 6 do 8 tys. zł do wymiany pieców. Wymieniliśmy ich 200. Teraz ci ludzie czują się po prostu oszukani – mówi.

Sytuacja jest tym bardziej trudna, że mieszkańcy i gminy są bez wyboru, bo choć gwarantuje to prawo, nie mogą zmienić dostawcy gazu. - Oczywiście w naszej umowie i na stronie internetowej dystrybutora jest napisane, że możemy sprzedawcę zmienić, ale jest to martwy zapis, ponieważ nie jest to możliwe z przyczyn technicznych – mówi Ernest Jęczkowski.

Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że w dotkniętych podwyżką gminach dostarczany jest specyficzny, zaazotowany rodzaj gazu. Zgodnie z prawem energetycznym, każdy konsument ma prawo dokonać wyboru sprzedawcy paliw gazowych, a dystrybutor opracowuje szczegółową procedurę zmiany sprzedawcy i udostępnia ją w swojej siedzibie oraz publikuje ją na swojej stronie internetowej.

Jak podkreśla Paweł Adam, na stronie internetowej G.EN. Gaz, w zakładce „Zmiana sprzedawcy”, dopiero w ostatnich dniach pojawiła się informacja, że sprzedawcę mogą zmienić jedynie odbiorcy gazu wysokometanowego. Burmistrz zastanawia się też nad tym, że G.EN. Gaz kupując polski gaz od PGNiG ustalił takie, a nie inne ceny i kto za to ponosi odpowiedzialność. Istotna jest też kwestia dlaczego nie ma możliwości, aby sieci przesyłowe i dystrybucyjne były włączone do krajowego systemu dystrybucji, gdzie sprzedawany jest gaz wysokometanowy.

- Co zrobiono, aby umożliwić mieszkańcom korzystanie z oferty różnych sprzedawców? Dlaczego nasza gmina jest uzależniona od jednego dostawcy, czyli w tym przypadku dostarczającego gaz zaazotowany? - zastanawia się burmistrz Buku.

Współpraca: Dominika Kapałka - Nowy Tomyśl Nasze Miasto, Ania Borowiak - Grodzisk Nasze Miasto.