Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Freddie Mercury i Elton John bohaterami kinowych filmów

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Powstają dwa filmy biograficzne o dwóch słynnych wokalistach rockowych - Freddiem Mercurym i Eltonie Johnie.

„Bohemian Rhapsody” to tytuł obrazu, który opowie o życiu frontmana grupy Queen. Pomysł na jego realizację zrodził się na początku tej dekady. Postać Freddiego Mercury’ego wydawała się idealna na temat dla fabularnego filmu. Wokalista był bowiem znany nie tylko ze wspaniałego głosu i scenicznej charyzmy, ale również ze swych homoseksualnych skłonności, wystawnego trybu życia i niezliczonych imprez.

Początkowo realizacją filmu o Mercurym zainteresowany był słynny amerykański komik - Sascha Baron Cohen, znany nam wszystkim jako kinowy Borat. Chciał nakręcić obraz, który pokazywałby wokalistę Queen ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Głównym wątkiem miały być legendarne imprezy Mercury’ego, podczas których rozgrywały się prawdziwe orgie seksualno-narkotykowe.

- Jest tyle niesamowitych historii o Freddiem Mercurym. Facet by szalony, jego styl życia był ekstremalny. Istnieją historie o... karłach z tackami z kokainą chodzących na imprezie - mówi Cohen.

Pomysł takiego przedstawienia Mercury’ego nie spodobał się jednak jego kolegom z zespołu. W efekcie Cohen został odsunięty od produkcji, a na jego miejsce zatrudniono Ramiego Maleka. Ten wybór spotkał się z akceptacją nie tylko muzyków Queen, ale i fanów formacji. Malek jest uderzająco podobny do młodego Mercury’ego - a widzowie poznali go przede wszystkim z serialu „Mr. Robot”.

W obsadzie znaleźli się też Ben Hardy, który zagra Rogera Taylora, Joe Mazzello jako basista John Deacon i Gwilym Lee jako gitarzysta Brian May. Film miał początkowo reżyserować Brian Singer, ostatecznie zastąpił go jednak Dexter Fletcher. W jego ujęciu „Bohemian Rhapsody” będzie klasycznym filmem biograficznym, koncentrującym się na artystycznych dokonaniach Mercury’ego. Premiera w Polsce - 2 listopada.

Co ciekawe - Fletcher będzie również reżyserem filmu opowiadającego o innym rockowym gwiazdorze - Eltonie Johnie. I tutaj pretekstem do realizacji obrazu była bogata biografia artysty. John przez wiele lat ukrywał swój homoseksualizm (nawet ożenił się z kobietą), dzięki czemu nic nie stało na przeszkodzie, aby zrobił wielką karierę.

Początkowo postać brytyjskiego wokalisty miał odtwarzać Tom Hardy, ale okazało się, że nie potrafi śpiewać. Wtedy zaangażowano do głównej roli Tarona Egertona, który zdobył popularność dzięki serii „Kingsmen”.

- Robimy film o czasach w których kształtował się talent Eltona Johna. Wszyscy myślą, że będzie biograficzny. Tym czasem to jest raczej musical z elementami fantasy - tłumaczy aktor. Film zatytułowany „Rocketman” ma być gotowy na jesień przyszłego roku. W międzyczasie Elton John pożegna się z fanami podczas swej ostatniej trasy koncertowej, „Farewell Yellow Brick Road”, w ramach której 4 maja przyszłego roku wystąpi w Kraków Tauron Arenie.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska